W niedzielę 10 września na polsko-ukraińskiej granicy doszło do incydentu z udziałem ukraińskiej policji i zwolenników Micheila Saakaszwilego. Według agencji Interfax-Ukraina, „tłum wdarł się na przejście graniczne Szeginie, przerwał kordon policyjny, otoczył Sakaszwilego i wniósł go na Ukrainę”.
Ukraińska policja poinformowała, że b. prezydent Gruzji znalazł się na Ukrainie nielegalnie.
Dzisiaj, 11 września, policja regionu Lwów przekazała dane dotyczące popełnienia przestępstwa, ściganego z artykułu 332 Ukraińskiego Kodeksu Karnego (nielegalny przemyt ludzi przez granicę państwową Ukrainy -red.) – napisano w oświadczeniu policji i dodano, że taki czyn jest zagrożony karą do 5 lat więzienia.
W celu złożenia wyjaśnień w sprawie Micheila Saakaszwilego do polskiego MSZ został wezwany ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. Poinformował o tym w komentarzu dla mediów europoseł Jacek Saryusz-Wolski, który towarzyszył Saakaszwilemu i jego zwolennikom w Przemyślu.
W sprawie byłego prezydenta Gruzji interwencję podjęli szef dyplomacji Witold Waszczykowski, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak oraz minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk – powiedział Saryusz-Wolski.
Saryusz-Wolski nazwał postępowanie władz Ukrainy wobec Micheila Saakaszwilego gwałceniem europejskich standardów, do których przestrzegania się zobowiązały podpisując umowę stowarzyszeniową z UE. Zapowiedział też, że poruszy ten temat na najbliższym posiedzeniu PE.
Kresy24pl/euractiv.pl, Interfax-Ukraina, News-One (HHG)
19 komentarzy
Wołyń1943
11 września 2017 o 10:24To ciekawe, polskie MSZ interweniuje w sprawie obywatela obcego kraju? Szkoda, że nie wezwali ambasadora Ukrainy w sprawie bezprawnego zatrzymania pociągu na obszarze RP. Czyżby kompetencje państwa ukraińskiego obejmowały ruch pociągów w Polsce? A gdyby Saakaszwili wsiadł do tegoż pociągu nie w Przemyślu ale w Warszawie, to czy też władze Ukrainy zablokowałyby odjazd ze stolicy? To przechodzi ludzkie pojęcie… Ile jeszcze wolno Ukrainie i Ukraińcom w Polsce?
Wołyń1943
11 września 2017 o 12:27Cóż, po tym jak okazało się, że nie będzie w paszportach motywów Ostrej Bramy i Kaplicy z Cmentarza Obrońców Lwowa, okazuje się, że właściwie Ukrainie i Litwie wolno w Polsce wszystko… Mam nadzieję, że do czasu!
Japa
11 września 2017 o 10:50To wszystko tylko śmierdząca otoczka.
Co ten człowiek mówi jest straszne. Jeżeli tak myśli jak mówi i chce tak postępować, to jest analogia do wjazdu Lenina do Rosji.
Potem znajdzie się i Stalin i Beria i Jeżow i inne kanalie.
Ten człowiek jest przepełniony komunizmem po same uszy. Co on bredził na przejściu w Szegini, to powinno dać do myślenia Ukraińcom, a Polacy powinni się odsunąć od tego pomocnika diabła.
Tam jest zle, bardzo zle, a gdy ten Lenin-bis wezmie się do rządów to mają rozlew krwi pewny.
kopyto
11 września 2017 o 11:13jeszczd nam tu brakowalo tego dziada gruzina zeby nam tu zamieszanie w Polsce robil.
Ali
11 września 2017 o 11:32Podobieństwo z przyjazdem Lenina do Rosji w roku 1917 wielce umiarkowane. Lenin przejechał w zaplombowanym pociągu przez Niemcy ( za zgodą i przy współudziale rządu Niemiec), bo formalnie był nadal obywatelem ( poddanym) rosyjskim, czyli państwa walczącego z Niemcami. Z Finlandii wjechał do Rosji całkiem legalnie. Rząd Tymczasowy wcale mu nie przeszkadzał. Był wszak obywatelem Rosji.
Stalin i Jeżow nie zaistnieli bynajmniej z powodu wjazdu Lenina do Rosji. Zaistnieli z powodu zbrodniczej ideologii bolszewickiej. W Niemczech zbrodniarze również doszli do władzy, chociaż Hitler nie wjeżdżał tam żadnym pociągiem. Władzę objął w wyniku demokratycznych procedur.
observer48
11 września 2017 o 11:43Bardzo dobry bat na banderowców. Umowa stowarzyszeniowa z Unią właśnie weszła w pełni w życie i obowiązuje Ukrainę. Duo Awakow-Poroszenko jest tutaj bez szans, a Polska jest najważniejszym państwem członkowskim Unii graniczącym z Ukrainą i oddzielającym ją od Niemiec.
Osobiście podejrzewam, że cała afera jest co najmniej w części ukartowana między Polską, Kanadą, USA i Wielką Brytanią. Liżący dupy Niemcom Poroszenko od dłuższego czasu śmierdzi tym państwom, a jego poparcie wśród Ukraińców spadło do pojedynczych procentów. Chyba należy się spodziewać na Ukrainie zaostrzenie antyroSSyjskiego kursu, o czym świadczy zaangażowanie się po stronie ekstremalnie antyroSSyjskiego Saakaszwilego gazowej księżnej Julii Tymoszenko, która też raczej za kacapami nie przepada.
Może jest to też niepisanym warunkiem przekazania Ukrainie amerykańskich Javelinów i innej broni, jak np. wycofanych z czynnej służby, ale wciąż wyjątkowo śmiertelnych ponad stu wyrzutni rakiet o zasięgu do 85 km M270 MLRS, które siały spustoszenie wśród wojsk irackich podczas wyrzucania wojsk Saddama Husseina z Kuwejtu. Należy przy okazji pamiętać, że Saakaszwili jest osobistym i politycznym przyjacielem prezydenta Trumpa od drugiej połowy lat 1990.
Już pod koniec roku 2014. emerytowany amerykański generał i polityk Wesley Clark zalecał administracji Obamy wysłanie ponad 100 wyrzutni M270 MLRS z demobilu i kilku tysięcy wycofanych ze służby rakiet o zasięgu od 25 do 85 km. Tańsze to, niż złomowanie.
jolo
11 września 2017 o 12:12Skandal na skalę europejską! W Przemyślu rozróba, zatrzymanie pociągu ( jakim prawem i kto decydował?). Dał popis w Szeginiach, i gość przeprowadzony ( przeniesiony) przez granicę, jakby jej nie było, znalazł się we Lwowie!
Ukraińcy mieli 80 km na zatrzymanie podobno poszukiwanego. A on kłapie ze Lwowa, jak gdyby nigdy nic! Czy jest granica między Polską a Ukrainą- strzeżona, czy Curzona. Skandal, skandal, skandal!
observer48
11 września 2017 o 12:54@jolo
Heca w Przemyślu stanowi sensację tylko lokalnie. Amerykańskie i kanadyjskie media traktują to jako ciekawostkę i w większości stoją po stronie Saakaszwilego. Trump pamięta Poroszence i rządowi Ukrainy popierania Hillary Clinton i często chamskie złośliwości kierowane pod jego adresem przez opłacaną przez ukraińskich oligarchów anglojęzyczną prasę i portale internetowe. Jak się tutaj elegancko mówi, „what goes around, comes around.” Ukraińska kleptokracja postawiła na złego konia i teraz ponosi konsekwencje swojego wyboru. W polityce nie ma sentymentów.
Barnaba
12 września 2017 o 10:59Ale nasz kraj teraz by wynikało że osobą Sakaszwilego ingeruje w sprawy banderlandu. Jeden Majdan już nasi wsparli, może teraz drugi będzie. A swoją drogą jak piszesz Waść o tym że Sakaszwili takim przyjacielem jest Tumpa, a nasz kraj ratlerkiem amerykanów to by można było wydedukować sobie że przebywając w Ułesa został namaszczony na następcę Poroszenki. A jeśli tak, to wiadomo dlaczego z terytorium naszego kraju umożliwiono jemu przekroczenie granicy. No chyba że amerykanie dali jemu na drogę swój paszport. Będzie ciekawie jak zaczną tym krajem rządzić sami naturalizowani zagraniczniacy. Wszak Poroszenko też ponoć szlachcic jerozolimski…
observer48
12 września 2017 o 11:46@Barnaba
Ukraina podpisała umowę stowarzyszeniową z UE, więc tak obecność europosła Saryusza-Wolskiego u boku Saakaszwilego w Przemyślu i we Lwowie, jak rozmowa ministra Waszczykowskiego z ambasadorem Deszczycą mieszczą się w ramach uprawnionych działań dyplomatycznych i politycznych. Saakaszwili udał się na Ukrainą w celu sądowego odzyskania swojego ukraińskiego obywatelstwa i powstrzymywanie go od tego siłą łamie zasady, do których przestrzegania Ukraina się zobowiązała podpisując umowę stowarzyszeniową.
Desant Saakaszwilego ma na celu zapobieżenie kolejnemu Majdanowi, bo popularność tak Poroszenki, jak Hrojsmana i ich partii wśród Ukraińców spadła do pojedynczych punktów procentowych. Duet Saakaszwili-Tymoszenko może zepchnąć partię Poroszenki i Hrojsmana do defensywy i legalnie pozbawić ją większości parlamentarnej, a Poroszenkę prezydentury w przyszłorocznych wyborach.
Gazowa księżna Tymoszenko już nie musi więcej kraść, więc może przy odrobinie szczęścia wygrać wybory prezydenckie i uczynić Saakaszwilego premierem. Prawdziwa wojna na górze w ukraińskiej polityce dopiero się zaczyna, a wielkim nieobecnym jest Trump stojący na czele na czele waszyngtońskiej administracji, od którego podpisu zależy, czy Javeliny, a może też pochodzące z demobilu, ale wciąż niesamowicie śmiertelne systemy wielokrotnych wyrzutni rakiet o zasięgu do 85 km M270 MLRS wraz z kilkoma tysiącami starszych rakiet trafią na Ukrainę. Javeliny mogą już czekać w Polsce, lub Państwach Bałtyckich, które je oficjalnie od USA zakupiły i w których znajdują się ośrodki szkolenia załóg obsługujących wyrzutnie (CLUs).
krzysztof
11 września 2017 o 13:23a rzad proszenko kazal usunac z Polskiego paszportu wizeronek cmetarza orlat lwowskich i Polski rzad usunol. Tak samo kazali litwini usunac ostrobrame z wizeronkiem wilna i rzad Polski usunol. I ja sie pytam co to ma znaczyc,twu. kto ta Polska rzadzi.
zuber
11 września 2017 o 21:04Jak to jest mozliwe ze bez waznego paszportu mogl przekroczyc polska i ukrainska granice ?????
Darek
12 września 2017 o 10:40Z tego co się orientuję jak Saakaszwili wyjeżdżał z Ukrainy to miał ważny paszport, ukraiński. Można co najwyżej zapytać jak to jest możliwe, że niby demokratyczne panstwo z dnia na dzień robi z jednego ze swych obywateli „bezpaństwowca”? Co bys powiedział gdyby ktoś właśnie Tobie unieważnił paszport gdy jesteś np. na wakacjach w Turcji? Wjechałbyś do kraju wszelkimi metodami czy zostałbyś tam gdzie jesteś bo „dura lex sed lex”, bez ważnego paszportu granic się nie przekracza?
Sytuacja trochę przypomina film „Terminal” (polecam) gdzie główny bohater utknął na lotnisku bo w międzyczasie unieważniono paszporty z powodu rebelii w jego kraju.
observer48
12 września 2017 o 12:33@Darek
Poroszenko płaci za opluwanie Trumpa przez finansowane przez ukraińskich oligarchów „niepodległościowe” ukraińskie anglojęzyczne media i portale internetowe podczas kampanii wyborczej w USA. Postawił na Niemcy i Makrelę i teraz za to płaci. To dopiero początek jego upadku.
Victor
12 września 2017 o 15:04A ja w ogóle uważam, że obecność Saakaszwilego w Polsce jest co najmniej nie zręczna. Cyrkiem na granicy prujemy relację z Ukrainą, które i tak są delikatnie mówiąc nie najlepsze. Mamy dużo ważniejsze problemy w wzajemnych relacjach do załatwienia. Ponadto podobno przyjaźnimy się z Gruzją a to państwo ściga Saakaszwilego międzynarodowym listem gończym. Do Polski wpłynął wniosek o jego zatrzymanie i ekstradycję. Obecny rząd polski uważa tego pana za przyjaciela Polski i być może tak jest. Jednak jego obecność psuje stosunki z Ukrainą i Gruzją. Najlepiej byłoby pozbyć się go z Polski.Teraz tylko trzeba podjąć jasną decyzję, że nie może on do Polski wjechać ponownie. Nie wyobrażam sobie, aby Polska stanowiła jego bazę wypadową do działań przeciwko ukraińskiemu rządowi, niezależnie od tego jaki tam ten rząd jest.
ron
12 września 2017 o 15:32Jaką relację? Nie ma żadnej relacji, z obecnymi władzami już nie ma o czym gadać, więc układamy sobie przyjazne relacje z przyszłą władzą, taka oczywista oczywistość.
observer48
12 września 2017 o 20:32@ron
Racja. Obecna władza na Ukrainie ma poparcie mniej, niż 10% społeczeństwa i duo Tymoszenko-Saakaszwili może już niedługo przejąć władzę na Ukrainie.
Japa
13 września 2017 o 08:38Przyjęcie banity przez Prezesa jest, twardym, gestem. Tym samym Polska jednoznacznie odcina się od stosunków w obecną władzą na Ukrainie. Z jednej strony to moralnie uzasadnione, z drugiej to kij w szprychy wszelkim międzynarodowym decyzjom w/s obecnego statusu Ukrainy i porozumień mińskich.
To jasny sygnał akceptacji kolejnego Majdana i podziału. Czym piękna Julka tak zauroczyła Prezesa? Przecież, on jest, no, ten tego… , nieczuły na kobiece wdzięki, a jeżeli już, to gustuje w fotyżkach . Julka, to dopiero szachrajka. Chyba PiS wyszedł z założenia , że lepszy znany złodziej niż nowy, typu wróg , ale „swój”. Micho-Majdan jest pewny jak dwa razy dwa. To jednak pachnie nacjonalizacją , a w wydaniu ukraińskim , komunizacją. Jak na razie prawoseki po przejęciu fabryk, sprzedają urządzenia na złom. To jedyne co może przyjść in do golonych w czub, czerwonych łbów. Tak czy inaczej będzie to skutkować wyludnianiem się Ukrainy i polaryzacją na wschód i zachód. konsekwencji rozpadem.
Zachód Ukrainy z p. Sadowym już nie jest pod panowaniem Kijowa. Tak , że tam jest zaczyn rozpadu. Jeżeli Poroch zdecyduje się na siłowe rozwiązania, to LRN i DRN będą w Kijowie w tri miga. Tak zle i tak nie dobrze. Choć dla Polski tylko słaba i podzielona Ukraina nie jest zagrożeniem. Dla Rosji taka czy taka nie jest , nigdy nie była i nie bedzie.
DominoDancing
15 września 2017 o 08:56teraz ukraina powinna deportować Pana sakaszwilego do gruzji skoro jest tam poszukiwany