W Polsce koncentrujemy uwagę na martyrologii Polaków na Wschodzie w okresie po 17 września 1939, zapominając o tragicznych losach Polaków, którzy jako obywatele sowieccy byli ofiarami ludobójstwa jeszcze przed drugą wojną światową. „Liczby zamordowanych Polaków w ZSRS przed, jak i po 1939 r., są porównywalne” – powiedział PAP w 2012 r. prof. Materski z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
O ile z rąk sowieckich w latach 1939-1945 zginęło ok. 150 tys. obywateli polskich, to niewiele mniej, bo nawet 140 tys. Polaków, zginęło w wyniku tzw. operacji polskiej przeprowadzonej przez NKWD w latach 1937-1938. Nazwa „operacja polska” to eufemizm – ocenia prof. Materski. W gruncie rzeczy to był systematycznie i masowo przeprowadzony mord na Polakach. Klasyczne ludobójstwo, gdzie wystarczało być polskiej narodowości, żeby zginąć”.
Przekrój społeczny mordowanych przez NKWD Polaków był bardzo szeroki. Najliczniej ginęli polscy chłopi, którzy stanowili największą grupę wśród polskich mężczyzn, ale rozstrzeliwani byli również przedstawiciele inteligencji, zwłaszcza księża i polscy komuniści. „Stalin nie znosił Komunistycznej Partii Polski, bo uważał, że jest trockistowska i rozbijacka. Mam osobistą refleksję, że Stalin w ogóle miał kompleks na punkcie Polski. Uważał, że to, co się stało w 1920 r. i przekreśliło szansę na przeniesienie rewolucji bolszewickiej na Zachód, jest garbem na jego życiorysie” – tłumaczy historyk.
Stalinowi, co mogło być kolejną istotną przyczyną decyzji o mordowaniu Polaków w latach 1937-1938, nie udał się eksperyment z polskimi okręgami narodowościowymi. Były to: Polski Rejon Narodowy im. Juliana Marchlewskiego, czyli tzw. Marchlewszczyzna na Ukrainie, oraz Polski Rejon Narodowy im. Feliksa Dzierżyńskiego, nazywany z kolei Dzierżyńszczyzną, na Białorusi. To miały być wzorcowe okręgi, w których miały wychować się kadry przyszłej Polski komunistycznej oraz elity polskiej Armii Czerwonej, mającej w przyszłości uderzyć na Polskę. Ale gdy zaczęła się kolektywizacja, to okazało się, że Polacy zupełnie nie ulegają sowieckim hasłom. Nie chcą oddawać ziemi, a nawet wierzą w Boga i modlą się.
Metody egzekucji Polaków były bardzo brutalne. Wśród publikacji przybliżających grozę ludobójstwa Polaków w Rosji w latach 1937-1938 – w ocenie Materskiego – wartościowy jest m.in. wybór dokumentów „Rozstrzelać Polaków – Ludobójstwo Polaków w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Dokumenty z centrali” Tomasza Sommera. W książce tej autor opisuje, że skazanych rozstrzeliwano najczęściej strzałem w tył głowy. „Nie była to jednak reguła, czasem zabijano salwami niemal na oślep. Czasami zabijano też skazanych bez użycia broni palnej np. przy pomocy kijów. W toku mordów używano specjalnego oprzyrządowania – fartuchów, wiader, sznurów, szczotek itp., co pomagało uchronić ubrania i mundury katów oraz miejsca kaźni przed lejącą się z przestrzelonych głów krwią” – pisze Sommer.
Prof. Materski przytoczył też opisy akcji NKWD, które można znaleźć w relacjach zebranych przez rosyjskiego historyka Mikołaja Iwanowa w książce „Pierwszy naród ukarany”. „Wśród przykładów jest np. wieś na Marchlewszczyźnie, którą funkcjonariusze NKWD najpierw otaczali. Po wkroczeniu małe dzieci i kobiety zdolne do pracy separowano, a resztę, czyli mężczyzn i podrostków po prostu na miejscu rozstrzeliwano. Są też dokumenty, które pokazują, że nie było żadnych procedur sądowych, czyli osławionych trójek (chodzi o komisje NKWD mające szybko i doraźnie rozpatrywać sprawy zatrzymywanych osób – PAP). Ludzi rozstrzeliwano, nikomu nic nie udowadniając”.
W Polsce na ogół nie zdawano sobie sprawy z sowieckich zbrodni popełnianych na Polakach. Poza szczątkową wiedzą u niektórych dyplomatów (była nawet interwencja ambasadora Wacława Grzybowskiego, który pytał Rosjan o mordowanie Polaków na Marchlewszczyźnie, ale w odpowiedzi usłyszał jedynie zaprzeczenia) ani polskie elity, w tym polska prasa, ani polski wywiad nie wiedziały, co się dzieje za wschodnią granicą. „Sowiecka Rosja była bardzo trudna do penetracji dla służb wywiadowczych. Nawet o wielkim głodzie na Ukrainie posiadano niepewne informacje, choć według niektórych szacunków pochłonął on nawet 8 mln ofiar. Tym bardziej niewiele wiedziano o operacji polskiej” – powiedział Materski.
Zwrócił przy tym uwagę, że NKWD było szczelne i działało bardzo sprawnie. „Weźmy np. sprawę Katynia. W Polsce o tym, że zbrodnia katyńska objęła także 7305 polskich obywateli uwięzionych na sowieckiej Białorusi i Ukrainie, dowiedzieliśmy się dopiero w latach 90. Przez 50 lat nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy” – podkreślił Materski. „Tym bardziej los polskich ofiar NKWD z lat 1937-1938, o których współcześni Polacy tak mało wiedzą, powinien być przypominany” – zakończył badacz.
11 sierpnia minęła 78. rocznica wydania osławionego rozkazu operacyjnego nr 00485 przez szefa NKWD Nikołaja Jeżowa, który rozpoczął systematyczną i masową eksterminację Polaków w latach 1937-1938 na terenie sowieckiej Rosji. Rozkaz, przed jego wydaniem, zaakceptowało Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) z Józefem Staalinem na czele.
Krezy24.pl za: dzieje.pl (PAP)
14 komentarzy
pyra
12 sierpnia 2015 o 11:19Wszystko racja – trzeba przypominać i piętnować. Ale należy też pamiętać że w rosyjskim (a może radzieckim?) przypadku mordował FUNKCJONARIUSZ – mordował Polaków, Rosjan i wszystkich których mu kazano – taki straszny system. Robił to „szybko” i sprawnie.
Natomiast w przypadku Ukraińców na ogół mordował SĄSIAD. Mordował z okrucieństwem i co by nie powiedzieć – lubością.
I dlatego wkurza mnie umniejszanie zbrodni Ukraińskich.
Oczywiście – należy pamiętać o zbrodniach rosyjskich, jak również mieć na uwadze że naprawdę wielu Ukraińców jest (i było) porządnymi ludźmi.
Misyu
12 sierpnia 2015 o 11:59Bzdury Iwan, mordowało z rozkazu Stalina pro-Rosyskie OUN-B (było jeszcze w mniejszym stopniu zinwigilowane przez NKVD OUN-M).
Czy cierpienie 2 milionów Polaków zabitych przez Rosjan było mniejsze niż cierpienie 0,1 miliona zabitych na rozkaz Rosjan na terenach okupowanej Ukrainy? Nie – po prostu gorzej opisane.
ltp
12 sierpnia 2015 o 12:18Cos ci się poprzestawiało. Jezeli ktoś umniejsza to rusofile skalę sowieckich zbrodni ukazując bezmiar zbrodni UPA. Twój post wpisuje się w ogólną teorię „A w Ameryce biją Murzynów”. I proszę nie traktować mojego postu , jako wybielania upowskich oprawców.
Adam Piestrzyński
12 sierpnia 2015 o 16:05Masz w 100% rację. Podpisuję się bez zastrzeżeń pod tym, co napisałeś.
pyra
12 sierpnia 2015 o 21:45Hej
Masz dużo racji. – bywałem i na Ukrainie i w Rosji i takie są moje odczucia. Po prostu – tam życie nie jest szare, ale niech Ukraińcy nie gadają że z ich strony jest jaskrawo białe.
habmar
14 sierpnia 2015 o 10:06musimy o tym rozmawiac z ukraincami,wiem ze potomkowie pomordowanych spotykali sie ze swoimi oprawcami i nie były to spotkania ludzi co sie nienawidza,ale w Rosji jest kult bohatera który wygrał z faszyzmem czyli Stalina ..któremu mordy sie wybacza i oczywiscie NKWD,funkcjonariusze to tez byli ludzie których ktos do tego przekonał ,ilu ich było? urzedników i żołnierzy było przypóśćmy ze 3% Rosjan lub obywateli Rosji …tylko ze ukrainców bioracych udział w masakrach tez było tylu czyli 3% ogółu,tylko tych NKWD ukarało po 1944 wysyłając na syberie ,bo każdy w wiosce ukrainskiej wiedział kto był w OUN,morderców z NKWD nikt nie ukarał
pyra
12 sierpnia 2015 o 11:23Taka uwaga – rozmawiałem z Polakami z Kamieńca Podolskiego (przed wojną w granicach ZSRR, dziś Ukraina). Wspominali o ojcach w więzieniach co nie wracali itp. ale odniosłem wrażenie że to po prostu tak tam było (dla wszystkich). Być może inna republika – inne dyrektywy.
ltp
12 sierpnia 2015 o 12:19A durnie typu Zmiana grają w bolszewickiej drużynie przeciwko Państwu Polskiemu.
Polak
12 sierpnia 2015 o 16:02Aby lepiej rozumieć historię warto wyszukać dokument: „uszkujnik paradoksy historii”.
Ta historia ciągle trwa. To nie jest na zasadzie: było – minęło. To jest wciąż aktualna zasada: ilu naiwnych da się przekonać do wiary w przeciwieństwo misji chrześcijaństwa.
alfa
12 sierpnia 2015 o 16:48Kiedy wielka Rosja o odpowie za ludobójstwo na Polskim narodzie osądzili hitlerowskich ludobójców czas na osadzone ruskich morderców za 2 wojnę światową i okupacji Polski przez okres powojenny musimy się zjednoczyć walce aby nikt nie zapomniała o zbrodni
MordorKaput
12 sierpnia 2015 o 18:51Oby Rosję i Rosjan spotkało to, co zafundowali naszemu państwu i narodowi polskiemu.
Bussu
12 sierpnia 2015 o 18:53… i wielu innym narodom.
Rosja to zbójecki kraj, rządzony przez czerwoną, bandycką mafię.
Taka była i jest.
Vandal
12 sierpnia 2015 o 23:59Koniec tego bandyckiego panstwa jest bliski 🙂
alfa
18 sierpnia 2015 o 14:56Miejmy nadzieję że doczekamy się że z wielkiej Rosji zostanie male państwo wielkość Belgii