Słynna labradorka Konni i kot Dorofiej pożegnali się z tym światem. I jak zwykłe w Rosji, tego typu „informacje państwowe” Kreml próbował jak najdłużej utrzymać w tajemnicy.
Według portalu Sobiesednik.ru, labradorka Konni zdechła jeszcze w końcu ubiegłego roku, ale informacja o tym wyciekła do prasy dopiero dzisiaj. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odmówił jednak jej skomentowania, a nawet potwierdzenia.
W Rosji wszyscy wiedzą jak bardzo Putin kochał swojego psa. Często pojawiał się z nim publicznie, a nawet zdarzało mu się odwoływać oficjalne spotkania kiedy Konni była chora.
Labradorka miała 16 lat. Putin otrzymał ją od ministra obrony Siergieja Szojgu. Doczekała się licznego potomstwa, które Putin porozdawał różnym ludziom. Szczenięta otrzymał m.in. emeryt Bielewiec z Obwodu Rostowskiego i uczennica Katia Siergiejenko ze Smoleńska, która twierdzi, że jej Oskar jest bardzo łagodny i nigdy nie szczeka.
Szczeniaka dostał też od Putina były prezydent Austrii Thomas Klestil, a jedna z córek Konni służy jako pies-ratownik we Władykaukazie.
Z kolei „pierwszy kot kraju” – należący do premiera Dmitrija Miedwiediewa Dorofiej – był od Konni znacznie mniej popularny. Jednak i na temat jego śmierci nie udało się uzyskać od rzeczniczki rosyjskiego rządu żadnego komentarza.
„To, że wcześniej prasa nie trąbiła o tych wydarzeniach to nic złego” – uważa dziennikarz Artemij Troickij, który ujawnił fakt śmierci obu zwierząt. „Gorzej kiedy panuje kompletne milczenie na temat byłej żony i córek Putina. Nikt nie wie co robią i gdzie się znajdują” – przyznaje Troickij.
Według Sobiesiednika.ru, jedna z córek Putina – Katierina – mieszka prawdopodobnie w mieszkaniu komunalnym Moskwie. O drugiej – Marii – mówiono, że mieszka w Holandii.
Kresy24.pl / Sobiesednik.ru
7 komentarzy
POLAK
6 lutego 2015 o 23:11ON SIĘ PSAMI BAWI A LUDZIE PRZEZ TEGO TYRANA CIERPIĄ
ltp
7 lutego 2015 o 00:40to teraz kolej na pana tej zdechłej suki. Miłośnjk kota też może pójść w ślady swojego pupila
przeciwna
7 lutego 2015 o 01:48piękny Labrador…szkoda, że zdechł pies a nie właściciel…
Zygmunt
9 lutego 2015 o 21:23To prawda, bardzo szkoda psa. Putina bym nie żałował.
Nonnos
7 lutego 2015 o 02:02No co za pech ! To może wróżyć tylko jedno … ich panowie niebawem do nich dołączą. Swoją drogą, szkoda, że nie stało się odwrotnie. Wiele istnień ludzkich zachowało by dzięki temu życie.
taktak
7 lutego 2015 o 10:52Putin jest dobrym człowiekiem ale tylko dla swojej rodziny.
JURIJ RUSKI BANDYTA
7 lutego 2015 o 11:19PLUJĘ NA ROSJĘ – LENIN