Rosjanie nie znają dnia, ani godziny, ale co do miejsc można mieć niemal pewność.
W nocy na 9 października Ukraina uderzyła w 4-ty już w ciągu ostatnich 20-tu dni duży skład amunicji artyleryjsko – rakietowej w Rosji. Tym razem na celowniku znalazł się Arsenał nr 67 pod Karaczewem w obwodzie briańskim, 114 km od granicy z Ukrainą.
Dokładne skutki nie są jeszcze znane, ale sądząc z wielkich wybuchów na nagraniach, straty były duże. Nieoficjalnie wiadomo, że Rosjanie składowali tam m. in. rakiety dostarczone z Korei Płn. i lotnicze bomby kierowane KAB. Zobacz: Koreańskie rakiety wyleciały w powietrze… na terytorium Rosji!
W 3-stopniowej nomenklaturze rosyjskiej był to „obiekt 2 klasy”, a więc średnio zabezpieczony. Eksperci OSINT oceniają na podstawie zdjęć satelitarnych, że były to posowieckie budynki, amunicja leżała tam zarówno pod gołym niebem, w schronach naziemnych, jak i w nieumocnionych składach bez ścian, a system osłony radio-elektronicznej był przestarzały.
Analitycy zwracają uwagę, że dowództwo ukraińskie niespecjalnie przejmuje się, do jakiej kategorii zabezpieczeń należy dany rosyjski skład, gdyż wcześniej skutecznie niszczyło także te najbardziej zabezpieczone, czyli 3-ciej klasy. Decyduje raczej to, czy doniesienia wywiadu potwierdzają, że dany skład jest pełny lub przybył tam nowy duży transport amunicji.
Na tej podstawie eksperci sporządzili listę kolejnych celów, w które drony lub pociski mogą uderzyć w najbliższym czasie. Są to składy amunicji w promieniu 500 km od granic Ukrainy, chociaż dla nowych ukraińskich rakieto-dronów Paljanica nawet 700 km jest możliwym zasięgiem, zaś A-22 Latający Lis, przerobione z cywilnych awionetek, docierały ostatnio aż do Murmańska.
Na liście celów są zarówno rosyjskie arsenały 1 kategorii (słabo zabezpieczone, stanowią 70%, granatowe punkty na powyższej grafice), 2 kategorii (zielone) i te teoretycznie najodporniejsze na ataki (czerwone). Szczególnie w przypadku tych granatowych, rosyjska obsługa z pewnością nie będzie w najbliższych tygodniach spać spokojnie, może oprócz składu w Naddniestrzu.
Na czarno zaznaczono natomiast trzy składy już zniszczone: w Tichoriecku – Kraj Krasnodarski, Toropcu i Oktiabrskim – obwód twerski (nie naniesiono jeszcze czwartego – w obwodzie briańskim).
Eksperci oceniają, że rosyjska amunicja, którą dotychczas udało się zniszczyć pozwalałaby Rosjanom na ponad rok prowadzenia wojny, przy średniej intensywności ostrzałów. Zobacz także: Składy amunicji zrównane z ziemią! Te zdjęcia mówią wszystko (FOTO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!