Państwa NATO muszą być przygotowane na długą konfrontację z Rosją, dlatego powinny zwiększyć wydatki na obronę. Stwierdziła to premier Estonii Kaja Kallas.
„Rosja przygotowała się na długą konfrontację i my też powinniśmy” – napisała na Twitterze.
Wezwała partnerów w Sojuszu do zwiększenia wydatków na obronę do poziomu wcześniej zalecanego przez kierownictwo NATO.
„Estonia znacznie zwiększyła swój budżet obronny, do 2024 roku osiągnie 3% PKB. 2% PKB na wydatki na obronę powinno być minimum, a nie pułapem” – powiedziała.
Dziś sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przyznał, że Sojusz nie jest obecnie w stanie prowadzić merytorycznego dialogu z Rosją. Według niego, członkowie NATO rok temu próbowali odwieść Rosję od ataku na Ukrainę „wszystkimi kanałami dyplomatycznymi i politycznymi”.
NATO od dawna wymaga od członków sojuszu przeznaczania co najmniej 2% ich PKB na obronę. Jednak przez dziesięciolecia norma ta była ignorowana. W związku z wojną na Ukrainie niemal wszystkie państwa Sojuszu zaczęły zwiększać wydatki, ale wciąż tylko nieliczne spełniają ten wymóg.
Tymczasem polskie władze ostrzegają, że w przypadku klęski Ukrainy w wojnie z Rosją państwa NATO będą musiały stawić czoła armii rosyjskiej.
Opr. TB, twitter.com/kajakallas
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!