Po rosyjskich bombardowaniach terytorium Syrii, w których zginęli cywile, może nastąpić rozszerzenie udziału FR w konflikcie – uważa rosyjski politolog Andriej Piątkowski.
„Przez ostatnie dwa dni, zwracając się do rosyjskiego audytorium, Putin nieustannie podkreślał, że w żadnym wypadku nie dojdzie do operacji lądowej. Ale wojna ma własną logikę: najpierw samoloty, następnie okręty i piechota morska, a potem cała reszta. W Afganistanie też zaczynało się od doradców. Putin wciąga Rosję w piekło średniowiecznej wojny między szyitami i sunnitami” – mówi Piątkowski.
apostrophe.com.ua.
4 komentarzy
Tengu
1 października 2015 o 12:57I bardzo dobrze, niech ich wyżynają setkami, im więcej tej ruskiej wszawicy wytłuką Syryjczycy, tym mniej ich zostanie dla NATO!
observer48
1 października 2015 o 13:55Oj, wytłuką.
czarny anioł
1 października 2015 o 13:59Jaki ten los jest przewrotny. Ruskie beda tłuc sie z Czeczenami i resztaą kałmucji na terenie Syrii! Mysle ze IS, z Czeczenami na czele, bedzie dazycl do konfrontacji z nimi. Mam taka nadzieje.
Lwowiak mały
1 października 2015 o 14:30Będzie drugi Afganistan, znów dostaną w dupę o ile wspaniałomyślny „zachód” i ameryka nie wejdą do gry jak weszli do Afganistanu walczyć za ruskie idee, bo spieprzyli/nie przewidzieli że „dzieciom” nie można dostarczać broni i mogą być nieobliczalni.
Żadnej pomocy, żadnych układów z Putinem bo sie skończy jak wyżej.