Władimir Putin postanowił przekonać Ukrainę i świat do wprowadzenia do Donbasu „sił pokojowych” pod auspicjami Rosji. Pozwoliłoby mu to na utrzymanie terytorium ukraińskiego pod kontrolą Federacji Rosyjskiej – uważa ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk.
Ideę Putina o „siłach pokojowych” już zaczęła realizować kremlowska tuba w Radzie Najwyższej Ukrainy „Opozycyjny Blok” (skupia dawnych członków Partii Regionów Wiktora Janukowycza).
Deputowani „Opozycyjnego Bloku” złożyli w tej sprawie projekt uchwały №184, w którym proponują negocjacje z Federacją Rosyjską i zaproszenie kontyngentu „sił pokojowych” – oczywiście przede wszystkim z udziałem Rosji, być może przy wsparciu Kazachstanu (batalion” Kazbat „), Białorusi i Armenii – ale z rosyjskimi dowódcami – uważa Tymczuk.
Każdy inny, niewygodny dla siebie międzynarodowy format misji pokojowej, Rosja zablokuje w Radzie Bezpieczeństwa w ONZ.
To najwygodniejszy na dzisiaj, w ocenie Tymczuka, scenariusz dla Putina, który już zaczyna realizować. Dzięki takiemu rozwiązaniu Moskwa chce zachować zdobyte przez separatystów po wrześniowym porozumieniu w Mińsku terytoria, nie respektując uzgodnionej linii rozgraniczającej.
Wprowadzenie „misji pokojowej” pod auspicjami Rosji takie zadanie Kremlowi umożliwi. Powrotu tych ziem pod jurysdykcję Ukrainy oczywiście nie będzie.
W przypadku takiej „pokojowej operacji” Ukraina utraci możliwość walki o swoje terytorium w Donbasie, bo kontynuując ją weszłaby w konflikt z ONZ i społecznością międzynarodową, a to rozwiązałoby Putinowi ręce, dając usprawiedliwienie dla otwartej agresji wobec Ukrainy, podczas gdy DNR i ŁNR zarządzane z Kremla zachowałyby pełną możliwość wznowienia działań wojennych w dowolnym czasie (nie są podmiotem uznawanym na szczeblu międzynarodowym), a Moskwa zalegalizowałaby swoją wojskową obecność w Donbasie.
Ten plan to pewny sposób pozbawienia Ukrainy jej terytoriów czasowo okupowanych przez siły rosyjskich terrorystów. Nie daje żadnych gwarancji, że zaraza „rosyjskiego świata” nie będzie się rozprzestrzeniać na dalsze regiony Ukrainy. Przeciwnie – Putin uzyska doskonałą odskocznię dla takich działań – konstatuje Tymczuk.
***
Nie istnieje prawo międzynarodowe precyzyjnie określające jak mają wyglądać misje pokojowe. Ich idea jest oparta na zapisach Karty Narodów Zjednoczonych, które mówią o rozwiązywaniu sporów – również przy użyciu siły. Przyjęto, że do wysłania sił pokojowych pod egidą ONZ potrzebna jest zgoda mocarstw zasiadających w Radzie Bezpieczeństwa. Zodę muszą również wyrazić strony konfliktu, w rejon którego mają się udać siły różnych państw zebrane pod sztandarem ONZ.
Obawy, że Rosja zdecyduje się wkroczyć zbrojnie na Ukrainę pod pozorem „misji pokojowej” pojawiły się już kilka miesięcy temu. Oficjalnie sygnalizowało takie niebezpieczeństwo m.in. NATO.
Kresy24.pl/Ukraińska Prawda
11 komentarzy
krencik
3 lutego 2015 o 19:33To najlepsza z możliwych opcji dla Ukrainy. Te regiony i tak są już stracone, nienawiść spowodowana wojną, podzieliła ludność na długie dziesięciolecia. Ruskie stacjonując tam ze swoimi wojskami quazi pokojowymi braliby odpowiedzialność za sytuację ekonomiczną oraz wszelkie pojawiające się akty przemocy i działania wojenne wymierzone w Ukraińców. Ukraińcy powinni odgrodzić się od Rosji i okupowanej części Donbasu murem, fosą, i czym tam jeszcze, cieszyć się, że utrzymali to co mają i zająć się burdelem wewnętrznym i poskromieniem budzącego się u nich faszyzmu. Jak to opanują, to można zacząć próby cywilizowania się i przestawiania na „zachód”.
ltp
3 lutego 2015 o 21:30chyba się ruskiego spirytu nachlałeś?
Deryl
3 lutego 2015 o 21:54Putler ci coś płaci, czy tak od siebie, z czystej głupoty mu pomagasz ? Lenin, takich jak ty, nazywał „pożyteczni idioci”.
trabson
3 lutego 2015 o 20:15drogi kolego, jeśli uważasz, że „chamski ryj” stawiając stopę w przedpokoju nie zajrzy do kuchni to raczej się rozczarujesz;) gra nie toczy się o kawałek Donbasu a o całą prawobrzeżną Ukrainę.
Erni
3 lutego 2015 o 20:38Brednie reszta ukrainy jest bezwartosciowa, a i tak region luganski i doniecki nigdy juz nie bedzie czescia ukrainy tak samo jak krym. Porownania sa dla tepakow. Robia je tepe dzieci dla jeszcze bardziej tepych dzieci i glownie dla tresowanych tepych lemingow by ich wytresowac propaganda hahah
Curzon
3 lutego 2015 o 21:20Jedno jedyne słówko co do bezwartościowości: Czarnoziemy.
Deryl
3 lutego 2015 o 21:51Erni, lecz się na nogi, bo na łeb za późno.
Devil
3 lutego 2015 o 21:50Operacja Pokojowa ? Ha,ha,ha,ha,ha … przecież on już „operuje pokojowo” Ukrainę od prawie roku. Nikt o zdrowych zmysłach. Znający choćby odrobinę czekistowskich bandytów, nie uwierzy w ani jedno ich słowo. Nas kiedyś też „wyzwolili” od trwającej 5 lat okupacji faszystowskiej, po to, żeby przez następnych 50 lat nas niewolić ! Nigdy więcej wpływów kacapskich na polskiej ziemi ! Jak świat światem, nigdy nie był Rusek dla nikogo bratem.
Dajaman
4 lutego 2015 o 09:28Agresor chce wysyłać wojsko pokojowe, gdzie aktualnie prowadzi operacje wojskowe… ależ cudowna logika sowieckich psów. Z kogo Oni chcą zrobić idiotę?… Sorry ale nie zniżę się do ich poziomu intelektualnego.
moniu59
4 lutego 2015 o 12:31putinek by chciał Przejąć kopalnie ,huty Terany Przemysłowe Ukrainy —JAKIM Prawem WON na Syberię na niedż wiedzie.
Jan
4 lutego 2015 o 16:03Gdzie na Syberie ja sie pytam?! Do Moskwy! Syberia od niedalekiej przyszłości jest częścią Chin, jeszcze brakuje żeby i tam się rusek pchał.