W wywiadzie udzielonym Radiu Wolna Europa były szef ukraińskiego wywiadu Mykoła Małomuż powiedział, że jakkolwiek Putin jest dobrym taktykiem, to w długiej perspektywie jego polityka przyniesie Rosji same straty.
O wypowiedzi Małomuża dowiedziałem się z portalu Jagiellonia.org i przez chwilę nie mogłem tego nazwiska dopasować, ale w końcu przypomniałem je w kontekście głoszenia parę lat temu katastroficznych wizji, jakoby podziałem Ukrainy zainteresowane były Rosja, Węgry, Rumunia i Polska.
Abstrahuję od tego, że w stosunku do Polski takie twierdzenie jest wysoce niesprawiedliwie, a ekstremistyczne grupki pohukujące o wtargnięcie polskich Leopardów do Lwowa mają tyle wspólnego z polityką realizowaną przy Al. Szucha, co Lenin z Lennonem. Komuś mogą wydawać się podobne.
Ważniejsze jest co innego. Kiedy dzisiaj słyszę, że Rosja się wali, że „jeśli strategia Putina będzie trwała, będzie to degradacja Rosji. […]”, to myślę sobie, że jest wysoce prawdopodobne, że mamy do czynienia z grą obliczoną na uśpienie czujności świata. Pytanie: w jakim celu?
Trzeba pamiętać, że ranny zwierz może umierać długo i przez cały ten czas być w stanie zadawać śmiertelne ciosy. Podobnie, jak Imperium Rzymskie, które być może „nie upadło w szczycie swojej chwały”, niemniej jednak Edward Gibbon datuje początek jego rozkładu na połowę II w. n.e. Przepraszam Rzymian za porównanie.
Telesfor
28 komentarzy
kuba
16 stycznia 2018 o 00:02Akurat lenin i lenon mieli wiele wspolnego- obaj czerwone gady
Cichosz
19 stycznia 2018 o 19:20Dokładnie tak. Piosenka Lennona „Imagine” jest manifestem komunistycznym, w którym zawarte sa niemal wszystkie postulaty marksistów. Lennon otoczony zbytkami wartymi miliony dolarów śpiewa o świecie bez religi (według komunistów religia to opium dla mas) Że nie istnieje ani Niebo, ani piekło. Czyli nikt nie zostanie zbawiony i nikt nie zostanie potepiony. Że ludzie żyją z dnia na dzień, na zasadzie róbta co chceta, czyli tj zwierzątka, dla których najważniejsze jest najeśc się i napłodzić jak najwięęcej potomstwa. Nie istnieją żadne państwa, a więc ludzie nie mają powodów by się zabijać – marzenie pacyfistów, którzy nie rozumieją, że ludzie moga byc zabijani nie tylko w wojnach międzypaństwowych, ale tez przez własne państwa, w których mieszkają, tj to było np. w ZSRR i tak tez bedzie w globalnej komunie. Dalej Lenon spiewa, o tym, że ludzie nie mają majątków, własności. (Przypominam, że Lenon tą piosenkę spiewa przy fortepianie wartym 1,5 mln funtów.) Czyli totalne rozkułaczenie tj w komunizmie. Że nie ma chciwości, ani głodu. Co jednak kłoci się z tym, o czym spiewał wczesniej, że ludzie nie mają nic, robia co chcą, czyli tez nie pracują, ale mają byc jednoczesnie najedzeni? 😉 Nawet zwierzeta mają swoje potrzeby, a tym bardziej o wiele bardziej ambitni ludzie, a więc nie da się wykluczyc chciwości.
miki
16 stycznia 2018 o 00:22Faktycznie Rosja mogłaby się walić i ponad 100 lat gdyby nie jeden dodatkowy czynnik ,powracający do gry niesamowicie silny gracz ,a graczem tym są Chiny. Chiny oczywiście nie zrobią nic głupiego, wiedzą czym to grozi.Jednak one obserwują i czekają na dogodny moment.Jak taki moment nastanie stać ich będzie uruchomić ogromny potencjał w celu przejęcia kontroli.A co z tego wynika dla nas? My musimy postępować podobnie-wzmacniać się gospodarczo i czekać na dogodny moment gdyż nawet dla takich potężnych Chin cała Rosja to zbyt dużo aby to przełknąć 🙂 Ja osobiście słysząc dziś w rosyjskich mediach regularnie oczernianie Polski, przytaczanie raz za razem słów Churchilla jakoby Polska była hieną Europy z wielką przyjemnością przywitam moment jak nasze wojska zajmą europejską cześć Rosji mówiąc Rosjanom-tak prosili, prosili że w końcu wyprosili 🙂
Emeryt
16 stycznia 2018 o 09:25Rosja jako „Kolos na glinianych nogach” pada już od lat.
Problemem jest jego wielkość, upadek spowoduje chaos świata.
Powalenie takiego giganta może stanowić olbrzymi problem.
Dlatego ten problem musi być i jest rozłożony w czasie.
Ta wizja sterowanego rozpadu Rosji nie musi być taka głupia.
To „science fiction” może być procesem aktualnie trwającym.
Moim osobistym zdaniem wiele na to wskazuje.
Rosja może być czynnikiem stabilizującym nasz świat,
jestem osobiście absolutnie za Jej trwałością i rozwojem.
ktos
16 stycznia 2018 o 09:40Tak z czystej ciekawosci. Jak kraj majacy 38mln mieszkancow ma najechac kraj ktory ma 150mln? Z czego wiekszosc mieszka wlasnie w zachodniej czesci kraju?
I pytanie drugie… po co? Juz mamy naprawione wszystkie drogi i koleje, a co roku nie wiemy na co PKB wydawac ze chcesz zajmowac bidne terytoria?
Darek
16 stycznia 2018 o 20:54Z odpowiedzią na pierwsze pytanie nie ma problemu. Gdy Chiny połkną Azję Rosja może na kolanach szukać sojuszników, nawet za cenę podporządkowania się obcej władzy (coś a’la smuta).
Ważniejsze jest drugie pytanie – po co nam europejska część Rosji? Zupełnie niepotrzebny balast, nawet bliski obw. kaliningradzi w obecnej formie jest bezużyteczny. Ale gdybym miał smuć scenariusze upadku ato np. a’la wojna trzynastoletnia: Rosja nie płaci żołdu więc wojska stacjonujące w kaliningradzie pertraktują poddanie sie Polakom. Albo wkurzenia rządami siłowników i czynowników mieszkańcy tworzą jakiś „związek jaszczurzy” i przepędzają psy Putina ze swojej ziemi. Tak czy siak nawet autonomiczny kaliningrad jest nam niepotrzebny – więcej problemów niż korzyści.
Pafnucy
17 stycznia 2018 o 22:50do Darek: Jak historia pokazała, ta „europejska część Rosji” to klucz do bezpieczeństwa Polski. Po ewentualnym rozpadzie FR ta enklawa powinna być zdemilitaryzowana i włączona do Polski. Bezwzględnie całe Prusy muszą być polskie. Niecały milion mieszkańców z czego 780 tys Rosjan (mówi się też o ok 10 tys Polaków i Rosjan polskiego pochodzenia). To żaden balast. Odra, Nysa i Niemen, Bug to naturalne granice Polski.
Cassubica
23 stycznia 2018 o 00:58Wzmacniać polską gospodarkę? – w jaki sposób? – Przez polskich gastarbeiterów pracujących za marne grosze w Niemczech, Austrii, Irlandii, Norwegii?
Przecież nawet gdyby teraz Gdańsk, Elbląg, Szczecin, Wrocław, Gliwice wróciły do Niemiec, to nawet silna niemiecka gospodarka nie byłaby w stanie przywrócić tego, co przez 25 lat, od 1990 r. systematycznie niszczy solidarność.
Poza tym, te kilka milionów, które z biedy uciekły z Polski po 1990 r. nie mama zamiaru wracać do Polski, by wyrzucać w błoto ciężko zarobione Euro, Funty, Korony i Dolary.
observer48
16 stycznia 2018 o 06:45I chyba się rozpadnie po 2020 r. tak, jak się rozpadł Związek Sowiecki po implozji z 1991 r. Sojuz zniszczyły niskie ceny ropy, a obecną faszystowską Federację RoSSyjską wykończą niskie światowe ceny i nadprodukcja ropy i gazu, alternatywne źródła energii, coraz to bardziej energooszczędne urządzenia i pojazdy, a także gwałtownie rosnąca przepaść ekonomiczna, technologiczna i militarna między kacapią a Zachodem wciąż zdominowanym przez USA, do pewnego stopnia Francję, Wielką Brytanię i Brytyjską Wspólnotę Narodów, której członkami są m.in. Australia, Indie, Kanada, czy Pakistan. Również Chiny uciekły kacapii na dystans nie do odrobienia. Japoński tygrys ostatnio dostał od USA zielone światło na dozbrojenie się w broń ofensywną, a o przewadze technologicznej i ekonomicznej nie ma co nawet wspominać, bo PKP Japonii jest trzykrotnie większy od kacapskiego.
Kazimierz S
16 stycznia 2018 o 13:07„Zachód by chciał aby Rosja przed nim klękała.
A co Rosja na to?-ano nic, ani drgnie.
Cały czas na kolanach.”
🙂
mapa
16 stycznia 2018 o 13:09Żałosne dywagacje. Niech się zastanowią lepiej na ile części rozpadnie się ich ukochana Ukraina.
observer48
16 stycznia 2018 o 19:00@mapa
Ukraina się nie rozpadnie, a gdyby się pozbyli kultu Bandery, to mogłaby się skonsolidować. Ukraina będzie podtrzymywana na amerykańskiej kroplówce, bo jest ona mocnym czynnikiem destabilizującym RoSSję. RoSSja wyczerpała już fundusz rezerwowy i zaczęła przejadać federalny fundusz emerytalny, a ceny ropy naftowej najprawdopodobniej wkrótce powrócą do ekwilibrium, jakim jest przedział cenowy $30-$60 za baryłkę WTI.
Jak przewiduje „prywatna CIA” Stratfor, najpierw zaczną się tam ruchy odśrodkowe na peryferiach azjatyckich i kaukaskich, a następnie na północy Syberii i części europejskiej. Skupieni wokół Putlera „siłowiki” nie są już w stanie wszystkiego kontrolować a armia się kurczy wraz z liczbą ludności i pogarszającym się stanem zdrowia obywateli tego kolosa na glinianych nogach. Chodzi tylko o to, aby działo się to stopniowo, w sposób ewolucyjny, aby uniknąć globalnego zagrożenia. Również wydobycie ropy i gazu przez RoSSję zacznie spadać od 2020 r., jeśli nie zostaną zniesione sankcje, bo posowieckie złoża powoli się wyczerpują, a do nowych kacapia nie dobierze się bez zachodnich technologii wierceń poziomych i kierunkowych.
Podobny scenariusz przewiduje założyciel Stratfor, a teraz dyrektor instytutu Geopolitical Futures dr George Friedman w swojej wydanej 10 lat temu, dostępnej w języku polskim książce „Następne 100 Lat” („The Next 100 Years” http://www.mysearch.org.uk/website1/pdf/715.2.pdf).
Pafnucy
17 stycznia 2018 o 22:28Kroplówki amerykańskie się skończą jak tylko Chiny wywołają zmianę środka ciężkości amerykańskiej polityki ze środkowej Europy na Ocean Spokojny. Zbieżne jest to z polityką Rosji i Niemiec tzw „europeizacja Europy” (wykopanie amerykanów). Jak tylko to nastąpi banderystan padnie na pysk. Ropa zbliża się do 70 dolarów. Niski kurs surowców na dłuższą metę jest niemożliwy do utrzymania. Zbyt wielu poważnych graczy nie ma w tym interesu. Koniec amerykańskiej obecności w Europie to kwestia kilku najbliższych lat. Amerykanie w Europie „przeszkadzają” Rosji, Niemcom, Chinom i Francuzom. To wystarczy.
observer48
18 stycznia 2018 o 11:15@Pafnucy
Zanim słynące z cierpliwości Chiny zrealizują choćby część sugerowanego programu, kacapia padnie i będzie wyglądała podobnie, jak na tej mapce: https://a.disquscdn.com/uploads/mediaembed/images/1597/5078/original.jpg
Amerykanie nie są frajerami, bo w sumie skromne wspieranie Ukrainy w Donbasie ($350 milionów w roku 2018) to błąd statystyczny budżetu USA, gdzie tylko zwiększenie sześćsetmiliardowego budżetu obronnego przez Kongres w roku 2018 wynosi ponad $80 miliardów (cały polski budżet obronny na rok 2018 to po dzisiejszym kursie wymiany złotego $12.5 miliarda). Wojna w Donbasie kosztuje kacapię ponad 10 razy więcej, niż amerykańska pomoc Ukrainie, że o demoralizacji tak kacapskich bojców, jak społeczeństwa nie wspomnę. Kacapski fundusz rezerwowy niedawno został wyczerpany i kacapy zaczęli przejadać federalny fundusz emerytalny.
Czarnym koniem w Azji są Indie, państwo o największej liczbie ludności na świecie, największa prawdziwa, choć skorumpowana demokracja świata zintegrowana wspólnym językiem, jakim jest angielski, i której elity są wykształcone na uniwersytetach angielskich i amerykańskich. Indie są odwiecznym rywalem Chin w Azji i mocarstwem nuklearnym.
Światowe ceny ropy naftowej powinny wkrótce spaść do przedziału $30-$60 za baryłkę, bo liczba platform wiertniczych w USA jest teraz najwyższa od roku 2013, kiedy to światowe ceny ropy przekraczały $120 za baryłkę i tylko zła pogoda spowolniła tam tempo robót. W roku 2013 koszt podniesienia baryłki ropy ze złóż łupkowych do poziomu głowicy otworu wiertniczego przekraczał $50 za baryłkę WTI, a teraz wynosi mniej, niż $20.
Producenci ropy z amerykańskich złóż łupkowych obkupują się na amerykańskich giełdach towarowych (CBOT i NYMEX) w tanie kontrakty terminowe pozwalające na zagwarantowanie ceny zbytu na obecnym poziomie w ciągu roku, lub nawet kilku lat niezależnie od cen spotowych. Również Kanada wkrótce „dorzuci” 30 mln ton syntetycznej ropy naftowej ze złóż piasków bitumicznych w Albercie, bo budowa rurociąg Keystone XL z Alberty do Teksasu już się rozpoczęła po tym, jak administracja Trumpa usunęła blokadę projektu przez Obamblera.
tow.stalin
16 stycznia 2018 o 13:27tak czytam ostatnio kresy24 i mam wrażenie że wymienił się zespół redakcyjny. chodzi o sam styl, skróty myślowe itp.
Yark
16 stycznia 2018 o 13:55Jestem zwolennikiem upadku imperialistycznego molocha o nazwie eFeRia, ale pod warunkiem, że inni nieeuropejscy giganci oraz państwa imperialistyczne tj. USA, Izrael (pomimo że jest terytorialnie niewielki), Chiny itd. też upadną, albo rozpadną się
Alexander
16 stycznia 2018 o 13:59Rozpad Rosji stanowi pium desiderium rozmaitych wróżbitów co najmniej od 100 lat. Już w okresie I wojny światowej mówili o tym niektórzy doktrynerzy niemieccy, a nawet angielscy i francuscy. Skończyło się na oderwaniu niektórych obrzeży, co zresztą zrekompensował sobie w niedługim czasie Stalin, de facto rozszerzając Imperium o państwa Europy Środkowo-Wschodniej, łącznie ze wschodnią częścią Niemiec. Po roku 1991 Rosja ponownie znalazła się w defensywie, spora część postsowieckiego Imperium oderwała się, ale nadal jest to olbrzymie państwo, terytorialnie największe na świecie.
Byłbym zatem ostrożny w prorokowaniu upadku i rozpadu Rosji. Ten niedźwiedź nigdy nie był na tyle słaby, aby nie mógł stoczyć walki o swoje przetrwanie.
Przypuszczam wszakże, że staczanie się Rosji do pozycji państwa tylko w miarę silnego, ale już nie mocarstwa, będzie postępowało. Aż w końcu proces ten zatrzyma się, tak jak to stało się z Turcją, nazywaną w XIX wieku „chorym człowiekiem Europy”. Dzisiaj Turcja nie jest mocarstwem, ale ma się całkiem dobrze, a nawet coraz lepiej.
Cichosz
19 stycznia 2018 o 18:53Zgadzam się. To jest dzielenie skóry na niedzwiedziu. Ludzie, którzy chcą upadku Rosji myślą, że Rosja ot tak po prostu rozpadnie się, a Polska dzieki temu tylko zyska i nic w Nią rykoszetem nie uderzy. 100 lat temu upadła Rosja, ale na jej trupie wyrosło coś grozniejszego dla nas. Coś co nie wykiełkowało w Rosji, ale na Zachodzie, a potem zostało zaszczepione w Rosji. Przez całe XX-lecie międzywojenne Polska przygotowywała sie do wojny na wschodzie, a ona przyszła z zachodu. Teraz neosanacja mysli podobnie tj wtedy. Przygotowuje sie do wojny z Rosją, ale wojna przyjdzie znowu z zachodu. Pózniej zas w komitywie z Niemcami, albo i bez, znowu wykorzysta to imperialna Rosja. Z zachodu, który kierując się antynarodowymi ideami komunisty Spinellego, już nawet nie ukrywa swoich zamiarów wobec Polski. O czym można było sie przekonac w słowach niemieckich polityków, o stworzeniu St. Zj. Europy, z własna armią, pilnującą porządku wewnątrz nowego państwa Europy, która jednak nie będzie kalką USA, ale reaktywacją ZSRR. Tak samo „porządku” pilnował ZSRR w Układzie Warszawskim, w 1956 na Węgrzech, w 1967 w Czechosłowacji. Żeby przekonać sie, że to co napisałem, nie jest bajdurzeniem jakiegoś „ruskiego trola” wystarczy zapoznac sie z treścią Manifestu z Ventotene. Manifestu, który w 2017 roku został uznany przez UE w Białej Księdze, jako akt załozycielski i programowy UE, która nie upadnie, ale wkrótce przepoczwarzy sie w nowe państwo o nazwie Europa.
Dzierżyński
23 stycznia 2018 o 14:17Wiesz dlaczego ZSRR nie upadł w czasie II WŚ, bo Anglicy i Amerykanie (szczególnie ci drudzy) mocno zaangażowali się w pomoc ruskim aby oszczędzić ofiar wśród swoich żołnierzy. Cel został osiągnięty ale koszt okazał się ogromny. Tym kosztem były wojny w Korei, Wietnamie i partyzantka komunistyczna na Kubie. Tym razem USA ma zamiar naprawić tamten błąd i wykańcza powoli ekonomicznie Rosję, wciąga w coraz większą ilość konfliktów a także pozwala finansować propagandę Putina na całym świecie (co jest kosztowne). Zanim ruscy się połapią, kasa będzie pusta a naród głodny i zły i wtedy zaczną się przekształcenia.
Litwin
16 stycznia 2018 o 17:11Musimy być gotowi na takie rozwiązanie – i Wielka Polska będzie potrafiła wtedy zareagować.
Obserwator
16 stycznia 2018 o 18:06ja też mam nadzieję na szybki rozpad Ukrainy. najlepiej na 5 państw, z których żadne nie będzie większe od Białorusi.
Nam niestety przyjdzie graniczyć z Banderlandem ze stolicą we Lwowie, ale … to nie będzie 50 milionowe państwo o powierzchni dwukrotnie większej od Polski 🙂
Pafnucy
17 stycznia 2018 o 22:34W POLSKIM INTERESIE jest „u kraina” w przybliżeniu wielkości Królestwa Halicko – Wołyńskiego (Ruś Czerwona, Podole, Wołyń). W POLSKIM INTERESIE jest niepodległa Noworosja, Małorosja, Ruś Zakarpacka.
Obiektywnie
16 stycznia 2018 o 20:08Rosja może się rozpaść tylko z dwóch powodów: ekspansja Chin na Dalekim Wschodzie (utrata terytorium) albo ekspansja islamu z Kaukazu (więcej urodzeń muzułmanów niż prawosławnych czy ateistów). Bardziej prawdopodobny scenariusz to granica rosyjsko – chińska na Uralu albo tuż poza nim za jakieś 25 – 50 lat. To może być powtórka z okupacji Rusi przez Mongołów w XIII wieku tyle, że rolę ,,Mongołów” odegrają Chiny. Jednak wszyscy, którzy życzą Rosji szybkiej śmierci zapominają, że Rosja upadając może zamienić siebie i świat w pustynię atomową i to jest najbardziej niebezpieczne. Wątpię żeby powtórzył się optymistyczny scenariusz z rozpadu zsrr (nie z takim przywódcą jak Putin – oni prędzej zniszczą siebie i cały świat niż uznają swoją porażkę – to kwestia postsowiekiej samobójczej psychiki).
Pafnucy
17 stycznia 2018 o 22:54To się uśmiałem. Ukrainiec, którego państwo ledwo dyszy, największa uczelnia nie ma pieniędzy na opłaty za ogrzewanie a średnie zarobki do 300 zł/m-c, mówi o rozpadzie Rosji. Co oni biorą w tym bandersyfie ???
Babcia
19 stycznia 2018 o 00:32Rosja nigdy się nie rozpadnie bo w tym narodzie jest jeszcze duży procent dobrych,spolegliwych szarych, biednych ludzi kochających ojczyznę wraz ze swoją osobistą biedą, której wystarczy mini, mini egzystencja, bo od wieków przyzwyczajeni do bata i biedy…ale mimo to za swój kraj oddadzą życie, natomiast Ukraina tak (nigdy na zbrodni nie zbuduje państwa-trzeba pokuty za krzywdy które w tak ogromnej skali wyrządzili, albo choć „przepraszamy”)A ze względu na swoją dzikość tym bardziej…chyba że przekształcą tę cechę w styl ucywilizowany-humanitarny, nie rozbójniczy i mściwy.To sprawa politycznych rozgrywek, zdrad, umów, zysków, chciejstwa,nadziei i kłamstw też z ZSRR .Przyjaźń potrafią nawet zabić…Szkoda.Smutne to ale prawdziwe.
nacja
Cassubica
23 stycznia 2018 o 00:50A co z Polską? – Kiedy Polska rozpadnie się jak domek z kart na Górny i Dolny Śląsk, na Pomorze Zachodnie i Kaszuby, na Mazury i Warmię, na Kraj Warty, Białoruskie Podlesie i inne rejony zamieszkiwane przez Nie-Polaków? Polsce zostanie teren Generalnej Guberni.
Dzierżyński
23 stycznia 2018 o 13:56Trollu możesz pomarzyć:) Na dzień dzisiejszy polska gospodarka się rozwija a ruska zwija w dalszej perspektywie oznacza to dominację na wschodzie tak jak dawniej bywało:)
observer48
24 stycznia 2018 o 01:33@Dzierżyński
Ta „Cassubica” to szkopsko-kacapski kundelek ujadający na tym forum od kilkunastu tygodni.