Do końca dzisiejszego dnia Białoruś opuścić ma ks. Krzysztof Poświata, proboszcz parafii w Hatawie pod Mińskiem. Władze nie przedłużyły mu pozwolenia na pracę, oficjalnie z takiego powodu, że jako kierowca trzy razy przekroczył dozwoloną prędkość .
W piątek w sprawie księdza odbyło się spotkanie abpa Tadeusza Kondrusiewicza, zwierzchnika białoruskich katolików z pełnomocnikiem rządu ds. wyznań i narodowości Leanidem Hulaką.Jak podaje portal białoruskich katolików, Catholic.by, , rozmowy nie przyniosły pozytywnego rozstrzygnięcia.
Ks. Poświata należy do zakonu michalitów. Pełnił posługę na Białorusi od siedmiu lat. W ostatnim czasie prowadził w swojej parafii budowę kościoła.
Abp Kondrusiewicz zwrócił uwagę, że zgodnie z rozporządzeniem rządu z 2008 roku powodem odmówienia białoruskiej wizy „osobie prowadzącej działalność religijną” może się stać naruszenie administracyjne dokonane dwa lub więcej razy. Tymczasem ustawa z 2010 roku dotycząca obywateli zagranicznych i osób bez obywatelstwa przebywających na Białorusi wskazuje, że powodem nieprzedłużenia wizy może być naruszenie przepisów pięć lub więcej razy. – Z tego wynika, że obcokrajowcy dzielą się na dwa rodzaje – zwykłych ludzi i duchownych. To prawdziwa dyskryminacja zagranicznych księży – stwierdził arcybiskup.
Na 500 duchownych katolickich na Białorusi Polaków jest mniej niż 100.
Oprac. MaH, tvp.info
fot. Julia Nitsche, CC BY-SA 4.0
3 komentarzy
Ekolander
1 maja 2018 o 22:26Zapraszam na mój blog Ekogród https://ekogrod132455463.wordpress.com Serdecznie Wszystkich pozdrawiam 🙂
Kresowiak
1 maja 2018 o 22:44Zwyczajna sprawa: duchowny nie ma prawa zabić w czasie jazdy człowieka i tyle. Jak widać, abp Kondrusiewicz tego nie rozumie. Proponuję przeprowadzić rozmowę z księżmi polskimi.
sole
10 maja 2018 o 01:19prawdą jest, że po białoruskich drogach jeździ się doskonale, są niezatłoczone (jak na foto), dobrze utrzymane zarówno drogi jak i pobocza, wielopasmowe, dobrze oznakowane i zaplanowane. Na „olimpijce” dozwolona prędkość to 120 km/h, w terenie zabudowanym 60 km/h, po obwodnicy Mińska jechałam tak jak inni ok 90 km/h, i podobno za dwa przewinienia można pozbyć się auta. Natomiast po przejechaniu na polską stronę zaczyna się koszmar: jeden pas ruchu, niekończące się tereny z ograniczeniem do 40 km, zatłoczone. Po białoruskiej stronie jechałem wyluzowany a po polskiej stronie o mało nie wycisnąłem soków z kierownicy