W obliczu bardzo skutecznej kampanii ukraińskich ataków na rosyjską infrastrukturę naftową, Putin wezwał swoich przyjaciół w Europie do odcięcia dostaw paliw i energii elektrycznej na Ukrainę. Poinformowało o tym biuro prasowe Kremla po spotkaniu w Chinach rosyjskiego dyktatora z premierem Słowacji Robertem Ficą.
Putin powiedział, że Rosja rzekomo nie atakowała ukraińskiej sieci energetycznej, „zwłaszcza w okresie zimowym”. Według niego Rosja rzekomo tolerowała ukraińskie ataki na rosyjskie system energetyczny przez bardzo długi czas, a „potem zaczęła na nie reagować”.
„I my, oczywiście, reagujemy. Powiedzmy, poważnie. I to prawda. W odpowiedzi strona ukraińska próbuje zaszkodzić nam, ale szkodzi też naszym partnerom” – powiedział Putin, odnosząc się do ataków na ropociąg „Przyjaźń”, którym przesyłana jest zaprzyjaźnionym z Rosją ropa naftowa dla Węgier i Słowacji.
Dyktator podkreślił, że Ukraina otrzymuje znaczną ilość surowców energetycznych za pośrednictwem swoich wschodnioeuropejskich sąsiadów.
„Odetnijcie im dostawy gazu, odetnijcie im dostawy prądu. I natychmiast zrozumieją, że naruszanie cudzych interesów ma swoje granice” – powiedział Putin w rozmowie z Ficą.
Dyktator oświadczył też, że pomimo trwającej agresji na Ukrainę, uważa, iż Rosja rzekomo nigdy nie miała, nie ma i nie będzie miała chęci atakowania kogokolwiek. Według Putina „histeria” na ten temat w Unii Europejskiej jest rzekomo „prowokacją lub całkowitą niekompetencją”.
Putin pochwalił również administrację prezydenta USA Donalda Trumpa, która odmówiła bezpłatnej pomocy Ukrainie i nie nałożyła żadnych nowych sankcji na Rosję. Według Putina za Trumpa Ameryka zaczęła słuchać Rosji, co rzekomo potwierdził szczyt na Alasce.
Dyktator powiedział, że rozmawiał z Trumpem na Alasce o możliwościach zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainie po zakończeniu konfliktu. Wyraził przekonanie, że możliwe jest znalezienie konsensusu w sprawie zapewnienia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. Putin zapewnił, że Rosja jest gotowa do współpracy z USA w sprawie nielegalnie okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Rzekomo kwestie te były już pośrednio omawiane.
Przypomnijmy, w sierpniu br. Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły serię udanych ataków na rosyjski przemysł naftowy, który zapewnia Rosji źródło finansowania agresji militarnej na Ukrainę. Oprócz ataków na rafinerie, kilkakrotnie atakowano różne odcinki ropociągu „Przyjaźń”. Ropa jest nim transportowana nie tylko w obrębie Rosji, ale także na eksport na Białoruś, Słowację i Węgry, których władze są zależne lub przyjazne Rosji.
Premier Węgier Viktor Orbán osobiście poskarżył się na te ataki prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, z którym utrzymuje dobre relacje.
Ponadto Węgry zakazały wjazdu do UE dowódcy Sił Bezzałogowych Sił Zbrojnych Ukrainy mjr. Robertowi Browdiemu, uważając go za odpowiedzialnego za ataki na „Przyjaźń”.
Węgry zagroziły ponadto odcięciem dostaw europejskiej energii elektrycznej i gazu na Ukrainę, jeśli nie zostaną przerwane ataki na „Przyjaźń”.
Opr. TB, t.me/news_kremlin
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!