Polacy byli rozstrzeliwani, topieni, katowani na śmierć kijami. Głodzono ich, poddawano bestialskim torturom, zakopywano żywcem. „Winą” ofiar Operacji Polskiej NKWD była ich narodowość. Zginęli dlatego, że byli Polakami. Jedyny brzozowy krzyż, który upamiętnia ofiary Operacji, stoi w Dowbyszu na Ukrainie…
W latach 1937 – 1938 w Związku Sowieckim doszło do pierwszego ludobójstwa dokonanego na narodzie polskim. W ramach Operacji Polskiej NKWD bolszewicy zgładzili ponad 200 tysięcy naszych rodaków. Mimo szokującej skali tej sowieckiej akcji eksterminacyjnej większość Polaków nie ma o niej pojęcia. Fundacja Rodacy ’37 powstała po to, by tę sytuację zmienić. (Tu zapoznasz się z jej działaniami).
Jak przebiegała „Operacja Polska NKWD” – z prof. Nikołajem Iwanowem rozmawia Piotr Zychowicz (tekst publikujemy za portalem Rodacy’37):
– To było regularne polowanie na Polaków. Ludzi wyszukiwano w spisach lokatorów, książkach telefonicznych i kadrach zakładów pracy – mówi prof. Iwanow. – Mordowano ich bezwzględnie tylko dlatego, że byli Polakami. Połowa polskich mężczyzn żyjących w Związku Sowieckim została wówczas eksterminowana. Zabijano również ich żony, dzieci pakowano do sierocińców, gdzie poddawano je praniu mózgów. Wszystko to działo się z rozkazu Stalina. Skalę tego ludobójstwa można porównać z polami śmierci Pol Pota. Wie Pan co jest dla mnie nie pojęte? To, że Polacy i polskie państwo w ogóle nie interesuje się Operacją Polską NKWD! Naród, który tak honoruję swoje ofiary, który takim szacunkiem darzy własną historię! A tutaj nic. Biała plama. Weźmy Powstanie Warszawskie. Tyle pomników, tablic, filmów, książek. Zbadany został każdy krok każdego żołnierza biorącego udział w tej bitwie. Tymczasem publikacje o operacji polskiej NKWD można zliczyć na palcach jednej ręki.
Ile jest poświęconych temu ludobójstwu pomników?
W Polsce? Żaden! Jedyny brzozowy krzyż, który upamiętnia ofiary Operacji, stoi w Dowbyszu na Ukrainie. Jest to sytuacja wręcz niebywała. 200 tysięcy Polaków zostało w niezwykle okrutny sposób wymordowanych zaledwie 80 lat temu. To było pierwsze ludobójstwo popełnione na narodzie polskim. Tymczasem w Polsce traktuje się to wydarzenie jako ciekawostkę. Może mi pan to wytłumaczyć?
Nie mogę. W pełni podzielam jednak pańskie oburzenie.
Niedawno na Ukrainie niedobitki tamtejszych Polaków zorganizowały uroczystości poświęcone 75. rocznicy deportacji ich rodaków na Sybir. Przygotowali się do tego wspaniale, olbrzymia ilość pracy i nakładów. Zaprosili przedstawicieli polski. Myśleli naiwnie, że przyjedzie prezydent, może premier, a na pewno polska telewizja.
Kto przyjechał?
Kilku takich wariatów jak ja. Stanowisko polskich władz jest dla mnie nie pojęte. Dlaczego w IPN nie ma komórki badawczej, która zajęłaby się Operacją. Czy jej ofiary nie zasługują na miano członków narodu polskiego? Nie zasługują na to żeby przywrócić ich pamięci? Jedyną instytucją, która interesuje się tragicznym losem tych Polaków jest rosyjski Memoriał. To rosyjscy badacze zbierają dane ofiar, ustalają okoliczności ich śmierci.
W Polsce nic?
Nic. Pamiętam jak zaproszono mnie do Sejmu abym opowiedział o tym ludobójstwie. Zebrało się mnóstwo posłów i senatorów. „To straszne, okropne” – mówili podczas wykładu. Po spotkaniu wszyscy ściskali mi ręce. „Musimy coś z tym zrobić” – powtarzali. Oczywiście na deklaracjach się skończyło.
Może się boją?
Może. W końcu po co drażnić Putina. A nuż zakaże sprzedaży polskich jabłek, albo przykręci kurek z gazem. Ludobójstwo na Polakach było jednym z najstraszniejszych doświadczeń narodu polskiego w XX wieku. Musi to wreszcie znaleźć odzwierciedlenie w polskiej historiografii, w polityce państwa polskiego. Należy wprowadzić ten temat do polskiej tożsamości historycznej na równi z Powstaniem Warszawskim czy wojną 1920 roku.
Niestety jestem w tej sprawie pesymistą.
Ja też. Pamiętam, że jak 20 lat temu po raz pierwszy pisałem o Operacji Polskiej NKWD napisałem o niej „zapomniane ludobójstwo”. Minęły dwie dekady i nadal to ludobójstwo pozostaje zapomniane. Dlatego też właśnie taki tytuł nadałem mojej nowej książce na temat gehenny Polaków w Związku Sowieckim. Chociaż jestem Rosjaninem serce mi krwawi, gdy o tym myślę.
Kresy24.pl/Rodacy’37
14 komentarzy
Michał Mieczysław
7 czerwca 2016 o 13:14Wbrew propagandzie – to jest właśnie przemilczane ludobójstwo narodu polskiego na Kresach RP… 2 000 000 Polaków zabitych przez moskala w latach 30-50tych…
Teraz rozumiecie dlaczego pseudokresowiacy wymyśleni przez Łubiankę tworzą mity o „Ukraińskim ludobójstwie”, o ich rzekomym okrucieństwie lub o tym, że „przemilczane są zbrodnie”… to czysta dezinformacja.
Najbardziej cierpieli ludzie z ręki moskala, tym bardziej, że na 1 osobę zabitą na Wołyniu przypada.. 25 osób zamordowanych przez moskala..
jubus
8 czerwca 2016 o 09:10Człowieku co ty wygadujesz. Przecież Ukraina była integralną częścią Sowietów. Ta zbrodnia spada także na barki Ukrainy, to Ukraińcy mordowali Polaków w ramach tej akcji, bo to na terytorium Ukrainy oraz Białorusi znajdowały się główne osiedliska Polaków. Marchlewszczyzna chociażby. Mówienie, że tu winny Moskal jest śmieszne, winien tu i Moskal i Rezun i Kazach i Białorusin, a i pewnie jakieś Czukcze z dalekiej Syberii czy Bozia ich wie.
wulgarny
12 czerwca 2016 o 08:59A Ty może jesteś chory ?
JURIJ RUSKI BANDYTA
7 czerwca 2016 o 15:50PRÓBĘ RASIZMU, FASZYZMU, NAZIZMU I PRZYDATNOŚCI ŚDLA ŚWIATA PRZESZLI NEGATYWNIE – MŁYNY DZIEJÓW UZNAŁY ŻE O RUSKIM ŚWIECIE WIADOMO JUŻ WSZYSTKO A JEGO ISTNIENIE JEST W NAJWYŻSZYM STOPNIU NIEUZASADNIONE – POTRWA TO JESZCZE TROCHĘ, ŻEBY PRZECIĘTNY RUSKI TROGLODYTA SIĘ NIE ZORIENTOWAŁ, ALE TA NACJA I TEN KRAJ DEFINITYWNIE PRZECHODZĄ DO HISTORII – SWYCH BŁĘDÓW NIE MOGĄ A I NIE CHCĄ NAPRAWIAĆ… })
Łzy Matki
7 czerwca 2016 o 19:37Michał Mieczysław
To że kihiv Ci płaci – wszyscy wiemy … mam dość twej banderowskiej mowy.
Nie jestem tworem Łubianki a synem tej ziemi o ponad 500 lat którą wy dziś nazywacie ukrainą. Moi przodkowie zostali w wyjątkowo bestialski sposób wymordowani przez zwyrodnialców których pochwalasz.
Liczyby które przypisujesz Moskalom są jawnie kłamstwem – co nie oznacza że Moskal nie wyrżnął wielu Polaków. Na pewno wywózki osiągnęły ok 2mln – udokumentowana liczba ich zabójstw była znacznie mniejsza – głównie umierali z zimna i głodu.
Najważniejsze – Wy nas mordowaliście jako nasi bracia – i tylko Wy czerpaliście z tego wielkie zadowolenie. Te mordy to był rytuał w trakcie którego często bawiliście się, piliście, śpiewaliście zadając z rozkoszą kolejne wymyślne sadystyczne tortury BEZBRONNYM kobietom, dzieciom, starcom.
Takich przypadku zwyrodnień i zezwierzęceń ze strony Moskali a także Niemców było znacząco mniej – ale to nie byli nasi bracia a nasi wrogowie.
Jeśli dziś ktoś chce prawdy zaznać to jest książka dokumentująca większość bandytyzmy ukraińskiego „Rzeź na Wołyniu” – ale to działo się i na Podolu, Pokuciu…
jubus
8 czerwca 2016 o 09:11Ja nie rozumiem po co w ogóle kruszyć kopie. Wszystkie mordy należy upamiętnić i zachować PEŁNĄ NEUTRALNOŚĆ wobec Ukrainy, Rosji oraz Białorusi. My nie będziemy dzielić i mówić „kto gorszy, kto lepszy”. Bez różnicy.
jubus
8 czerwca 2016 o 09:07W Rosji, 200 tysięcy to jak splunięcie. W tym samym czasie, mordowano miliony, do dzisiaj nikt nie jest w stanie nawet „mniej wiecej” określić liczby ofiar końcówki lat 30-ych, o czasach wcześniejszych nie mówiąc.
Polacy niestety stali się tu zakładnikami, polityki wewnątrzrosyjskiej. Dopóki Rosja jest bardziej czerwona niż biała(wszystko idzie w kierunku czerwieni)nic się nie zmieni.
Lucjan Marzec
8 czerwca 2016 o 14:43Dobrze ,że powstała Fundacja rodacy37.Mój stryj został zamordowany w Moskwie na Poligonie Butowo.Od 1945 roku nic o nim nie można było sie dowiedziec.Zdążyłem jeszcze spotkać się z córką stryja ale po moim wyjężdie z Moskwy zmarła.Pozostały dzieci córki mego stryja.Mam zdjęcia i troche dokumentów,które mógłbym przekazac dla przyszłego archiwum tylko nie wiem na jaki adres można wysłać.Jak mogę nawiązać z Wami korespodencję.
Lucjan Marzec
8 czerwca 2016 o 14:46Do moderatora-podałem me nazwisko i imię oraz e-mail jak mam inaczej to zrobić ?
Lucjan Marzec
8 czerwca 2016 o 14:47Wpółpracy .Dziękuje że byłem naiwny.idać nie chcecie mej ws
putlerek
8 czerwca 2016 o 21:07CCCP = „MiR”
jubus
9 czerwca 2016 o 08:29Chyba raczej ZBiR (Związek Białorusi i Rosji).
Marcin
9 czerwca 2016 o 19:56Polacy z dalszych Kresów nie będą mieli swojego pomnika tak jak i nie mają go Polacy z Kresów bliższych i powód jest ten sam: pomnik ofiar przypominać będzie, że ziemie te przez wieki należały do Rzeczpospolitej i że Polacy stanowili na nich ważną społeczność. Jeśli powstanie jakaś forma upamiętnienia to zapewne dowiemy się kto był ofiarą, kto sprawcą, ale miejsce zbrodni będzie niedookreślone.
wulgarny
12 czerwca 2016 o 08:57Pierwsze ludobójstwo na Polakach było w 1655 r. w Wilnie i nie tylko.