Rosja planuje uzupełnić braki jabłek spowodowane majowymi przymrozkami dostawami z zaprzyjaźnionych krajów, w tym z Białorusi.
„Jeśli chodzi o jabłka, Ministerstwo Rolnictwa Rosji przewiduje, że w związku z obecnymi warunkami pogodowymi wystąpią niedobory w zbiorach owoców. Ale generalnie odbiorca końcowy nie odczuje wzrostu cen, ponieważ wszystko to zostanie zastąpione dostawami od naszych najbliższych przyjaznych sąsiadów” – Azerbejdżanu, Turcji, Armenii, Białorusi, Serbii i Naddniestrza – cytuje słowa zastępcy szefa służby „Russelchoznadzoru” Antona Karmazina agencja TASS.
Tymczasem sama Białoruś kupuje teraz jabłka od Polski. Od 1 kwietnia zniesione zostały ograniczenia w ich imporcie.
Polskie jabłka były już wcześniej objęte były sankcjami żywnościowymi przez władze w Mińsku, ale za każdym razem produkt ten był usuwany z listy obostrzeń.
Nasze owoce na rynku białoruskim są konkurencyjne, tańsze i smaczniejsze od owoców z innych krajów. Dodajmy, że białoruscy producenci jabłek wciąż nie są w stanie w pełni zaspokoić potrzeb rynku krajowego.
ba
4 komentarzy
Lenin
3 czerwca 2024 o 15:08Niech sobie ruscy wydłubią te jabłka spod spychaczy, którymi je wcześniej masowo miażdżyli na granicy w ramach walki z polskim importem. Na stragan się to już nie nada, ale na zacier pod ruski bimber będzie w sam raz.
LT
3 czerwca 2024 o 16:58@Lenin
Napewno zainteresuje cie historia miasteczka Lenin na kresach.
Nazwa zostala nadana w 1568 r,
W przeddzien wojny 1939 zmieniono nazwe na Sosnkowicze od nazwiska generala,ktory byl czestym gosciem.
Vardo
4 czerwca 2024 o 11:07Niech żrą ołów i proch, którymi tak chętnie częstują Ukraińców… Kacapy zamiast rozwijać się cywilizacyjnie wybrali drogę niedorozwiniętych ludzi z epoki kamienia łupanego stosując przemoc wobec sąsiadów.
Bogdan
6 czerwca 2024 o 06:12Jakiś cofnięty w rozwoju jesteś! Twoi przyjaciele ukry to nic innego jak banda zacofanych parobków.,