Pobity 18 lutego przez stróżów prawa niezależny dziennikarz współpracujący z telewizją Biełsat Andrej Kozieł, został 7 marca skazany na wysoką grzywnę. Sędzia uznał go winnym nieposłuszeństwa wobec milicjantów.
Jak informowaliśmy, Kozieł został zatrzymany wieczorem 18 lutego w lokalu wyborczym nr 27 w Mińsku, gdzie pełnił funkcję obserwatora. Podczas liczenia głosów kręcił materiał filmowy (teoretycznie ordynacja nie zakazuje filmowania), ale członkom komisji wyborczej i dyżurującym w niej milicjantom, taka jawność nie przypadła do gustu.
Kozieł został wezwany do zaprzestania filmowania ale odmówił, powołując się na swoje konstytucyjne prawo. Wówczas milicja użyła siły. Dziennikarz z rozbitą, zakrwawiona głową, skuty kajdankami został odwieziony na posterunek milicji, gdzie spędził noc, nazajutrz miał stanąć przed sądem. Groziła mu kara 15 dni aresztu lub grzywna. Sędzia dopatrzył się jednak niespójności w raporcie milicjantów i odesłał materiały sprawy do uzupełnienia, a Kozieł wyszedł na wolność i oczekiwał na wezwanie do sądu.
Dziś usłyszał zarzut „nieposłuszeństwa wobec funkcjonariuszy”. W uzupełnionym przez milicjantów protokole zatrzymania sędzia odczytał, że Kozieł chwytał ich za mundur, zapierał się nogami i przewracał się na podłogę. Z milicyjnej notatki wynika też, że mężczyzna rozbił głową szkło w drzwiach wejściowych, i sam się pokaleczył. Sędzia tę wersję przyjął jako prawdziwą, a Kozieła skazał na grzywnę w wysokości 735 rubli (równowartość ok. 1300 PLN).
Kresy24.pl/tut.by/AB
5 komentarzy
Tadeusz
7 marca 2018 o 13:56Widać że banderowcy zdolni walczyć tylko z kobietami.
tagore
7 marca 2018 o 14:16Policja Lwowa nie chce aresztować 100 ludzi łamiących prawo? Ciekawe na co pozwolą sobie dalej.
Zbigniew
7 marca 2018 o 15:49Problem w tym, że wielu ze świata artystycznego Ukrainy, głównie pracuje i zarabia w Rosji, gdyż tam są duże pieniądze. Często staja się bardziej rosyjskimi niż ukraińskimi artystami, np większość piosenek wykonują po rosyjsku
Cichociemny
7 marca 2018 o 16:13Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało Rosję za najeźdźcę
Zgromadzenie Ogólne ONZ głosowało za przyjęciem rezolucji potępiającej „czasowe zajęcie części Ukrainy przez Rosję” – mówimy o zaanektowanym Krymie.
Dokument odnosi się do faktu, że rosyjski rząd nielegalnie ustanowił prawa i swoją jurysdykcję na półwyspie. Sama Federacja Rosyjska jest nazywana „siłą okupacyjną”. Rezolucję poparło 70 państw.
26 państw członkowskich głosowało przeciwko rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wśród tych, którzy głosowali przeciwko, w szczególności: Armenia, Wenezuela, Białoruś, Boliwia, Burundi, Kambodża, Chiny, Kuba, Korea Północna, Erytreja, Indii, Iran, Kazachstan, Kirgistan, Birma, Nikaragua, Filipiny, Rosja, Serbia, Południowa Afryka, Sudan, Syria, Tadżykistan, Uganda, Uzbekistan i Zimbabwe.
Rosja oficjalnie nazwana okupantem
Zgromadzenie Ogólne ONZ poparło rezolucję, w której mowa o łamaniu przez Rosję praw człowieka na okupowanym przez nią ukraińskim półwyspie Krym.
W rezolucji Rosję uznano za okupanta. Autonomiczną Republikę Krym i miasto Sewastopol nazwano tymczasowo okupowanym terytorium Ukrainy. Nie uznaje się aneksji ukraińskiego półwyspu.
Jak informuje Misja Ukrainy w ONZ, rezolucję p.t. Sytuacja praw człowieka w Autonomicznej Republice Krym i mieście Sewastopol (Ukraina) poparło 70 krajów ONZ. Jednocześnie 77 krajów wstrzymało się od głosu i 26 były przeciwne.
„Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ jest bezkompromisowym narzędziem prawnym do dalszej deokupacji Krymu”, – dodano w Misji.
Jarema
7 marca 2018 o 16:15Czy w porządku konstytucyjnym Ukrainy Wiatrowycza, Poroszenki podobno zmierzającej do Europy mieści się wymuszanie pod groźbą deklaracji politycznych?