Rosyjski dziennik „The Guardian” napisał, że Rosjanie, gdy okupowali obwód chersoński, zwozili ciała swoich własnych żołnierzy na wysypisko pod Chersoniem i palili je tam.
„The Guardian” rozmawiał z mieszkańcami, którzy potwierdzili, że widzieli na przykład czarne worki wyładowywane z rosyjskich pojazdów, które potem były palone. Rosjanie robili tak zwłaszcza latem. Świadkowie opisywali zapach płonących ludzkich ciał.
Jak powiedziała reporterowi „The Guardian” mieszkanka Chersonia Iryna, za każdym razem, „gdy nasza armia ostrzeliwała (…) Rosjan, przywozili szczątki na wysypisko i palili je”.
Od lipca armia ukraińska wielokrotnie ostrzeliwała zaplecze wojsk rosyjskich w obwodzie chersońskim (np. składy amunicji, zgrupowania wojsk, dowództwa) za pomocą zestawów artyleryjskich, przede wszystkim HIMARS.
„The Guardian” napisał, że obecnie obszar wysypiska jest niedostępny z powodów bezpieczeństwa, ale kilka dni temu można było się do niego zbliżyć i reporterzy widzieli tam rosyjskie flagi, mundury i hełmy.
Miejscowy mężczyzna szperający w śmieciach powiedział, że Rosjanie „przyjeżdżali Kamazami pełnymi śmieci i ciał zmieszanymi razem i wysypywali je”.
Miejscowe władze nie chciały komentować sprawy. Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz Chersonia powiedział dziennikarzom, że obecnie władze ukraińskie zainteresowane są bardziej odnalezieniem ciał zamordowanym w czasie okupacji Ukraińców. Odnajdywane są kolejne groby i miejsca tortur.
Warto dodać, że brak ciala i oficjalnego potwierdzenia śmierci podczas, jak nakazuje mówić rosyjsii reżim, „operacji specjalnej” skutkuje brakiem odszkodowania dla rodzin, na przykład brakiem samochodu łada.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!