Rosjanie prowadzą „śledztwo” dotyczące katastrofy samolotu, którym leciał szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które pokazuje, jak wyglądają „prace” ludzi Putina na miejscu zdarzenia.
To co się dzieje z szczątkami samolotu, w którym leciał szef Grupy Wagnera , do złudzenia przypominają to, co działo się w 2010 roku po katastrofie polskiego Tu-154.
Samolot, w którym podróżował Jewgienij Prigożyn spadł w środę wieczorem. Pojawiły się spekulacje o zestrzeleniu maszyny przez rosyjską obronę przeciwlotniczą lub wybuchu na pokładzie.
Obecnie Rosjanie prowadzą „prace” na miejscu katastrofy. Dzisiaj poinformowano, że odnalezione zostały czarne skrzynki, a eksperci od genetyki molekularnej pracują nad ustaleniem tożsamości ofiar.
„Rejestratory lotu zostały przejęte przez śledczych i trwają szczegółowe oględziny miejsca”
– podał rosyjski Komitet Śledczy na Telegramie.
Im not saying that Russian air crash investigators aren’t concerned about preserving evidence, but: pic.twitter.com/mPyqKcFwny
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) August 25, 2023
To, co dzieje się teraz z samolotem, którym leciał szef Grupy Wagnera, do złudzenia przypomina to, jak działali Rosjanie po katastrofie smoleńskiej. Wówczas już następnego dnia po katastrofie zdemolowali wrak, tnąc go piłami.
RTR na podst. Telegram, Twitter
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!