Były już litery Z, V, O. Teraz nacierające na Obwód Charkowski rosyjskie wojska umieszczają na swoim sprzęcie nowy znak taktyczny: przekreślony romb.
Dziennikarze jak zwykle spekulują, co to może znaczyć. Jedni twierdzą, że romb to litera „O”, przekreślenie to rosyjskie „Ch” (X), a całość oznacza skrót: Obwód Charkowski. Inni dopatrują się w tym tajemniczych „run”, a konkretnie runy Gungnir, oznaczającej „niezachwiana”, symbolizującej włócznię Odyna, która zawsze trafia w cel.
Skłonności Putina i dużej części jego otoczenia to różnego rodzaju mistycznych bredni są znane od dawna. Może to być także działanie obliczone na miłośników nordyckiej mistyki na Zachodzie, głównie w Niemczech, wśród których nie brakuje fanów rosyjskiej agresji.
Naszym zdaniem, odpowiedź może być jeszcze prostsza: Rosjanie umieszczają na sprzęcie to, co im akurat przyszło do głowy, żeby teraz wszyscy się nad tym zastanawiali. A w szczególności, żeby ich własna propaganda miała czym epatować własny naród i młodocianych zachodnich „pożytecznych idiotów”.
MAB
1 komentarz
Kooperatysta
14 maja 2024 o 15:53Symbole nordyckie i słowiańskie takie jak runy, ośmioramienna swastyka, czy valknut jest powszechnie używany przez obie strony konfliktu z prostego powodu. Lewacy i liberałowie na ogół nie są skłonni walczyć po stronie swojego kraju. Walka po stronie swojego kraju, niezależnie od tego, czy słuszna, czy nie (to świadczy o ambiwalentności każdej ideologii) to cecha nacjonalistów. Tak się złożyło, że Ukraina jest krajem broniącym się i dlatego rację mają ukraińscy nacjonaliści z Azowa, a Rosja jest agresorem, dlatego racji nie mają rosyjscy nacjonaliści z Rusicza. Ale co gdyby za parę lat wybuchła jakaś wojna Rosji z Chinami? Czy wtedy Europa nie będzie kibicowała Rosji i spojrzy inaczej na obecnych agresorów? Śmiem wątpić, że tak, bo ekspansja Chin będzie dla nas katastrofą. Dlatego oczywiście słusznie popierając broniących się lepiej zachować zdrowy dystans do sytuacji geopolitycznej, bo geopolityka jest przewrotna.