Rosja zablokuje decyzję ws. wprowadzenia sił pokojowych na Ukrainę – zapowiedział szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
„Moskwa nie zamierza brać udziału w głosowaniu dotyczącym wprowadzenia kontyngentu pokojowego na Ukrainę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ” – oświadczył ławrow na antenie telewizji Rossija-1.
„Jeśli sprawa dojdzie do Rady Bezpieczeństwa, natychmiast zgłoszę sekretarzowi generalnemu ONZ, że inicjatywa w tej kwestii należy nie tylko do władz w Kijowie, ale także w Doniecku i Ługańsku” – powiedział Ławrow.
Tymczasem w marcu ub. roku, na nadzwyczajnym, zwołanym w trybie pilnym na żądanie Rosji posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, ambasador FR przy ONZ Witalij Czurkin domagał się od świata zgody na wprowadzenie na Ukrainę rosyjskiego „kontyngentu pokojowego” – dla „ratowania jej mieszkańców przed humanitarną zapaścią”.
Kijów zabiega o wprowadzenie do Donbasu międzynarodowego kontyngentu, który zajmie się rozdzielaniem dwóch stron konfliktu i monitorowaniem przestrzegania pokojowych porozumień.
17 marca Rada Najwyższa Ukrainy zwróciła się w tej sprawie do Rady Bezpieczeństwa ONZ i Rady UE.
Protestują prorosyjscy terroryści i Moskwa. Według nich wystarczą obserwatorzy OBWE, którzy „dobrze spełniają swoje zadania”.
Kresy24.pl
2 komentarzy
macko
23 marca 2015 o 16:44Za tą wypowiedź powinny dojść kolejne sankcje. I najlepiej niech zaczną się przygotowywać na wywalenie FR z ONZ. Skoro kreml nie bierze udziału w konflikcie, to jakim cudem może dyktować Ukrainie i reszcie świata co należy a czego nie należy? Gdyby zależało im na ludności to wzieli by tych rosjan do swojej cudownej matuszki rassiji, a nie przelewali ich krew. Hipokryci.
qaz
23 marca 2015 o 17:41No, chyba nie powiesz mi że wierzyłeś w ruskie bajki o obronie swoich obywateli? Ale,i tak nikt nie kiwnie palcem w obronie Ukrainy,bo połowa zachodnich przywódców jest na garnuszku kremla, a druga połowa ma tam własne interesy. Dlatego tak,ciupciają sankcjami. W innym przypadku,już dawno nie został by po nich nawet smród po onucach.