Bez względu na to, jaki będzie wynik czwartkowego brytyjskiego referendum, Unia Europejska potrzebuje reform – uważa litewski europoseł, lider AWPL Waldemar Tomaszewski. W ocenie Tomaszewskiego Brexit będzie sprawdzianem dla całej Europy.
„Jesteśmy za tym, aby Wielka Brytania pozostała w Unii Europejskiej. Oczywiście, to Brytyjczycy muszą o tym zadecydować. Jeśli Wielka Brytania opuści UE to nieproporcjonalnie wzmocni się tandem Niemcy-Francja (…) Z drugiej strony widać, że UE potrzebuje reform” – podkreśla lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
Eurosceptycy w Unii Europejskiej liczą na wyjście Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty w następstwie referendum. Według nich zapoczątkuje ono efekt domina w krajach członkowskich i osłabi aktualny model Europy.
Holenderski deputowany Geert Wilders z prowadzącej w sondażach Partii Wolności za priorytet w przypadku wyborów stawia wyjście z „totalitarnej” Unii Europejskiej.
Według lidera włoskiej prawicowej Ligi Północnej Matteo Salviniego ,”jeśli Europa jest taka, lepiej jest być samemu niż w złym towarzystwie”.
Szefowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen podkreśla, że „Francja ma być może tysiąc razy więcej powodów, by wyjść z UE niż Wielka Brytania”. Brexit „pokaże, że możliwe jest życie poza UE” – przekonuje L Pen, która skłania się ku „uzgodnionemu wyjściu” z UE w ramach referendum.
Niemiecka prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) obawia się „katastrofy ekonomicznej” w przypadku Brexitu, ale widzi w nim również możliwość zreformowania UE.
Podobnego zdania, jest przewodniczący prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Heinz-Christian Strache, który że „kocha Europę”, ale zastrzega, że potrzebuje ona „zmian od wewnątrz”.
Z kolei premier Węgier Viktor Orban za pośrednictwem reklamy w dzienniku „Daily Mail” zaapelował do Brytyjczyków o głosowanie za pozostaniem w UE.
Orban – jak pisze AFP – dąży do wcielenia w UE alternatywy dla polityki Brukseli, w tym w kwestii związanej z migracją. Nawet węgierski Jobbik, jedna z najbardziej radykalnych partii skrajnej prawicy w Europie, niedawno zapowiedział, że nie chce już, by Węgry opuściły UE, lecz chce lepszego „przekształcenia Unii od wewnątrz”.
To Rosja próbuje doprowadzić do Brexitu. Putin chce, by Unia uległa dezintegracji. Lobbuje za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, wykorzystując do tego wszystkie kanały propagandowe – pisał ju ż w marcu „Independent” w tekście pt. „Ci, którzy apelują o Brexit przekazują Kremlowi władzę w Europie”, podkreślając, że to element strategii obliczonej na rozbicie Europy.
„Europa bardzo zmieniła się od lat 70. Nawet gdyby referendum nie odbyło się teraz, trzeba by je było przeprowadzić w przyszłości – stwierdził na łamach dzisiejszego „Financial Times” premier Wielkiej Brytanii David Cameron, który zaznaczył, że nie żałuje zarządzenia referendum w sprawie członkostwa jego kraju w UE .
Referendum w sprawie dalszej obecności Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej już w czwartek.
Kresy24.pl
11 komentarzy
Michał Mieczysław
22 czerwca 2016 o 12:19Wbrew dezinformacji tego kremlowskiego bota parapolskiego, naturalnie Europa straci na Brexicie, a najbardziej Polska i sami Polacy.
Niektórzy prawicowcy załamani kremlowską dezinformacją, cieszą się z destrukcji Europy, bo myślą, że krajanie z WBryt wrócą do Polski… bzdura, prędzej do Norwegii..
observer48
22 czerwca 2016 o 12:30Polacy z Anglii nie wrócą, bo już najprawdopodobniej polski rząd załatwił to z Brytyjczykami. Brexit osłabi pozycję Polski i pańtw byłej sowieckiej strefy wpływów w stosunku do Niemiec i Francji, a tym samym RoSSji. Polska stara się przed tym zabezpieczyć intesyfikując współpracę z Chinami, a także z Kanadą i USA. Również TTIP zredukowałby hegemonię Niemiec w Unii i skierował niemiecki eksport na rynki północnoamerykańskie zamiast do RoSSji, tym samym znacznie redukując poziom i intensywność współpracy niemiecko-roSSyjskiej.
Michał Mieczysław
22 czerwca 2016 o 15:32@obs48
to bardzo inteligentna i rzeczowa wypowiedź.
Osobiście myślę tylko, że rozwój kontaktów z Chinami jest bez znaczenia lub ma wpływ ujemny na nasze bezpieczeństwo. Generalnie po chińskich inwestycjach, szybko przeprosimy się z zachodnim kapitałem, na który zrobiono taką nagonkę – i tak jest lepszy niż chiński.. 🙂
Gienek
23 czerwca 2016 o 05:57Mam nadzieję, że obywatele Wielkiej Brytanii będą kierować się rozumem, a nie zakłamaną propagandą i zagłosują za wyjściem z UE. Wszyscy rozsądni i myślący ludzie mają dość absurdalnych pomysłów zdemoralizowanych i skorumpowanych urzędników z Brukseli. To byłby wyraźny sygnał, kubeł zimnej wody dla chorych pomysłów polityków, którzy dawno stracili kontakt z rzeczywistością.
Gienek
23 czerwca 2016 o 06:08Dla Polski Wyjście Wielkiej Brytanii z UE oznacza ogromną szansę, że większość Polaków wróci z Wielkiej Brytanii do Polski inaczej 90% z nich zostanie tam na stałe i ulegną wynarodowieniu to tylko kwestia czasu. Trzeba jedynie zmusić ten antypolski, najbardziej lewicowy rząd w historii III RP, żeby stworzył zachęty ekonomiczne do powrotu Polaków z emigracji i zachęcić do osiedlania się Polaków ze Wschodu Europy np. zwolnienie przez 5 lat z płacenia podatku dochodowego od wynagrodzeń i firm oraz podatku od nieruchomości i rolnego, rozdawać im bezpłatnie działki pod budowę domów, czy gospodarstw rolnych dla osób powracających do Polski etc. Ponadto trzeba namawiać koncerny międzynarodowe, żeby przenosiły swoje inwestycje z Wielkiej Brytanii do Polski, gdzie koszty siły roboczej są niższe niż w Wielkiej Brytanii.
jubus
23 czerwca 2016 o 09:09@Gienek
Bardzo dobrze napisane. Póki Polska jest w kołchozie unijno-natowskim, to trzeba tak robić, aby dobrze było dla nas. Zachód, Wschód, bez róznicy, to wrogowie Polski i Polska musi nauczyć się balansować, wykorzystując swoje, najlepsze bodaj na świecie, położenie geograficzne. Ale dopóki tacy ludzie jak piszący powyżej reprezentują Polskę i rząd, niezależnie czy to PO czy PiS, popiera zarówno UE jak i NATO, ze strachu „przed czerwonymi”, chociaż liberałowie to jeszcze gorszy syfilis, no to będzie tylko gorzej.
Precz z UE, NATO, USA, Rosją, won do siebie.
Michał Mieczysław
23 czerwca 2016 o 11:37prawicowi parapolacy, zostaliście złamani, zdegradowani obywatelsko socjotechniką rodem z Łubianki.
Popieracie i powtarzacie brednie korzystne tylko dla Moskala. Nie da się już odróżnić czy mówi to prawica czy to czarna propaganda moskala. Własny kraj niszczycie i jeszcze się z tego cieszycie 🙂
Jan
22 czerwca 2016 o 14:03Juz takiego parapolskiego bota z brakiem wiedzy o historii RP to ze swieca szukac.
jubus
23 czerwca 2016 o 09:06Oczywiście że nie. To krok w dobrym kierunku i dobrze, że pan Tomaszewski, PRZECIWNIE DO POSŁÓW PISU I PO/NOWOCZESNEJ/PSL, o tym mówi. Dla Polski, Brexit to same korzyści. Ja zresztą jestem zdania, że Polska musi powoli się przygotować do rozpadu i opuszczania UE. Ale o tym mówię od ponad 12-13 lat, bo zawsze byłem przeciwko Eurokołchozowi.
Gienek
24 czerwca 2016 o 14:0524.06.2016, Warszawa (PAP) – Pozytywnym skutkiem Brexitu dla Polski może być powrót do kraju 200-300 tys. Polaków, którzy być może zostaliby w Wielkiej Brytanii na zawsze – mówi PAP prof. Stanisław Gomułka. Prawie milionowa rzesza nowej imigracji z Polski była ważnym powodem decyzji Brytyjczyków – dodaje.
Z ostatecznych rezultatów czwartkowego referendum, ogłoszonych w piątek przez brytyjską komisję wyborczą wynika, że 51,9 proc. głosujących opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem kraju w UE.
„Jeżeli chodzi o Polskę, mogą być jakieś konsekwencje negatywne (Brexitu-PAP), ponieważ Wielka Brytania jest bardzo dużym płatnikiem netto do UE. Nie stanie się to jednak natychmiast – będzie dwuletni okres negocjacji. Wielka Brytania będzie zabiegać o utrzymanie różnego rodzaju ułatwień w eksporcie swoich towarów na rynek europejski. W związku z tym będzie pewnie też akceptować konieczność wkładu do budżetu UE. To się będzie inaczej nazywać, nie z tytułu członkostwa w Unii, tylko z innych powodów. W każdym razie te skutki nie powinny być specjalnie duże” – powiedział Gomułka w piątek PAP.
Zmiany kursowe – jak mówił – przynajmniej na razie są stosunkowo umiarkowane. Choć – podkreślił – „dla frankowiczów to jest kolejne uderzenie i to jest jakiś problem”. Słaby złoty – wskazał Gomułka – jest dobry dla eksporterów, ale dla importerów, dla typowego gospodarstwa domowego – niekorzystny.
Podkreślił zarazem: „Pozytywny skutek dla Polski może być taki, że 200-300 tys. Polaków, którzy w tej chwili są w Wielkiej Brytanii i być może zostaliby na zawsze, wróci do kraju”.
Zwrócił uwagę, że „nie ma spadku wartości kursu funta, o którym niektórzy mówili, rzędu 15-20 proc. w stosunku do euro czy dolara”. „Jest między 5 a 10 proc. Nie jest nawet wykluczone, że z czasem będzie trochę mniejszy” – dodał.
Antoni
28 czerwca 2016 o 23:34Bardzo wyważona opinia W.Tomaszewskiego. Już wiadomo, że Brexit staje się faktem, przynajmniej taka jest wola samych Brytyjczyków wyrażona w referendum. To była decyzja podjęta w demokratyczny sposób i trudno ją podważać.
Trudno też zaprzeczyć, że Unia potrzebuje gruntownej reformy, bo obecne przywództwo lewacko – liberalne ciągnie ten wóz po równi pochyłej w przepaść.
Właśnie dlatego Brexit może być otrzeźwieniem. Oby.