Komisja Europejska zaproponowała Polsce, Litwie i Łotwie tymczasowe działania mające na celu ułatwienie procedury azylowej dla migrantów na granicy z Białorusią. Ambasador Polski przy UE nazwał propozycję „kontrproduktywną”, informuje Deutsche Welle.
Polska odrzuciła proponowane przez Komisję Europejską (KE) działania mające na celu rozwiązanie sytuacji z migrantami na granicy z Białorusią. Rozszerzenie rejestracji i rozpatrywania wniosków azylowych przynosi efekt przeciwny do zamierzonego – powiedział ambasador RP przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś. Według niego proces udzielania azylu migrantom powinien zostać całkowicie zawieszony.
W związku z napływem migrantów, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu, w pobliżu zewnętrznych granic UE z Białorusią, Komisja Europejska zaproponowała Polsce, Litwie i Łotwie przedłużenie okresu rejestracji wniosków o azyl.
Andrzej Sadoś uważa, że te środki doprowadzą jedynie do „nadmiernego obciążenia” Polski, Łotwy i Litwy przy rozpatrywaniu wniosków o azyl. Jego zdaniem, zawieszenie procedur azylowych skłania agresora do zaprzestania działań, natomiast wydłużenie procedur azylowych powoduje, że system azylowy w państwach członkowskich jest obciążony i może przestać funkcjonować.
„Komisja Europejska podjęła decyzję całkowicie sprzeczną z naszą propozycją” – powiedział. „Zasugerowaliśmy, że odpowiedzią na atak hybrydowy powinna być możliwość zawieszenia procedur azylowych, a nie ich przedłużania”.
Od kilku miesięcy tysiące migrantów próbują przekroczyć białoruską granicę i dostać się do UE. Bruksela oskarża białoruskiego satrapę Aleksandra Łukaszenkę o celowe przekierowanie napływu migrantów z regionów objętych kryzysem do Mińska, by następnie przemycić ich do UE w celu destabilizacji sytuacji na Zachodzie.
oprac. ba za dw.com
1 komentarz
qumaty
2 grudnia 2021 o 14:53niestety propozycja Brukseli dowodzi, że oni naprawdę z choinki wszyscy się tam urwali. To nie przypadek, że migranci „uciekając przed wojną i prześladowaniami” omijają dwa bezpieczne kraje tj Białoruś i Polskę (nikt tu do nich wszak nie strzela) i walą dalej na zachód. Nie do pracy jadą, a po socjal i wygodne życie. Póki ktoś tam nie pojmie, że owszem rąk do pracy nam brakuje, ale darmozjadów nam tu nie trzeba, to pół świata będzie się pchało do Europy drzwiami i oknami bez końca. Migracja tak, ale z sensem. Aplikujesz u siebie. Sprawdzamy ktoś ty i dostajesz szanse. Masz rok by nauczyć się języka i znaleść prace i mieszkanie. Pierwsze zatrzymanie przez Policje, bo coś nawywijałeś, to zakończenie twej przygody z naszym krajem. Rok nie starczył na aklimatyzacje? To w samolot i wracaj do siebie. Udało sie pracujesz, mieszkasz, to nie ściągasz pół wsi swej rodziny (każdego te same reguły obowiązują), a masz parę lat okresu próbnego. Obywatelstwo zaś po 10 latach z nieposzlakowaną opinią. I przy takich regułach, zapraszamy. Możesz być eskimosem, murzynem czy czukczą – bez różnicy. Szanse i reguły ma każdy takie same. Trzeba zlikwidować tu przyczyny, a nie walczyć ze skutkami.