W przyszłym tygodniu na Ukrainę ruszy polski konwój z pomocą humanitarną dla Polaków w Donbasie – dowiedział się portal Kresy24.pl. W drodze powrotnej konwój ma zabrać ok. 100 tamtejszych Polaków, którzy w wyniku wojny stracili swój dobytek, a ich życiu zagraża niebezpieczeństwo. Nie wiadomo tylko jak ma się to właściwie odbyć.
O planowanym konwoju złożonym z kilkudziesięciu ciężarówek z pomocą humanitarną wiceminister spraw zagranicznych Leszek Soczewica poinformował posłów z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Posłowie byli jednak zdumieni kiedy usłyszeli, że polski rząd nie planuje wjazdu konwoju do Obwodu Ługańskiego i Donieckiego. Według informacji polskich władz, ciężarówki pojadą do… Lwowa i Charkowa, a rozdzielaniem pomocy ma się zająć Ukraiński Czerwony Krzyż.
W jaki wobec tego sposób pomoc ma trafić do Polaków i to w dodatku na terenach kontrolowanych przez separatystów i jak nasi rodacy mają zostać stamtąd ewakuowani? – tego nikt z polskich władz nie jest obecnie w stanie wyjaśnić.
„Zależy nam, aby nasi rodacy nie zostali pozostawieni sami sobie. Państwo polskie ma obowiązek zająć się nimi. Dlatego będziemy apelowali do rządu, aby konwój skierować tam, gdzie rzeczywiście Polacy czekają na pomoc” – zapowiada poseł Jan Dziedziczak (PiS) z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.
Na spotkaniu z posłami przedstawiciel MSZ potwierdził też deklarację premier Ewy Kopacz, że Polakom z terenów ogarniętych wojną oprócz pomocy humanitarnej zostanie też udzielona pomoc finansowa. W jakiej konkretnie wysokości – tego na razie nie wiadomo.
Nie wiadomo też, co stanie się z polskimi uchodźcami po przyjeździe do Polski, jeśli kogoś rzeczywiście uda się w ten sposób ewakuować.
Czy zostaną umieszczeni w ośrodkach rządowych? Czy automatycznie dostaną polskie obywatelstwo, czy na razie tylko status uchodźców? Czy wdrożony zostanie jakiś program adaptacyjny lub repatriacyjny, który pozwoli im zacząć normalnie funkcjonować w nowych warunkach? Co z przedszkolami i szkołami dla dzieci, co z mieszkaniami, co z pracą, co z opieką lekarską, co z nauką języka? Pytań na razie jest znacznie więcej niż odpowiedzi.
Według szacunkowych danych, przed wybuchem obecnej wojny w Donbasie mieszkało ok. 5-7 tys. osób pochodzenia polskiego. Ok. 400 z nich miało Kartę Polaka. Na razie do Polski uciekło z Donbasu około 40 tamtejszych Polaków – kilkanaście rodzin. Oprócz pomocy humanitarnej udzielonej im przez Kościół, nie mają oni obecnie żadnych środków do życia – uciekając przed wojną zostawili w Donbasie prawie cały swój dobytek.
Ci, którzy pozostali – z racji wieku lub całkowitego braku środków – nie są w stanie samodzielnie wyjechać z ogarniętego wojną i głodem regionu. To właśnie po nich miał udać się polski konwój. Ale jeśli dotrze on tylko do Lwowa lub nawet Charkowa, należy wątpić w realne powodzenie takiej „ewakuacji”.
Niezależnie od planów rządowych, środki na pomoc dla Polaków z Donbasu zbiera już z własnej inicjatywy Fundacja Wolność i Demokracja.
Ty także możesz pomóc naszym rodakom – kliknij, żeby zobaczyć jak to zrobić!
Kresy24.pl / inf. wł.
2 komentarzy
grzech
11 grudnia 2014 o 08:30powinniśmy wysłać na Ukrainę nasze niezwyciężone wojska płemieła herrr Tuska (Kopacz) na których czele stanie nasz Wódz Naczelny Oszczynowicz (podający się za Komorowskiego)by naszymi zużytymi Leopordami podarowanymi przez naszych odwiecznych przyjaciół Niemców poskromić łaknienie Rosji oraz awaryjnymi F-16 zbombardować skupiska banderowców.
janek
11 grudnia 2014 o 22:29Ktoś cie kretynie zatrzymuje w tym kraju? Jak tak bardzo ci imponuje silne wojsko to jedź do USA czy Chin i daj nam żyć po naszemu.
Łatwo jest być patriotą w łatwych czasach, schody się zaczynają jak trzeba trochę pocierpieć.
Twój cały tekst to typowe powielanie rosyjskiej propagandy jakoby nasz sprzęt do niczego się nie nadawał, a kacapski we wszystkim był najlepszy. Juź nie wspominając o jakże typowym dla ruskiej agentury wyrażeniu; „banderowcy”. Widzisz, w 1920 ruscy też myśleli że mając przewagę liczebną i czołgi zdobędą Warszawę z marszu, przeliczyli się, nie? Siłą Rzeczpospolitej jest wojna obronna i w obronie odnosiliśmy największe zwycięstwa. Nie musimy nikogo napadać, wystarczy że oni napadną na nas to dostaną kolejną lekcję gościnności. Chcę jedynie zauważyć, że dziś mamy o niebo lepszy potencjał niż w 1920, a Ruscy mają potężne Chiny na drugim froncie, tylko czekające na jakieś potknięcie. Jesteśmy w lepszej sytuacji niż przed wojną, a tacy jak ty tylko szkodzą naszemu krajowi, internetowy znawco i bohatyrze.