„Jeśli Moskwa potrzebowała przypomnienia, że Bruksela nadal wspiera Kijów, to dzisiaj je dostała”.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła nowy skład KE. A dla rosyjskiego dyktatora Władimira Putina nowe twarze to zła wiadomość, pisze Politico.
Gazeta przypomina, że Ursula von der Leyen była zdecydowaną zwolenniczką wspierania Ukrainy w wojnie z Rosją, co znalazło odzwierciedlenie w jej „puzzlach” na kolejną kadencję KE.
Kluczowe dla stosunków z Rosją teki otrzymali bowiem dwaj kandydaci z krajów bałtyckich. Była premier Estonii Kaia Kallasa będzie kierowała polityką zagraniczną UE, zaś nowo utworzone stanowisko komisarza ds. obrony otrzymał były premier Litwy Andrius Kubilius – czytamy w publikacji.
Należy zauważyć, że Kubilius będzie podlegał fińskiemu komisarzowi, wiceprezesowi wykonawczemu ds. technologii, suwerenności, bezpieczeństwa i demokracji Henny’emu Virkkunenowi. A Helsinki są jednym z najostrzejszych krytyków Rosji w Europie.
Najbliższe pięć lat będzie kluczowe dla przygotowania rozszerzenia bloku, który obejmie Ukrainę, Mołdawię i kraje Bałkanów Zachodnich – zauważa Politico.
„Teka dotycząca rozszerzenia została zatem podzielona na dwie części, tak aby jeden komisarz mógł skupić się przede wszystkim na rozszerzeniu, a drugi na interesach Europy w regionie Morza Śródziemnego, a mianowicie rozwoju gospodarczym i kontroli migracji. Za rozbudowę odpowiedzialna będzie komisarz ze Słowenii Marta Kos” – czytamy w materiale.
ba za unian.net
2 komentarzy
Elżbieta
18 września 2024 o 13:01Nigdy nie układaj się z wrogiem,!!!; omijaj go,niech sam się układa bez Europy..,!!!
Jeden facet
18 września 2024 o 20:51Urszula to wspiera tylko ciemne interesy i korupcję na krainieu , UE to wrak gospodarczy, truo, raj dla biurokratycznej gangsterki i ciemnych interesów, afera goni aferę, a narkoman Żeleński najlepiej wie jak zarobić na lewo i wyprowadzić pieniądze