Prezydent Rosji Władimir Putin pogrążył się w głębinach Morza Czarnego. Nie w przenośni. Dosłownie – w zamkniętym batyskafie, którym zanurzył się na głębokość 80 metrów w czasie niedawnej wizyty na Krymie.
„Zanurzony” prezydent Rosji obserwował wspólnie z geografami zatopiony okręt antyczny, wokół którego – jak odnotował – zalega mnóstwo starych amfor na wino.
Podróży batyskafem pozazdrościł Putinowi premier Dmitrij Miedwiediew, który życzył mu „szczęśliwego powrotu na powierzchnię” (na ile szczerze – trudno powiedzieć), a także obiecał, że sam też „pójdzie na dno”. „Jeśli coś zostało w tych amforach, to wypijemy” – dodał.
„Trudno o lepszy obraz współczesnej Rosji, niż batyskaf: hermetyczna, odizolowana od zewnętrznego świata kapsuła, która idzie na dno” – skomentował ukraiński ambasador na Łotwie Jewgienij Perebijnis. A fakt, że załoga w tym czasie zajmuje się piciem dopełnia chyba tego obrazu…
https://www.youtube.com/watch?v=FIB89KpSRfk
Przy okazji w Internecie pojawiło się kilka alternatywnych wersji nurkowania Putina w batyskafie:
Kresy24.pl
4 komentarzy
NEMET
19 sierpnia 2015 o 14:11Z całego serca życzę Mordorowi, a szczególnie jego przywódcą pójścia na dno i to bez batyskafu.
hmm
19 sierpnia 2015 o 22:05Darmowe jabłaka w Petersburgu 😉 Jeszcze darmowe…
https://www.youtube.com/watch?v=UN869bzD6Po
obserwator
19 sierpnia 2015 o 22:28Już myślałem, że pod lodami Arktyki nurkował, aby „ziemie odzyskane” pańskim okiem zmierzyć.
zulu gula
21 sierpnia 2015 o 23:45Co ma wisieć nie utonie.