Putin go nie uchronił? A może postanowił pozbyć się nieprzydatnego mu już dyktatora?
Zbiegły do Rosji obalony syryjski dyktator Baszar Asad padł tam ofiarą zamachu – twierdzą insiderski kanał rosyjski Generał SWR i brytyjski The Sun. Według tych informacji, 59-letni Asad w nocy z 29 na 30 grudnia nagle poczuł się bardzo źle, zaczął kaszleć i dusić się. Po chwili pojawił się silny ból żołądka, ból głowy i wymioty.
Ochroniarze wezwali pilnie do jego rezydencji lekarzy, którzy udzielili mu pomocy i zdołali go uratować. Późniejsze badania miały wykazać, że Asadowi ktoś podał truciznę, której na razie nie zidentyfikowano.
O gwałtownym pogorszeniu się stanu zdrowia Asada natychmiast poinformowano rosyjskie władze, w tym Nikołaja Patruszewa – doradcę Putina ds. bezpieczeństwa. Niewykluczone, że to z jego otoczenia nastąpił przeciek do kanału Generał SWR.
Podjęto decyzję, że Asad będzie leczony w domu. Zainstalowano tam odpowiednią aparaturę medyczną i przysłano z Kremla rządowy personel medyczny. Stan dyktatora na 1 bm. oceniano jako „stabilny”. Żadne inne źródła w Rosji nie potwierdzają jednak na razie tej informacji, chociaż szereg mediów ją cytuje.
Równocześnie pojawiły się doniesienia, że żona dyktatora – Asma Asad, która leczy się onkologicznie, postanowiła rozwieść się z nim i wrócić do swojego rodzinnego Londynu, gdzie mieszkają jej rodzice. Brytyjskie media poinformowały jednak, że tamtejsze władze odmówiły jej wjazdu uzasadniając, że jej dawne brytyjskie dokumenty straciły już ważność.
Zobacz także: Co się dzieje? Samolot Putina wylądował w USA!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!