Szumnie reklamowany zabieg piarowski, czyli konferencja prasowa prezydenta Putina, nie przyniósł jakichś specjalnych nowości.
Wszystko to już wiedzieliśmy, lub jeśli nawet nie wiedzieliśmy to Putin nam powiedział, lecz pożytek z tej wiedzy niewielki.
Na przykład na pytanie o najważniejsze wydarzenia mijającego roku odpowiedział, że były nimi wybory prezydenckie i mistrzostwa świata.
Przypomnijmy, że w czasie tych mistrzostw ogłoszono założenia reformy emerytalnej, która wywołała w Rosji wstrząs i protesty jakich tu dawno nie widziano. To, nawiasem mówiąc, pokazuje po co organizuje się, nie tylko w Rosji, takie imprezy.
Nie padło pytanie o dalsze losy Putina na prezydenckim stolcu, które wydaje się obecnie dla kraju najważniejsze. Nie padło także pytanie o losy osławionych turystów Baszirowa i Piertowa, choć Putin jednoznacznie oskarżył Zachód o próbę otrucia Skripali.
Pozwolono natomiast zadać pytanie dziennikarzowi ukraińskiemu. Zanim dostał głos, prezydent poprosił go: „tylko bez skandalu” i Ukrainiec dostosował się do tej prośby zadając najgłupsze pytanie na konferencji: „Analizujecie rankingi ukraińskich polityków, nie sądzicie, że tym samym wtrącacie się w wyniki wyborów, tak jak robiliście to w USA?”. Odpowiedzią był śmiech siedzących na sali dziennikarzy.
Jaki był sens tego pytania, i co czeka tego dziennikarza na lotnisku w Kijowie, pozostanie na zawsze tajemnicą.
W ogóle sala wypełniona dziennikarzami brała czasami na siebie rolę Putina i odpowiadała za niego. Tak było w przypadku japońskiego dziennikarza, który zapytał ile wysp kurylskich dostanie się Japonii. Po sali poszedł okrzyk: „zero, zero wysp” i prezydent już nie musiał odpowiadać.
Z godziny na godzinę szum na sali stawał się coraz głośniejszy i w końcu Putin poczuł się zmęczony. Wyglądał jakby sam przestał wierzyć w to co mówi, tym bardziej, że do głosu dopuszczano głównie przedstawicieli rządowych mediów, więc wiało oficjalną nudą.
Po czterech godzinach prezydent złożył życzenia noworoczne i show skończył się.
Adam Bukowski
1 komentarz
pl
26 grudnia 2018 o 13:14ruska propaganda juz dawno pobiła geesowska