Rosyjska „Nowaja Gazieta” opublikowała wstrząsający reportaż o rosyjskich najemnikach wracających na Ural z wojny w Donbasie autorstwa Eleny Raczewoj, która spędziła z nimi kilka dni w pociągach i na dworcach kolejowych.
Pijani. Niektórzy obłąkani. Inni pałający żądzą mordu. Są wśród nich także swoiści „mistycy” o psychopatycznych skłonnościach, którzy zabijania nie uważają za zło. Część z nich przygnębiona i zagubiona, ale przynajmniej normalna. Na swoich „towarzyszach broni” – donbaskich separatystach też nie zostawiają suchej nitki:
„Separatyści to zombie, które żywią się żywymi resztkami. Po prostu zwierzęta, nikogo im nie żal, rabują, a na nas nawet patrzeć nie chcą” – skarżą się najemnicy z Rosji. Narzekają, że miejscowa ludność również bardzo źle się do nich odnosi. „Nawet psy się od nas odwracają” – mówi z goryczą jeden z Rosjan.
„Tam rządzą lokalni dowódcy, zachowują się jak udzielni książęta. Ciągle kombinują skąd zdobyć pieniądze – jeden zrabował supermarket, inni coś innego. Ciągle tylko rabują i rabują. Dlaczego tak źle nam tam idzie? Bo oni nie chcą walczyć tylko wzbogacić się. Nie czuję wśród nich żadnej motywacji patriotycznej” – przyznaje dziennikarce rosyjski dowódca wracającego oddziału.
Zdaniem Rosjan, nie lepsi są też ich właśni rodacy – Kozacy, którzy ciągle chodzą pijani. „Kozacy też nas nieźle urządzili, z Grada do nas rąbnęli. Do swoich. Pijani byli” – przyznaje rosyjski żołnierz. Opisuje też jak wygląda „ruski świat” na terenach zajętych przez separatystów:
„To jakiś świat, w którym zostało tylko 5 procent ludzi. Miasta puste, samochodów nie ma, szarość, wrogie spojrzenia. Nas traktują jak okupantów, szczególnie na tych terenach, które zajęliśmy po zdobyciu Debalcewa. Wszędzie dookoła zombie, mieszkaliśmy w więzieniu, jedzenie obrzydliwo-ohydne, wszędzie wyczuwa się jakąś ciemną energię. To jakaś strefa zła” – opisuje żołnierz.
Dlaczego pojechali na wojnę? Okazuje się, że wielu skłonił do tego nadany 12 lipca ubiegłego roku przez rosyjską telewizję reportaż o jakoby ukrzyżowanym w Sławiańsku przez Ukraińców chłopcu. Potem sama rosyjska telewizja przyznała, że była to nieprawda, ale oni już nie zdążyli tego obejrzeć.
„A ja nie walczę o Donbas. Donbas mam gdzieś. Ja walczę przeciwko Zachodowi. Rosja – to cywilizacja wedyjska, a cywilizacja zachodnia – to cywilizacja demoniczna” – tłumaczy inny najemnik. Ma nadzieję, że wojna wkrótce rozszerzy się i będzie mógł na nią wrócić. „Będziemy jeszcze walczyć z Zachodem na całego!” – zapewnia.
Kiedy jechali do Donbasu prawosławny duchowny Władimir Zajcew z Jekateryburga błogosławił ich słowami: „Modlę się, aby Pan Bóg umocnił wasze serca, abyście bili faszystowski gnój”. Wielu jednak wraca rozczarowanych – nic na tej wojnie nie zarobili.
Mówią, że część ich kolegów została w Donbasie bo nie mieli 3 tys. rubli na bilet powrotny. W tamtą stronę płacił za nich jeden z uralskich oligarchów, z powrotem trzeba wracać za swoje… „Batia” i „Presley” zginęli. „Aniołowi” oderwało nogę. A cekaemiście „Biesowi” popękały bębenki w uszach.
Jeden z członków uralskiego oddziału kiedy wyruszał na wojnę był normalny, a wraca z pomieszaniem zmysłów. Dziennikarka opisuje jak nieustannie krąży przyczajony między dworcowymi stolikami z saperką w ręku, ogląda się, skrada, chowa, gotów natychmiast zadać cios czającym się wszędzie wrogom, wypatruje na dachach snajperów budząc rechot kolegów i strach wśród innych podróżnych.
Kiedy na krótką chwilę się uspokaja dziennikarka pyta go dlaczego poszedł na wojnę. „Poszedłem bo… nie mogłem patrzeć jak banderowcy mordują dzieci i starców, gwałcą kobiety i ukrzyżowali chłopca…”.
Dziennikarka pyta pozostałych czy nie uważają, że zabijanie to grzech.
„Wojna i zabijanie wroga to nie grzech. Szczególnie jeśli wykonujesz tylko rozkaz. Jeśli jesteś faszystą i zabijasz – to grzech, a jeśli tylko wykonujesz rozkaz – to nie grzech. Nawet jeśli nasza wojna jest niesłuszna” – tłumaczy jeden z Rosjan.
Inny zapewnia, że zabijanie nie jest niczym złym bo „ciało to tylko zewnętrza powłoka. Jeśli ciału jest sądzone zginąć od kuli to znaczy, że taka jest karma. Dlatego ja nie jestem zabójcą. Jestem tylko ostrym narzędziem Najwyższego” – zapewnia najemnik.
Ruski świat…
Tak jechali na wojnę:
https://www.youtube.com/watch?v=zKuVncftqHY
Link do całego obszernego reportażu Eleny Raczewoj w rosyjskiej „Nowoj Gazietie” (po rosyjsku)
Zobacz także: Bez rąk i nóg nie są już „Noworosji” potrzebni. Wojenni inwalidzi dzielą na ulicach los kalek i bezdomnych (WIDEO)
Kresy24.pl
6 komentarzy
hmm
29 kwietnia 2015 o 22:36sszkoda ze całość nie przetłumaczona bo artykuł ciekawy
Polak nr 1.
30 kwietnia 2015 o 00:47Czy oni naprawdę nie mają mózgów i tak dają się ogłupiać. Byłem na bliskim wschodzie i widziałem ludzi nie czytatych nie pisatych ,bez wykształcenie bez perspektyw. Można było im wcisnąć każdą bajkę o raju po śmierci o dziewicach czekających na nich , o tym że tutaj na ziemi są nędzarzami a po śmierci zostaną bogaczami itp.Do tej pory myślałem że Rosja jest bardziej cywilizowana na wyższym poziomie ale widzę że się myliłem i to mnie przeraża .Ponieważ dochodzę do wniosku że oni potrafią tylko budować broń i mordować.
Fizylier
30 kwietnia 2015 o 21:21Co za poj..by ! Rosja jak widać była i jest imperium zła. To mroczne moralnie państwo, kierowane przez czekistofską mafię bandytów niczego dobrego dla świata i ludzi nie zrobiła nigdy i nie zrobi. Nawet jak się widzi klęski na świecie i pomoc innych narodów tym poszkodowanym, Kacapów tam nie uświadczysz, za to tam gdzie łzy, mord, gwałt, podstęp można ich spotkać najczęściej. To w swojej masie bardzo ograniczony, tępy lud, któremu łatwo zryć mózg i wykorzystać do najobrzydliwszych, najohydniejszych zbrodni. Świat powinien zdecydowanie postawić się Rosji (nie zaczynając wojny) zanim będzie za późno. Rosja to MORDOR !!!
gegroza
30 kwietnia 2015 o 21:37Ale syf
s
1 maja 2015 o 16:19Ja się psom nie dziwię. Zwierzęta głupie nie są. Ale dziwi mnie jedno skoro widzą, że przynoszą ludziom tylko syf, śmierć i nędzę to po co dalej ten syf niosą? I co z tego, że nie kierują nimi pobudki patriotyczne? A właściwie gdyby kierowały to co? mniejsza byłaby nędza, którą innym niosą? Raczej nie. No ale Rosjanie pchają się tam gdzie nikt ich nie chce vide Nocne Wilki – czy tak trudno zrozumieć, że nikt w Polsce ich nie chce widzieć?
greg
23 września 2015 o 14:50kolejne potwierdzenie że ruskie to bydło nad bydłem .
Ich to nawet ” ludźmi” nie można nazwać – zombie, zwierzęta itp.