Warszawa nie znalazła się wśród krajów, które dostały pełną informację na temat Planu Zwycięstwa, przygotowanego przez administrację prezydenta Zełenskiego i zaprezentowaną najważniejszym sojusznikom, czyli Stanom Zjednoczonym, Niemcom, Francji i Wlk. Brytanii.
Wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski komentował w poniedziałek min. brak przedstawiciela Polski na spotkaniu liderów światowych potęg w Berlinie. Przypomnijmy, 18 października w Berlinie na zaproszenie kanclerza Niemiec zjawili się prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, oraz brytyjski premier Keir Starmer. W rozmowach m.in. o sposobach zakończenia wojny na Ukrainie uczestniczył oczywiście kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Według ministra Bartoszewskiego, spotkanie w takim formacie zorganizował nie gospodarz, ale Joe Biden. Wskazał, że od lat prezydent USA spotyka się i omawia tego typu kwestie z najsilniejszymi europejskimi sojusznikami Ameryki – Wielką Brytanią, Francją i Niemcami.
Wiceminister poruszył także kwestię planu zwycięstwa Ukrainy, o którym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski niedawno wspomniał niektórym sojusznikom swojego kraju.
Zapytany, czy Polska poznała szczegóły trzech tajnych punktów z „planu zwycięstwa” Zełenskiego, odparł, że Warszawa „jeszcze nic nie dostała”.
Ale jest rzeczą oczywistą, że Polska, która od samego początku wspiera Ukrainę (…) powinna uczestniczyć we wszelkich rozmowach na temat zakończenia wojny, rekonstrukcji Ukrainy,
— podkreśla polityk.
Zapewniliśmy Ukrainie pomoc militarną w najbardziej kluczowy sposób, ponieważ gdy Niemcy mówili o wysłaniu im hełmów, wysłaliśmy im 320 czołgów” – powiedział. „Dlatego nasz wkład był ewidentnie znaczący, zwłaszcza na początku, gdy był najbardziej potrzebny.
— przypomina Bartoszewski.
Dlatego też, kontynuował, „z całą pewnością powinniśmy mieć dostęp do tych planów”.
„Na pewno polskie MSZ będzie rozmawiało w tej sprawie ze stroną ukraińską, bo jesteśmy w ciągłym kontakcie”.
Dodał, że nie widzi możliwości odbudowy Ukrainy bez udziału Polski.
oprac. ba na podst. pap.pl/polsatnews.pl
16 komentarzy
Jagoda
22 października 2024 o 13:10Nie pchajmy się tam gdzie nas nie chcą ! Żyd w zielonym dresiku już nam podziękował w ONZ i Kanadzie plując nam międzynarodowo i publicznie w twarz. Nie ma co udawać, że to deszcz pada. To nie nasza wojna i żadne polityczne zaklęcia tego nie zmienią !
wrażliwy
22 października 2024 o 13:59popieram moją przedmówczynię
maksymilian
22 października 2024 o 13:50„Polska wykluczona z dostepu do informacji o „planie zwycięstwa” Zełenskiego?” Prawdopodobnie Polska nie otrzymała informacji, bo nie”chlapie” ma lewo i prawo co zamierzrzają robić Ukraińcy, a pozostali bedą otrzymywać, prawdopodobnie fałszywe informacje i w ten sposób Rosja będzie „ogłupiana”.
deja vu
22 października 2024 o 14:00Nie ma co histeryzować, że Duda nie został zaproszony. Nie zaprasza się dzieci do rozmów między dorosłymi.
Nie jesteśmy atomowym mocarstwem, a Scholz jako gospodarz zaprosił samych atomowych.
Martwi mnie tylko to, że spotkanie miało miejsce w Berlinie. – To miasto, zbudowane na grobach wymordowanych przez Germanów Słowian, nie jest dobrym miejscem do decydowania o losie słowiańskiej części Europy.
A może właśnie o to chodziło, żeby taki koloryt nadać tej imprezie?
Jeśli Berlin będzie miejscem decydowania o przyszłości Europy Wschodniej, to nie wróży najlepiej. Wszędzie, byle nie w Berlinie…
Martin
22 października 2024 o 14:08To jest fantastyczna informacja dla Polski, i nie należy odbierać tego niezaproszenia tak negatywnie, ten cały „plan pokoju Żeleńskiego” jest oderwany od rzeczywistości, w całości jest oparty na tym co zachód ma dać, a jak zachód nie da to „plan pokojowy” nie wypali, i automatycznie wina spada na rządy zachodnie. Oni stracili cierpliwość do kabareciarza z Krzywego Rogu, i naprawdę są zmęczeni tym całym Zełenskim i jego przydupasem Jermakiem. Dlatego zaproszenie naszego prezydenta Dudę nie byłoby dobrym pomysłem, ponieważ Oni mają już swój plan, a Duda mógłby obstawiać przy dalszej pomocy dla Ukrainy, a to mogłoby zepsuć im imprezę. Oni już postawili krzyżyk na Ukrainie i wiedzą ze Ukrainę czeka następny rozbiór nr 2, pierwszy był w 2014. Cel jest taki, aby zatrzymać kosztowne działania wojenne, ale pokoju nie będzie, ponieważ to nie będzie pasowało ani Kacapskim zbrodniarzom (świadczy o słabości Putina), ani schizofrenikom w Kijowie. Na zachodzie zdają sobie sprawę ze Rosja się zbrojnie nie odbudują przez następnych 20 lat, obojętnie co emerytowani zachodni generałowie powiedzą (Roja będzie gotowa na NATO już za 6 lat) na zlecenie zachodnich firm zbrojeniowych. Natomiast zaistniała sytuacja ekonomiczna w Rosji i Ukrainie może spowodować rozłam w obu tych krajach, a to dodatkowo minimalizuje jakieś większy konflikt na przyszłość w tych rejonach. Rozbita i podzielona Kacapia ucieszy wszystkich. My Polacy powinniśmy stać z daleka od tego „planu pokojowego” to pułapka. Niestety, ale jeśli na Ukrainie do władzy nie dojdzie jakaś kumata osoba, to przyszłość w tym kraju nie wygląda pozytywnie. Wtedy sami Ukraince (zachodnie społeczeństwo Ukrainy) będą chcieli, przyłączyć Lwow do Polski, a wtedy sami sobie zrobimy ekshumację ofiar Ukraińskiego ludobójstwa,
bez sensu
22 października 2024 o 17:08Dajmy już sobie spokój z tym „polskim” Lwowem. Nie ma sensu zmieniać granic. To jest głupie.
Są teraz inne ważniejsze problemy. Globalny świat się zmienia, lasy za chwilę zapłoną, a my tu ględzimy czyja „miedza”.
https://www.youtube.com/watch?v=DoEc0Ftm62U
https://www.youtube.com/watch?v=R3LVICRFuK8
LT
22 października 2024 o 16:49Dla mnie to tez raczej zaszczyt,ze nie zostalismy zaproszeni,
niemniej uwazam,ze Polska powinna miec innego min spraw zagranicznych.
Obecny nie ma pojecia o dyplomacji.
Jagoda
22 października 2024 o 17:10Skala pomocy udzielonej do tej pory przez Polskę i kraje NATO znacznie nadwyrężyła stan techniczny lotniska w Rzeszowie. Czy nie jest to już najwyższa pora by rozpocząć gruntowny remont płyty lotniska w Jesionce ?
Pomyślcie wszyscy, jaka teraz jest butna ukraina. Pomimo tego że toczy wojnę z kacapem i potrzebuje pomocy od wszystkich. Co będzie jak oni zwyciężą, odbudują się i staną na nogi ? Aż strach myśleć.
Jagoda
22 października 2024 o 17:18W istocie część planu jest powtórzeniem postulatów, które Kijów zgłasza od dawna. Od dawna też państwa Zachodu są na nie głuche. Nie należy się również spodziewać, że tym razem będzie inaczej. Drzwi Ukrainy do NATO są od dawna otwarte, co zapowiadano na kolejnych szczytach Sojuszu. Problem polega na odmiennej optyce. NATO nie ma zamiaru przyjmować nowego członka, który znajduje się w stanie wojny z nuklearną potęgą. Kijów uważa, że przyjęcie Ukrainy jest warunkiem zwycięstwa, co oczywiście oznaczałoby zaangażowanie Sojuszu w konflikt.
Jagoda
22 października 2024 o 17:23Chachły ukradły bibliotekę Ossolińskich i tysiące dzieł sztuki. Zbeszcześciły Lwów, perłę polskiej kultury. Po każdej ulicy walają się sterty śmieci i końskie kupy, widać butwiejące okna i odpadające tynki z zabytkowych kamienic. Jednocześnie jakże chętnie aspirują do Europy. By znowu zepsuć jej kulturę.
Jan
22 października 2024 o 18:39Ja dopatrzyłem się we wczesniejszych informacjach duzo optymizmu. kilka znaczacych muzeów lwowskich zostało po rozpoczeciu wojny repatriowanych do Polski , a część miała byc poddana konserwacji i zapisana cyfrowo.Na pewno był to dobry uczynek zeby uratować historie z tych muzeów przed zniszczeniem.
LT
22 października 2024 o 19:36Prof Mieczyslaw Gebarowicz dyrektor Ossolineum pozostal we Lwowie,aby ratowac co dalo sie jeszcze uratowac przed grabierza,dewastacja i profanacja.
Czlowiek ten nazywany jest papiezem Lwowa.
Warto poczytac wiecej na jego temat.
W 1971 sowieci czolgami i buldozerami zdewastowali Cmentarz Orlat.
Kilka osob uratowalo i ukrylo szczatki gen Rozwadowskiego i innych.Ludzie ci juz nie zyja,a miejsce ukrycia pozostaje nieznane.
Moze ktos z Panstwa wie cos wiecej na ten temat?
Kressowiak
22 października 2024 o 22:42Jesli chodziłoby o sytuację na Bliskim Wschodzie, to rzeczywiscie Polska nie jest tam zangażowana ( i chwała Bogu).
Natomiast wszystko co dotyczy Ukrainy i zagrozenia ze strony Rosji, jest dla nas sprawa fundamentalną.
Ignorowanie Polski przez Zełenskiego, jest wpisane w jego ukraińska geopolityczną wizję pozycji Ukrainy w Europie, zwłaszcza po „zwycięstwie z Rosją”. Ukraina uważa nas za państwo w Europie drugorzędne, raczej przeszkode i konkurenta dla Pozycji Ukrainy w przyszłej Europie i UE, dlatego chca nas już dzis ustawić w roli co najwyzej autostrady do Europy dla Ukrainy…nic więcej.
Skoro nas nie chcą, to i my powinniśmy w sposób widoczny OCHŁODZIĆ nasze relacje z Zełenskim i zacząć stwarzać problemy za których rozwiazanie Ukraińcy będa musieli słono zapłacić.
Putin to zbrodniarz, a cała ta Rosja to jeden moralny bardak. Ale np. wizyta Sikorskiego na Kremlu i nieformalna rozmowa o „rozwiazaniu kryzysu ukraińskiego”, na pewno przywróciłaby Polsce szacunek „sojuszników” i pomogłaby Zełenskiemu odzyskać szacunek dla Polski i musiałby z nami rozmawiać juz z podkulonym ogonkiem.
Nie ma sensu nadstawiać tyłka na ruskie rakiety i odgrywać najwiekszych rusofobów w kacapskich mediach, skoro nic z tego nie mamy. Polityka to ku…a która dba tylko o swój interes, bezinteresowne poświęcenie dla innych to głupowaty infantylizm którego niki nie rozumie i lekcewazy.
oczy szeroko zamknięte
23 października 2024 o 08:43„Ukraina uważa nas za państwo w Europie drugorzędne” – to, za kogo uważają Polskę geniusze typu Zełenski, Wiatrowicz i cała ta ekipa, nie ma większego znaczenia. To są mali ludzie, którzy wykonują rozkazy globalistów.
Czy podczas całej tej afery ze zbożem ponad rok temu, to naprawdę w Kijowie wymyślono tę komedię? No przecież, że nie. Kukiełki odegrały swoją rolę, a kto inny pociągał za sznurki.
Są ważniejsze problemy dla miszczów z Kijowa: Surogatki na Ukrainie w tragicznej sytuacji: „W mediach pojawiły się reportaże o surogatkach w Kijowie, siedzących pod kocami i śpiworami w specjalnie[!!!] wybudowanych dla nich schronach […] w temperaturze 12 stopni, czekających na rozwiązanie. […] ”
https://www.rodzice.pl/surogatki-na-ukrainie/
Olo
23 października 2024 o 15:24Ukraińcy zachowują się bardzo nieodpowiedzialnie. 95% dostaw sprzętu wojskowego idzie przez jedno lotnisko w Jasionce, a Polska jest jedynym dużym graczem, któremu do niedawna szczerze zależało na zwycięstwie Ukrainy.
Kressowiak
23 października 2024 o 23:25Ukraina jest „mocarstwem” tylko we własnych urojeniach, dlatego pominięcie Polski w udzieleniu „informacji Zełenskiego”, nie ma realnie prawie żadnego znaczenia dla Polski. Tym bardziej ze z góry wiadomo, że te „tajne klauzule”, to inne podejście do próby wciągnięcia najsilniejszych w NATO, do wojny na Ukrainie, gdzie Żełenskiemu brakuje już nawet mięsa bojowego, które za łapówki uciekło na zachód. Ale już pomysł żeby Amerykanie weszli na Ukrainę, a wojska ukraińskie do Europy, żeby np. z Ramstein „ubezpieczać” Amerykanów odbijajacych Krym ????…..to już trzeba być komikiem
Natomiast lekcewazenie w ten sposób Polski przez ukraińskiego komika, jest faktem dla nas przykrym, a przez tchórzliwego Scholza z Macronem i śpiacym Joe, nawet niebezpiecznym, bo pokazujacym że jestesmy traktowani instrumentalnie przez „sojuszników”.
To dla nas nauczka, że nawet „sojusznicy z NATO”,( jak to znamy z historii) mogą nie chcieć „umierać za Gdańsk” .
Dlatego nasze zbrojenia są tak ważne. I trzeba do tego dołozyć bardziej niezależną politykę, ukierunkowana na egzekwowanie Własnych interesów, zarówno od Ukrainy jak i naszych „przyjaciół” z Zachodu i zza Oceanu, alternatywnie wykonując fałszywe gesty w kierunku Rosji, zeby u Wszystkich naszych sasiadów podtrzymać pożadane napięcie i adrenalinę…..