Ilekroć odwiedzam ziemię południowej Syrii , Hauranu zawsze nasuwa mi się to pytanie: jaki jest duch „genius loci” tych bazaltowych stron?. Kraina pełna niegdyś najgorliwszych, żarliwych wyznawców Chrystusa, pełna kościołów, pięknych syryjskich bazylik, monasterów, pustelników i słupników (stylitów) syryjskich, wydała też najgorliwszych głosicieli islamu – pisze Barbara Anna Hajjar.
_______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Trzecia część reportaży i esejów z południowej Syrii:
_______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Nasz cicerone opowiada o dawnych, na przestrzeni wieków, częstych napaściach grabieżczych Druzów na chrześcijańską osadę, o porywaniu kobiet chrześcijanek, a nawet o okupacji całej osady przez pewien czas (!) Wspomina o bohaterskiej obronie osady przez zorganizowane, uzbrojone grupy plemienne. Kobiety zaś żyją w cieniu mężczyzn . Taką rolę narzuca im wspólnota plemienną… To budzi nasz cichy protest, mój i mojej synowej… Kobieta według naszego narratora powinna się spełniać jako opiekunka domowego ogniska, przede wszystkim jako matka i żona.. . Narrator widząc naszą konsternację, próbuje zrekompensować nam te twardo podaną regułę, która wywołała nasz cichy protest, jako kobiet żyjących w innych układach. Wiedząc, że jestem Polką, rozpływa się natychmiast w pochwałach na temat kobiet wykształconych i slawnych.
Ku mojemu zdumieniu przytacza opowieść o naszej dwukrotnej noblistce Marii Sklodowskiej – Curie , o jej odkryciach i osiągnięciach dla ludzkości. Wykazuje oczytanie i doskonałą znajomość biografii wielkiej polskiej uczonej. O proszę!!! W dalekim syryjskim HAURANIE jest ślad polski , znajomość naszej historii… Mocniejsze uderzenie serca, i jakże mi miło , radośnie…
Biografia Marii Sklodowskiej –Curie jest lektura w Syrii, czego nie można specjalnie odczuć będąc w Kraju. A tak dla przypomnienia: 5 listopada 1906 roku w Paryżu na Sorbonie wygłosiła pierwszy wykład z fizyki. Polska noblistka była pierwszą kobieta – profesorem na tej uczelni! Nieważne jest co nas dzieli, a ważne jest to co nas łączy … i to jest istotne… Dowiadujemy się, że w czasach mandatu francuskiego w Syrii, tu określanego mianem okupacji, w latach 1920 – 1945 w Tiesia był mocny, znany posterunek policji francuskiej, a poza osadą istniało nawet niewielkie lotnisko, gdzie stacjonowało wojsko francuskie…
Odwiedzamy jeszcze kilka domostw mieszkańców osady, tych bardzo starych, wiekowych, i tych już nowych. W każdym prawie domu, w miejscu, gdzie przyjmuje się odwiedzających gości, na centralnej ścianie, wśród starych ikon, wizerunków Bożych, poczesne miejsce zajmują fotografie;. portrety zasłużonych wodzów, dzielnych, odważnych przedstawicieli walecznego plemienia na przestrzeni i wieków walczących o przetrwanie i wytrwanie w wierze Chrystusa. Portrety dostojnej starszyzny plemiennej, ludzi odzianych w arabskie typowe tradycyjne stroje… Widać, że są otoczone wielkim szacunkiem.
Wśród zdjęć liczne, historyczne pamiątki. Z portretów spoglądają dostojni mężczyźni, wyniośle dumne postaci rosłych mężczyzn, pełnych godności… Mężczyźni plemienia DAHDAL to przeważnie wysocy potężni, wyróżniający się silną sylwetką. Dostęp dp rozległych konarów drzewa genealogicznego tego starochrześcijańskiego plemienia, pilegnujaceo żarliwie wiarę w Chrystusa od czasów poapostolskich, umożliwił mi Pan Abdulla Dahdal, który z wielkim oddaniem spisał wszelkie dostępne przekazy historyczne jak i przekazy ustne – legendy, opowieści i wszelkie wspomnienia. Opracowania na podstawie materiałów i pozycji z Narodowej Biblioteki Al- Assad w Damaszku.
A mianowicie: „Historia plemion syryjskich” oraz „Hauran w ogniu”. Dokumenty świadczące o silnych, silnych więzach rodzinnych i plemiennych, które pozwoliły plemieniu Dahdal na przetrwanie w wierze przodków. Nieustanne wędrówki, przemieszczanie z miejsca na miejsce (arab.”dahdal” czyli przetaczanie się) po przestrzeniach pustynnych w poszukiwaniu bezpieczeństwa od Półwyspu Arabskiego po południową Syrię, świadczą że pustynia nie sprzyja samotności, jednostka nie znaczy nic.
Pozostałe do naszych dni oazy starochrześcijańskie Hauranu, wspólnoty w morzu obcej, otaczającej, często wrogiej, rzeczywistości, czerpią siłę do przetrwania ze swych mocnych, budzących podziw i ogromny szacunek więzów rodzinnych i plemiennych, korzeni, a przede wszystkim ze wspólnie, żarliwie i nieslychnie pokornie przeżywanej wiary w Chrystusa. Godni to ogromnego szacunku i podziwu nasi zapomnieni Bracia w wierze.
Do starej dokumentacji dołączył i przekazał mi Pan Abdulla Dahdal spisane strofy pięknej, starej poezji tzw. „kaseda” (kasydy) arabskiej, dotyczącej tego plemienia. Rytmiczna, „kołysząca” kasyda arabska sławi przede wszystkim i pochwala człowieka, jego odwagę, który czerpie siłę z pochodzenia, ze wspólnych korzeni, klanu, plemienia, z wiary w Chrystusa. To już historyczne poematy na temat odwagi, siły poszczególnych członków plemienia sławnych, zasłużonych, wodzów, bohaterów plemienia Dahdal.
W codziennym życiu społeczeństwa arabskiego wielką rolę odgrywa poeta i poezja. Tu wyraża uczucia swego klanu, plemienia, a w pewnej mierze może również tworzyć opinię i jest na swój sposób doskonałym kronikarzem plemienia. Ukazuje walkę z nędzą, wielką biedą, walkę o przetrwanie w wierze przodków, chwalebne, bohaterskie czyny w obronie praw i zabezpieczenia bezpieczeństwa plemieniu.
Pełni wrażeń i emocji opuszczamy hauranska Tiesję. Smutek czarnego bazaltu udziela się mimo woli odwiedzającemu te strony… Czas na refleksje…
Głęboko wzrusza wspomnienie historii chrześcijaństwa na tych ziemiach, dzieje chrześcijaństwa plemion arabskich, których odważni i silni przedstawiciele, swe kościoły – Domy Modlitwy, Domy Boże , mieszczące się w namiotach, swych kapłanów wozili przemieszczając się po rozległej pustyni i jej obrzeżach przez wiele wieków w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, przystani… przytuliska… Głęboko przeżywamy odnalezienie, odszukanie korzeni rodzinnych … Mocno przeżywamy zawarte znajomości i na pewno już przyjaźnie… jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tych wspaniałych ludzi, z którymi łączą nas więzi rodzinne, plemienne…
Bardzo to interesująca historia na tle nieustannie prześladowanego chrześcijaństwa. Ilekroć odwiedzam ziemię południowej Syrii , Hauranu zawsze nasuwa mi się to pytanie: jaki jest duch „genius loci” tych bazaltowych stron?. Kraina pełna niegdyś najgorliwszych, żarliwych wyznawców Chrystusa, pełna kościołów, pięknych syryjskich bazylik, monasterów, pustelników i słupników (stylitów) syryjskich, wydała też najgorliwszych głosicieli islamu. To przez Hauran wkroczyła wiara Mahometa do chrześcijańskiej Syrii. Syrią…
Syria to bardzo ważne miejsce dla nas, chrześcijan. Uważam od lat, że ten rejon Bliskiego Wschodu to prawdziwa, duchowa Ojczyzna dla nas, wiernych Chrystusowi.
P.S.
Nazwy geograficzne w Syrii , przetłumaczone z języka arabskiego mają nawet kilka wariantów pisowni. I tak naszą TIESIA występuje jako TIESJA lub TIESYA.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!