Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej znalazło dowody „ataku państw bałtyckich na język rosyjski”. Pełnomocnik rosyjskiego MSZ ds. Demokracji i Nadrzędności Prawa Konstantin Dołgow wezwał społeczność międzynarodową do ochrony praw ludności rosyjskojęzycznej na Łotwie iw Estonii.
„Nie będziemy tolerować pełzającego zamachu na język rosyjski, który obserwujemy w krajach bałtyckich. Traktujemy kroki władz łotewskich i estońskich, jako posunięcia mające na celu tłumienia statusu i pozycji języka rosyjskiego, które uważamy za rażące naruszenie praw człowieka”, powiedział Dołgow 13 września podczas regionalnej konferencji rosyjskiej mniejszości Litwy, Łotwy i Estonii.
Oświadczył, że uważa za niedopuszczalny fakt, iż przedstawiciele mniejszości narodowych w krajach bałtyckich nie mają możliwości komunikowania się w języku ojczystym z władzami, jak również nie mogą używać języka ojczystego w nazwach topograficznych.
„Ponad 50 procent ludności mieszkającej w największych miastach na Łotwie, według składu etnicznego to ludność rosyjskojęzyczna. To rażące przyzwolenie na deptanie praw człowieka w samym sercu cywilizowanej Europy!” – oświadczył Dolgow.
Ponadto urzędnik skrytykował politykę narodowościową na Łotwie i w Estonii.
„Pozostaje jeszcze problem bezpaństwowców na Łotwie i w Estonii… Żądamy od społeczności międzynarodowej, by wywarła decydujący wpływ na władze Łotwy i Estonii, tak aby to haniebne zjawisko zostało trwale usunięte z Europy” – powiedział urzędnik.
Przedstawiciel rosyjskiego MSZ wyraził zaniepokojenie rosnącymi nastrojami neonazistowskimi i ksenofobicznymi w Europie. Powołał się na rozwój sytuacji na Ukrainie po „antykonstytucyjnym przewrocie” i „zbrojnym przejęciu władzy”.
Kresy24.pl/eurointegration.com.ua
7 komentarzy
ASIOR
15 września 2014 o 18:16jak ruskom tak źle w Estonii to niech wynoszą się do Rosji.Terenu im tam nie brakuje.
oRkA
16 września 2014 o 18:10ALe problem w tym, że większość to nie są Rosjanie, lecz ludność częściowo zrusyfikowana. Przecież nawet Estońska Polonia mówi po Rosyjsku. To kolejny krok znanego planu Putina. Teraz w krajach bałtyckich i na Mołdawii zaczną się prowokacyjne dziania Rosjan, a po nich pojawią się nawet w Polsce, ale na tym się skończy. Rosja chce nastraszyć te kraje, a nie zająć. Zresztą skończy się na tym etapie tak czy inaczej, bo Rosja sama się wykańcza ekonomicznie, a gdy gospodarka im padnie to wtedy Chińczycy zajmą Syberię. Zresztą to właśnie Chińczyków powinniśmy się bać, bo mają chętkę na całą Azję, Rosję, a jak im się to uda to wezmą się za Amerykę i Europe.
asdsadsadas
16 września 2014 o 12:01Taka polityka doprowadzić może tylko i wyłącznie do kolejny wysiedleń…
Macho
16 września 2014 o 14:21Postawa Rosji jest nie do zaakceptowania we współczesnym świecie. W Trybałtyce już powinny stać korpusy NATO.
tofifi
17 września 2014 o 19:12I tu sie z Rosjanami zgadzam. My bronimy naszej polskiej mniejszosci na np. Litwie, czemu odmawiamy prawa Rosjanom do tego samego ? Pomyslcie ludzie logicznie. Mozna rownie dobrze powiedziec Polakowi na Litwie – jak ci sie nie podoba to won do Polski, uruchomcie szare komurki i skonczcie z ta SLEPA RUSOFOBIA.
anka
17 września 2014 o 21:05Won do roSSji sabaki! Wynocha z UE !!!!!!!!
patriota
1 października 2014 o 17:35my społeczność świata cywilizowanego wzywamy rządy Litwy. Łotwy i Estonii do jak najszybszego wydalenia rosyjskich obywateli do Rosji. Ci Rosjanie nie są obywatelami Litwy, łorwy i Estonii lecz zasiedleni na siłę przez władze rosyjskie – towarzysza stalina ludobójcę