Premier Armenii Nikol Paszinian, który spotyka się z coraz ostrzejszą krytyką ze strony opozycji, w bezprecedensowym geście zaapelował bezpośrednio do żołnierzy na Facebooku.
Paszynian napisał, że obejrzał dziesiątki filmów przedstawiających żołnierzy na froncie i był „zdumiony” ich wnikliwymi dyskusjami na tematy polityczne. „Chłopaki, macie rację. Czekam na Was w Erewaniu. [By] wreszcie rozwiązać kwestię gęgania pod ścianami. Jestem z Was dumny”. Arman Tatoyan, rzecznik praw obywatelskich Armenii, nazwał ten apel „wyjątkowo niebezpiecznym” i wezwał do powściągliwości.
Paszinian tłumaczył się później na internetowej konferencji prasowej, że nie miał nic groźnego na myśli. Wyjaśnił, że planuje spotkać się z żołnierzami po powrocie z linii frontu i spodziewa się, że to oni usprawiedliwią go z zarzutu „zdrady”, który pada ze strony opozycji. „Żołnierz, który był na linii frontu, najlepiej zna sytuację w Karabachu. Wielu z nich prosi o spotkanie ze mną i czekam na ich powrót”.
Politycznie Paszynian jest w rzeczywistych tarapatach co najmniej trzech deputowanych jego frakcji ogłosiło, że rezygnują z mandatu lub przechodzi do obozu opozycji.
Rferl.org Oprac Mk
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!