Mowa o 31. Brygadzie Szturmowej, o uwiecznienie jej wyczynu wystąpił nawet Zachar Prilepina. Ale teraz władze grożą im więzieniem.
Rosyjski kanał w Telegramie „Możemy Wyjaśnić” donosi, że coraz więcej żołnierzy „elitarnej” 31 Brygady Szturmowo-Desantowej z Uljanowska odmawia dalszej walki na Ukrainie i usiłuje odejść ze służby.
Na początku wojny jednostka poniosła duże straty w walkach o Hostomel pod Kijowem, a potem po bardzo krótkim odpoczynku w obwodzie biełgorodzkim rzucono ją do ciężkich walk o Siewierodonieck, gdzie straty były jeszcze większe – do 150 zabitych, 400 rannych, wielu wziętych do niewoli.
Żołnierze zarzucają przełożonym nieudolne dowodzenie – nie rozumieją po co kazano im szturmować obiekty, z których potem musieli się wycofać. Jeszcze większe niezadowolenie budzą niskie wypłaty 100-150 tys. RUB/mies. (1,6-2,4 tys. USD) zamiast obiecanych i publicznie ogłoszonych 220 tys. RUB (3.650 USD).
Dowództwo próbuje straszyć żołnierzy sądem, co przynosi jednak niewielki skutek. Przedłużyć kontrakty zgadzają się na ogół wojskowi w wieku przedemerytalnym lub bardzo młodzi, którzy nie widzą żadnych perspektyw w cywilu.
W tej sytuacji dalszą służbę proponuje się nawet rannym i inwalidom, obiecując im, że „będą służyć na tyłach”. Konflikt jest podobno na tyle duży, że brygada może zostać rozformowana.
Przypadki masowych zwolnień z powodu wojny na Ukrainie w armii rosyjskiej nie są odosobnione. W marcu 300 dagestańskich żołnierzy z jednostki wojskowej 63354 dobrowolnie opuściło Ukrainę. W lipcu na terenie 205. samodzielnej zmotoryzowanej brygady kozackiej w Budzionowsku pojawiła się tzw. tablica hańby z portretami i nazwiskami żołnierzy jednostki, którzy odmówili udziału w operacji specjalnej.
ba za nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!