Pod Wołkowyskiem pokazano film „Krew na bruku. Grodno 1939”. 4 listopada obraz o bohaterskiej obronie Grodna przed Armią Czerwoną we wrześniu 1939, zrealizowanego przez warszawską Fundację Joachima Lelewela we współpracy ze Związkiem Polaków na Białorusi zgromadził ponad osiemdziesięciu działaczy ZPB z Wołkowyska, Swisłoczy i Porozowa.
Wśród widzów, na wypełnionej po brzegi improwizowanej sali filmowej jednego z ośrodków turystycznych pod Wołkowyskiem, znalazł się jeden z bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego z okresu II wojny światowej porucznik Władysław Uchnalewicz ps. „Kret”, żołnierz Armii Krajowej, skazany w 1944 roku na karę śmierci, zamienioną na 25 lat ciężkich robót, z których 12 lat pan Władysław spędził w łagrach.
– Dziękuję za film, który ujawnia dramat i bohaterstwo Kresowian we wrześniu 1939 roku. Przez dziesięciolecia, kiedy komuś opowiadałem jak wyglądał początek tej wojny na naszej ziemi, to mi albo nie wierzyli, albo kręcili palcem przy skroni. Najczęściej o tym, co wtedy przeżyli, jakiej biedy doznali od Sowietów, ludzie woleli wcale nie opowiadać, bo mogli być uznani za „wrogów ludu radzieckiego” – mówił po filmie porucznik Władysław Uchnalewicz.
– To jest wzruszająca historia. Zabrałem na pokaz swojego syna, żeby zobaczył, jaki patriotyzm mieli grodnianie, również – a może przede wszystkim – dzieci. Niestety w szkole białoruskiej tej historii naszym dzieciom nikt nie opowie – powiedział Jerzy Czupreta, działacz Oddziału ZPB w Wołkowysku.
– Czytając dostępne na Białorusi książki historyczne z okresu wybuchu II wojny światowej, bardzo rzadko można natrafić na chociażby krótką wzmiankę o Grodnie, nie mówiąc już o opisie wydarzeń, które zobaczyliśmy na ekranie. Twórcom tego filmu należy się wielka wdzięczność od wszystkich Polaków Grodzieńszczyzny, gdyż film ten ukazuje także dylematy, z którymi musieli się zmierzyć nasi, mieszkający na tej ziemi, przodkowie w obliczu agresji radzieckiej. Film przypomina, że w obliczu najtrudniejszego w życiu wyboru najczęściej opowiadali się oni za dewizą „Bóg – Honor – Ojczyzna” – w podobnym duchu wypowiedziała się pytanych przez nas widzów.
Wspólnym przesłaniem do twórców filmu „Krew na bruku. Grodno 1939” od Polaków Wołkowyska, Swisłoczy, Porozowa, którzy 4 listopada obejrzeli film, jest prośba, aby kontynuowali odkłamywanie historii Kresów, zakłamanej, bądź przemilczanej, w czasach radzieckich.
Wieczór filmowy zakończył się prelekcją znanego grodzieńskiego neurologa Eugeniusza Kuchty, członka Towarzystwa Lekarzy Polskich przy ZPB. Medyk z właściwym sobie poczuciem humoru zachęcał zgromadzonych do prowadzenia zdrowego trybu życia, aby w obliczu ewentualnego zagrożenia ze Wschodu, potrafili stawić czoła najeźdźcy i obronić Grodno, Wołkowysk, a także – niepodległość zarówno Białorusi, jak i Polski. Lekarz podzielił się też sekretami zdrowego odżywiania, które pomagają zachować sprawność fizyczną na długie lata.
Opinie spisała Maria Tiszkowska, Wołkowysk
Znadniemna.pl/Kresy24.pl
3 komentarzy
ludwik
6 listopada 2014 o 23:43Ja zawsze mowilem ze polacy na bialorusi lojalni wobec swojej wlasciwej ojczyzny –>polski to pierwsza linia obrony polski i europy przed sowietami
krzysztof
7 listopada 2014 o 17:12BRAVO !!! Polacy z terenów obecnej Białorusi!
JAN
7 stycznia 2015 o 21:30Z przyjemnoscią i tęsknotą czytam komentarze o patriotycznych postawach polaków , którzy z róznych powodów pozostali na swojej rodzinnej Ziemi. Urodziłem się w Wołkowysku ( 1941r ). Mając 5 lat w kwietniu 1946 r wraz z rodzicami i 2 krowami przyjechaliśmy na Pomorze.Do pewnego czasu z przyjemnością odwiedzałem rodzinne strony. Obecnie młode pokolenie moich wujów i ciotek, nie czuje więzi z nami i boi się utrzymywać kontakty. Szkoda, że polityka spowodowała tak ogromne spustoszenie w myśleniu białorusinów i polaków tego kraju. Łączność duchowa praktycznie została zerwana. Myślę ze szkodą dla rodzin i państw.