Ambasadorowi Istvánowi Íjgyártó, który objął urząd ledwie 2 dni temu, ukraińscy dyplomaci wręczyli notę protestacyjną. MSZ w Kijowie stanowczo wezwał Węgry, by „zaprzestały działań negatywnie wpływających na rozwój dwustronnych relacji”.
Słowa Orbana padła podczas dorocznego spotkania plenarnego Rady Węgierskiej Diaspory w Budapeszcie. Orban stwierdził, że łatwiej będzie porozumieć się z Ukrainą po wyborach. Ukrainę i Węgry dzieli kwestia statusu mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu w kwestii oświaty oraz obywatelstwa. Z tego powodu Węgry blokują od miesięcy posiedzenia Rady NATO-Ukraina na najwyższym szczeblu. Co prawda, szefowie dyplomacji obu krajów twierdzili niedawno, że doszli do porozumienia podczas spotkania na konferencji bezpieczeństwa w Warszawie, ale jak widać, jest do niego jeszcze daleko.
Tymczasem ambasador RP w Kijowie Jan Piekło w rozmowie z agencją Ukrinform był pytany o tę kwestię i odpowiedział, że Polska wspiera Ukrainę w drodze do NATO i UE i nie chce, by „kwestie dwustronne” wpływały na NATO. Piekło powiedział też, że widzi postęp w dialogu historycznym między Polską a Ukrainą mimo „radykalnych sił” i „prowokacji” w obu krajach. Przypomniał, że ostatnio Ukraina umożliwiła dostęp do tajnych dotąd archiwów w Odessie i Chmielnickim. – Dla polskich historyków to najlepsza, rzecz, bo już znajdujemy tam wstrząsające dokumenty – powiedział Piekło.
Strona ukraińska zwraca uwagę, że podobnie jak Orban wypowiedział się w ostatnich dniach prezydent Rosji Władimir Putin, który z kolei powiedział, że nie widzi możliwości porozumienia z obecną władzą Ukrainy w kwestii Donbasu.
Oprac. MaH, unian.net, ukrinform.net
fot. EPP, CC BY 2.0
7 komentarzy
observer48
17 listopada 2018 o 08:28Orban ma rację. Nie ma dialogu z Ukrainą dopóki idiotyczne ustawy językowe nie zostaną odwołane. Dziwi mnie stanowisko polskiego rządu, który nie reaguje na antypolskie posunięcia ukraińskiej kleptokracji.
Polak z Białorusi
17 listopada 2018 o 22:59Obserwerze, ależ wiadomo, że Orban to przyjaciel Putina, i tego stanowczo nie rozumiem i nie chcę zrozumieć, bo nie ma usprawiedliwienia
observer48
19 listopada 2018 o 03:41@Polak z Białorusi
Orban nie jest niczyim przyjacielem; Orban jest politykiem z krwi i kości, a dla polityka liczą się tylko interesy narodu, który reprezentuje. Orban wygra, bo ukraińscy kleptokraci rządzący Ukrainą idą na populizm, jakby nie wiedzieli, że Ukraina to państwo multietniczne. Dyskryminacja wschodnich Ukraińców mówiących od wieków odmianą roSSyjskiego zwaną surżykiem i języków innych mniejszości narodowych zamieszkujących od wielu pokoleń na terytorium obecnej Ukrainy to albo przejaw głupoty, albo celowe napuszczanie na siebie wschodnich i zachodnich Ukraińców oraz mniejszości etnicznych, bo skłócony i podzielony naród łatwiej okradać. Polaków wymordowali, lub zmusili do ucieczki podczas ludobójstwa wołyńskiego i wschodniomałopolskiego, ale inne mniejszości etniczne i narodowe przetrwały. Teraz apologeci i wierni spadkobiercy banderowskiej swołoczy zapłacą za swoje zbrodnie z powodu własnej głupoty i zacietrzewienia.
Jarema
18 listopada 2018 o 09:27Postawa Orbana to przykład ostrej reakcji na przyznajmy krzywdzące mniejszości zachowania naszych ukraińskich przyjaciół. Póki co Orban osiągnął efekt w postaci sporu międzypaństwowego. Zobaczymy do czego go to doprowadzi i czy do wymiernych skutków?
Czy Polska będąca w grupie antyrosyjskich państwa obok naszych ukraińskich przyjaciół może i powinna postępować, jak Węgry? Dobre pytanie. Przyznajmy, że Ukraina daje podstawy do takich reakcji: promowany państwowy kult ukraińskiego, zbrodniczego nazizmu z UPA, zakaz ekshumacji pomordowanych Polaków – 70 lat po zbrodni, seria kłamliwych zarzutów – o polskiej okupacji Ukrainy 1920-39, o mordowaniu Ukraińców przez Polaków za to że mówili innym językiem i byli innego wyznania (to kłamliwe i pełne antypolskiego resentymentu słowa prominentnego przedstawiciela ukraińskiej mniejszości w Lublinie). Jednak dylemat, czy reagować ostro na skandaliczne zachowania Ukrainy, gdy jej istnienie zabezpiecza nam bramę przemyską przed rosyjskimi czołgami, nie jest proste.
Dla mnie pewne powinno być jedno, mianowicie odpowiednia polityka wewnętrzna państwa polskiego wobec dziedzictwa Kresów i kategoryczny sprzeciw wobec neobanderyzmu w Polsce. Niestety tej polityki nie ma lub nie jest konsekwentna. Ostatnio okazało się, że ukraińskie czasopisma w Polsce, na których występują antypolskie przejawy i kult zbrodniczej UPA dostały sute dotacje z polskiego budżetu! Można zapytać, czy nie można wspierać tych projektów ukraińskiej mniejszości w Polsce, które stawiają na wspólną przeszłość i dziedzictwo? Przecież to proste – konkurs „Petlura i Piłsudski – Polacy i Ukraińcy razem przez 100 lat”. Jak widać ciągle pokutuje stare myślenie wśród decydentów i trzeba z nim zerwać.
Pewni ludzie odpowiedzialni za sprawy Ukrainy i takie decyzje powinni odejść! Polityka, którą prowadzą jest nieskuteczna i zaliczają kolejne porażki, także ich hymnem powinna stać się piłkarska przyśpiewka „Polscy nic się nie stało, Polacy …”. Gdzie są dziś ci, którzy dwa lata temu przekonywali Polaków, że kult zbrodniczego, nazistowskiego UPA na Ukrainie jest marginesem? Czy odeszli, czy dalej oddziaływują na polskie działania?
vox15
18 listopada 2018 o 11:24polaku z Białorusi – Orban będzie rozmawial nawet z diabłem ,żeby tylko Węgrzy nie byli szykanowani i wykorzystywani przez państwa ościenne. To jest polityka niezależna ,tak odległa rządowi RP . PIS i PO mysli kategoriami parti a nie narodu. To co dobre dla narodu niekoniecznie jest dobre dla partii i na odwrót. Patrzysz z perspektywy Białorusi ale chyba nie chciałbys mieszkać w banderowskiej Ukrainie .
Polak z Litwy
18 listopada 2018 o 12:24do Polaka z Białorusi. Przy czym tu Putin? Co on ma wspólnego z prawami mniejszości węgierskiej czy polskiej na Ukrainie? observer48 ma rację, jak Orban ten problem teraz zostawi to będzie jak z tobą czy ze mną. Na Litwie Polacy są niszczeni przez władze Litwy. Jakby taki polski Orban wstawił się za Polakami litewskimi 30 lat temu to teraz może ten twój Putin nie miał by czy grać i mącić na Litwie. Tylko dzięki temu, że Litwa nie szanuje mniejszości polskiej taki Putin może to wykorzystywać.
peter
22 listopada 2018 o 17:26Polak z Litwy No nic nie ma wspolnego tylko nie rozumiem dlaczego Zacharowa ciagle zbiera glos na ten tema