Rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że tureccy żołnierze, którzy zginęli w nalotach rządowych sił w Syrii, znajdowali się pomiędzy „terrorystami”. Turecki minister obrony Akar Hulusi zdecydowanie odrzuca te twierdzenia mówić, że „nie było żadnych uzbrojonych grup w pobliżu naszych oddziałów wojskowych”.
Rosyjska Flota Czarnomorska poinformowała, że dwa jej okręty wyposażone w rakiety Kalibr zmierzają w kierunku wybrzeży Syrii. Z kolei Departament Stanu USA oświadczył, że wspiera „naszego sojusznika z NATO, Turcję”.
W wyniku nalotu syryjskiego rządowego lotnictwa na pozycje tureckie w północnej Syrii zginęło ponad 30 żołnierzy tureckich. W wyniku odwetu tureckiego zginęło co najmniej 19 żołnierzy syryjskich.
– Bierzemy pod uwagę różne opcje, jak najlepiej możemy wesprzeć Turcję w tym kryzysie – oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu.
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Turcki Recep Erdogan rozmawiali telefoniczne. Jak powiedział Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, tematem były ostatnie wydarzenia w prowincji Idlib w Syrii.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg rozmawiał zaś przez telefon z ministrem spraw zagranicznych Turcji Mevlutem Cavusoglu i, jak czytamy w oficjalnym komunikacie, „potępi trwające zmasowane bombardowania dokonywane prze syryjski reżim i jego sojusznika Rosję w prowincji Idlib”. Jednocześnie Stoltenber wezwał wszystkie strony konfliktu do deeskalacji i uniknięcia pogorszenia „straszliwej sytuacji humanitarnej w regionie”.
Według informacji podanych przez Stoltenberga, na dziś zwołano posiedzenie Rada Północnoatlantyckiej, najwyższego organu NATO, by przedyskutować sytuację w Syrii.
Tymczasem granicę przez Turcję w stronę granicy z Grecją i Bułgarią, a więc UE, zmierzają już tysiące uchodźców i emigrantów po tym, jak władze Turcji poinformowały, że przestają powstrzymywać uchodźców z Syrii przed dostanie się do Europy.
Bombardowania „reżimu i jego sojuszników” prowadzące do humanitarnej katastrofy w Idlib potępiła też w ONZ Francja. Solidarność z Turcją wyraziła też Wielka Brytania.
Przedstawiciel Rosji w ONZ Wasilij Nebenzia zbagatelizował doniesienia o katastrofie humanitarnej w Idlib podkreślając, że jedynym rozwiązaniem jest „wygnanie terrorystów z kraju”.
Warto wspomnieć, że Rosja i reżim w Damaszku wszystkich swoich wrogów w wojnie domowej w Syrii nazywa terrorystami (także najbardziej proturecką i najbardziej wspieraną przez Turcję Wolną Armię Syrii, gdzie walczą syryjscy Turkmeni), co ułatwia im fakt, że rzeczywiście w Idlib wrogami są m.in. oddziały islamistów powiązanych nie tylko z Turcją, ale też al-Kaidą. Są to islamiści sunniccy, a po stronie reżimu Asada walczą szyickie, irańskie i proirańskie ugrupowania uznawane również za terrorystyczne i islamistyczne albo powiązane z szyickimi organizacjami terrorystycznymi.
Ambasador USA przy NATO Kay Bailey Hutchinson powiedziała pod adresem Turcji, że z obecnej sytuacji powinna wyciągnąć wnioski „kto jest jej wiarygodnym partnerem, a kto nie” dodając, że Ankara musi odwołać kupno rosyjskich rakiet przeciwlotniczych S-400.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. voanews.com, Orhan Erkılıç
4 komentarzy
Gosc
29 lutego 2020 o 20:36A kysz fu
Gosc
29 lutego 2020 o 20:40A kysz ..fu zmora
Słowiański Kałmuk
29 lutego 2020 o 21:08Turcja powinna uczyć się na przykładzie Polski że nóż w plecy od Rosji to tylko kwestia czasu
Stiv
2 marca 2020 o 21:40Syria jest jedynie OFIARĄ w rękach mocarstw światowych, które na obcym terytorium walczą ze sobą o ważną strefę wpływów
w ..KONTROLOWANIU wydobycia ropy naftowej, oraz zmagają się nie bez wpływu … Izraela, który wciąż uważa się za zagrożony, pomimo posiadania broni jądrowej i protektoratu USA…