(Na podstawie rozmowy z p. Ireną Bujalską)
Urzędnik Kasy Stefczyka z Wołożyna Bazyli Bujalski był pasjonatem myślistwa.(1) Przyjaźnił się z Bolesławem Trypućko, który był leśnikiem w Nadleśnictwie Naliboki w Puszczy Nalibockiej.(2)
Pan Bazyli posiadał w domu dwie dubeltówki i rewolwer z długą lufą oraz odpowiednie ubranie z napisami „wielkie gody”.
W sezonie myśliwskim wyjeżdżali na polowania gromadnie. Na szaraki polowali w Białym Brzegu n/ Isłoczą k. Bakszt, gdzie Bolesław Trypućko był sekretarzem w leśnictwie.
Polowali w Sakowszczyźnie,Piślewicy (droga do stacji Wołożyn przez Zabrzezie) Kleciszczu, Pierszai.
„ Wczesnym rankiem byłam z tatą na polowaniu na koziołki w Pierszai. Zobaczyłam jak koziołek szedł do wodopoju. Kiedy tata podniósł dubeltówkę i zamierzał wystrzelić, nagle podbiłam mu lufę do góry. Tata nie wystrzelił, ale koziołek spłoszył się i uciekł”. (3)
Bardzo huczne były powroty z polowania i „uczty z warchlakiem, raz w jednym a drugim razem w innym domu”.
Kiedy we wrześniu 1939 r., do Wołożyna przyszli Ruskie, tata zakopał jedną strzelbę i pistolet gdzieś k. rzeki Wołożynki, a drugą musiał oddać okupacyjnej administracji.
Pan Bujalski już nigdy więcej nie polował w Puszczy Nalibockiej!
Stanisław Karlik
(1) Irena Bujalska, „Tak Było”, Wydawca SROWiCKW, Warszawa 1996, s.8
(2) Almanach Leśny. Rocznik personalny ALP 1933, Warszawa 1933, Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa s.172
(3) Relacja p. Ireny Bujalskiej z dnia 11 X 2009 r.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!