Uwielbiana do niedawna w Rosji polska aktorka Barbara Brylska stała się wrogiem dyktatorskiego reżimu Władimira Putina. „Nielojalną” aktorkę chcą wygumkować, i to na najwyższym szczeblu.
Duma Państwowa domaga się wycięcia aktorki z kultowego radzieckiego filmu „Ironia losu, albo Z lekką parą!”.
Ciesząca się w Rosji sławą wiekszą niż Jan Paweł II, Wałęsa czy Chopin, rozgniewała reżim, gdy poparła wyrzuconą z teatru koleżankę Leę Achedżakową i poradziła jej, by pilnie opuściła Rosję. Nie trzeba chyba wyjaśnień, że Achedżakowa musiała odejść po 50 latach pracy za antywojenne stanowisko.
„Ojczyzna, taka ojczyzna nie jest tego warta. Oczywiście, że musi wyjechać. Nie dadzą jej życia, ci przeklęci przez Boga ludzie” – miała powiedzieć Brylska, cytowana przez portal dialog.ua.
W odpowiedzi na polską aktorkę spadła fala hejtu od fanów „russkiego miru”. Deputowana do rosyjskiej Dumy Państwowej, niejaka Olga Zanko, zaproponowała nawet wycięcie Brylskiej za pomocą sieci neuronowej z kultowego radzieckiego filmu Ironia losu.
Sytuację skomentował w Telegramie znany rosyjski publicysta Aleksander Nevzorow.
„Deputowani do Dumy Państwowej ponownie demonstrują arcydzieła id * otyzmu. Robią wszystko, aby zadowolić Führera i dopasować się do jego szaleństwa. Przyczyna lojalności deputowanych wobec Putina jest absolutnie jasna. Wszyscy posłowie do Dumy Państwowej i senatorowie Rady Federacji w żadnym innym reżimie, z wyjątkiem Putina, nie mogliby liczyć nawet na stanowiska „pakerów mydła” czy stróżów… Poziom rozwoju nie pozwalałby im na pełnienie tak odpowiedzialnych stanowisk. Tylko reżim Putina mógł wydrukować im mandaty deputowanych, dać im ogromne pensje i władzę” – napisał Niewzorow.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!