Parlament Europejski ustami deputowanego Dariusza Rosatiego wyraził chęć stworzenia programu odbudowy Ukrainy.
Truizmem jest stwierdzenie, że zniszczona II wojną światową Europa potrzebowała pomocy gospodarczej i że Stany Zjednoczone za prezydentury Harry’ego S. Trumana takiej pomocy – idącej w miliardy dolarów – Europie udzieliły.
Rzadziej mówi się o tzw. głębokich przyczynach wdrożenia tzw. planu Marshalla w latach 1948-1952. Niektórzy przebąkują, że Ameryka chciała podnieść zamożność europejskich obywateli, by ci byli w stanie kupować jej towary.
Jest to na pewno jeden z argumentów, ale chyba nie najważniejszy. To, co naprawdę wówczas się liczyło – a o czym oczywiście nie zająknie się lewica – to odebrać klientelę ideologii komunistycznej, na depozytariusza której pozował Związek Radziecki.
Czyli mówiąc krótko: było to posunięcie wynikające z rodzącej się wówczas zimnowojennej dialektyki. Europa będzie francuska, albo kozacka – powiedział niegdyś Napoleon. Amerykanie myśleli w gruncie rzeczy podobnie: albo Europa będzie nasza, albo „ich”.
O.K. – jak mówią Jankesi, ale po co o tym wszystkim mówimy, skoro mówić mamy o Ukrainie?
Ano dlatego, że ten anty-imperialny, anty-sowiecki, anty-turański aspekt propozycji Parlamentu Europejskiego względem Ukrainy nie powinien być bagatelizowany. Nie chodzi tylko o to, by Ukraińcy mieli za co kupować niemieckie bułki w Lidlu, ale żeby nie zaczęli kombinować: „może z Rosją nie będzie idealnie, ale przynajmniej zapanuje spokój”.
I nie chodzi o to, że byłby to spokój, jak na cmentarzu, tylko jak raczej, jak w wielkim łagrze. 45 milionów Ukraińców niełatwo wykończyć, choć akurat w tej materii Rosjanie mają spore doświadczenie, że przypomnimy „tylko” ofiary „Wielkiego Głodu”.
Na czym ów nowy „plan Marshalla” miałby polegać?
Na razie szczegółów brak, ale ogólną koncepcję w tym, co powiedział Dariusz Rosati – przewodniczący delegacji PE do grupy parlamentarnej UE-Ukraina” – widać. Chodzi o nisko-oprocentowane pożyczki, które mają zabezpieczyć kontynuację reform gospodarczych i ustrojowych.
„Stawką jest nie tylko dobrobyt Ukraińców, ale i bezpieczeństwo całego kontynentu” – dodał Rosati.
Kresy24.pl
32 komentarzy
Ula
27 kwietnia 2017 o 17:43Oligarchowie malo dostali? Konta w Panamie przyjma wiecej.
Zrozumialabym chec pomocy, gdyby ta pomoc rzeczywiscie trafiala do ludzi, albo byla wykorzystywana na poprawe zycia wszystkich obywateli Ukrainy. Ale 45 milionow? zdaje sie, ze to bardzo zawyzona liczba.
dajmy sobie spokój
27 kwietnia 2017 o 17:53POstkomunista Rosatti interesuje się bardziej dobrobytem Ukrainy niż Polski. Może to i dobrze. Bo wielu ludziom w Polsce otworzy to oczy na kogo głosują. Niedawno w Sejmie wybranym głosami nicniewiedzących mieszał w komisji ds. narodowościowych jako jej przewodniczący niejaki Miron Sycz (PO), syn UPAińca, który wymordował polską wieś na Podkarpaciu. Ilu takich nadal jest w Sejmie ? Bardzo dbają o to by nikt nie poznał ich pochodzenia i rodziny.
Mieszkaniec Podkarpacia
27 kwietnia 2017 o 18:17Plan Marshalla? Będzie tak samo jak było w Polsce. Zarobią na tym zachodnie banki i zachodnie koncerny przemysłowe (głównie stalowe). I ani eurocent z tego nie zostanie Ukraińcom. UE załatwi sobie zbyt na lata a po tych inwestycjach Ukraina będzie tak samo biedna jak jest teraz i będzie latami spłacała zachodnie kredyty albo wyprzeda swój majątek narodowy pod zastaw. Jak w Polsce w latach 90-tych.
SyøTroll
27 kwietnia 2017 o 19:33Jak na razie to szans na „dobrobyt” Ukraińców specjalnie nie ma, z resztą nie leży on w naszym polskim interesie. A bezpieczeństwo ? Wystarczy że przestaną strzelać się między sobą, a „proeuropejski” rzekomo rząd wreszcie zdecyduje się na przestrzeganie umów międzynarodowych, które podpisał.
jubus
27 kwietnia 2017 o 19:58To przecież o to chodzi. Chciałbym zauwazyć, że od samego początku, ta sama opcja, która siedzi w Polsce u władzy od 1991 roku, wymienia się jedynie opiniami, na temat tego, jak wytrwale wysługiwać się obcym. Jedni mowią, że trza bardziej wysługiwać się Niemcom, inna, że Amerykanom, jeszcze inne, kombinuje trochę inaczej, że może ciut Francuzom, itd, itp.
Ukraina, siłą rzeczy jest o tyle w dobre sytuacji, że jest jeszcze wolna i że nikt, na Zachodzie jej nie chce. I jeśli to państwo przeżyje, to może docelowo odnieść większy sukces niż Polska. Fakt, liczba ludności się im skurczy, ale to raczej z wymierania niż z masowej emigracji. Polski faktycznie już nie ma, jest jedynie Kraj Wisły i Odry, prowincja UE.
SyøTroll
28 kwietnia 2017 o 08:46Panie jubus, preferuję bardziej tradycyjną nazwę Polska Rzeczpospolita Europejska.
jubus
28 kwietnia 2017 o 11:09Wolałbym Polska Republika Unijna.
IrekG
27 kwietnia 2017 o 21:25no i co, źle? wyszło nam to jednak na dobre
Orlando
27 kwietnia 2017 o 21:41Dziwne co tu piszecie braciszkowie. Polska okradana przez Zachód, ch… , d.. i kamieni kupa. A jednak przypomnijcie sobie rok 2004 i rok obecny. To są dwa różne światy.
SyøTroll
28 kwietnia 2017 o 09:11faktycznie to są dwa różne światy:
2004 – zadłużenie 430-450 mld zł (45%PKB)
2017 – zadłużenie ok. 1000 mld zł (55%PKB ?)
Rozumiem, że pan uważa, że ima bardziej jesteśmy zadłużeni (im gorzej), tym lepiej.
jubus
28 kwietnia 2017 o 11:07Pamiętam te czasy. Bardzo dobrze je wspominam. Było wszystko to co dzisiaj, tyle, że taniej i nie było tyle wielkich marketów i banków nastawiane. W większości zagranicznych. Pamiętam, że można było wszystko kupić, Lidle, Biedronki, Leclerci, Real, Media Market i inne markety zachodnie były, choć może wybór był ciut gorszy.
jubus
28 kwietnia 2017 o 11:08W sprawie tego zadłużenia, warto byłoby się przyjrzeć zadłużeniu samorządów oraz zwykłych Polaków.
Czy w 2004 roku, Polacy mieli tak wielkie problemy ze spłatą pożyczek jak dziś. Ja już nie pamiętam, ale jakie było wówczas oprocentowanie pożyczek?
observer48
27 kwietnia 2017 o 19:10W polityce nie ma nic za darmo. 🙂
SyøTroll
28 kwietnia 2017 o 08:47Wiem, amerykański patrioto.
putler faszyst
27 kwietnia 2017 o 19:20nie lepiej wrzucić do szamba ?
jubus
27 kwietnia 2017 o 19:54To pokazuje doskonale, że PiS i PO, to jedno i to samo. I czy wy, nam naprawdę chcecie dalej tak mydlić oczy? Pan Rosati mówi dokładnie to samo co Kresy24.
Może w końcu zakończycie państwo tą PiSowską propagandę i powiecie wpierw, że z POowcami nic was nie dzieli, jedynie dostęp do koryta. Teraz wy się karmicie, ale po niedługim okresie czasu, nastapi wymiana świnek.
profesor
28 kwietnia 2017 o 13:28POPiS po to się gryzie zam ze sobą i tworzy ów spektakl polityczny, aby nie dopuścić nikogo do władzy: ani SLD ani PSL ani nowe powstające ugrupowania (zresztą wszystko jest pod ich pełną kontrolą i jak coś powstaje bez ich kontroli, agentura niszczy te ruchy na korzeniu) – stara sowiecka metoda. Można rzec, że czasy współczesne są odmianą systemu sowieckiego.
Basia
27 kwietnia 2017 o 20:51O jakiejkolwiek pomocy finansowej dla Ukrainy można mówić dopiero jak zwalczą u siebie korupcje. Inaczej te pieniądze zostaną zmarnowane i trafią tylko do kieszeni oligarchów. Ale ja obawiam się, że czasów z Ukrainą bez korupcji nie doczekamy nigdy.
Enej bandyta
27 kwietnia 2017 o 21:37Zrzutka dla faszystów z UPA ?
Adr
27 kwietnia 2017 o 22:11Redakcja naprawdę w to wierzy ?
I to jeszcze jakiemuś Rosatiemu
Chyba Plan Balcerowicza.
Los Ukrainy zależy tylko od Ukraińców
Sa na najlepszej drodze żeby wszytko spieprzyć.
Ale ja im Paprocha na prezia nie wybierałem a Bandery na bohatera.
Krew, pot i łzy jedyna droga do sukcesu
a nie bajki o palnie Marshala
Dominik
27 kwietnia 2017 o 23:33Szanowny Panie,
Rozumiem Pański tok rozumowania i do pewnego punktu go podzielam. Paskudnie powoływać się na starego komucha Rosatiego – zgoda. Pamiętajmy jednak, że trudno go – reprezentanta Europarlamentu – zredukować do spraw polskich. Po drugie zdaję sobie sprawę, że dla takich, jak on – Ukraina to 45 milionów konsumentów – tutaj też zgoda, ale też i małe „ale”. Bo jeśli te 45 milionów konsumentów dostanie sensowny (to warunek brzegowy) zastrzyk pieniędzy, to nam Polakom jest to na rękę, zarówno ze względów gospodarczych, bo część tych pieniędzy Ukraińcy wydadzą u nas, albo kupując polskie produkty, jak i ze względów bezpieczeństwa.
SyøTroll
28 kwietnia 2017 o 08:51Ile ?!! 😉 45 mln – 5 mln (Krym, „Republiki Ludowe”) – 5 mln (FR, Polska) = 35 mln, przy czym jest „optymistyczny” szacunek (18 mln w wieku produkcyjnym to potwierdza).
Adr
28 kwietnia 2017 o 10:37Tok rozumowania z 45 milionami konsumentów lub terrorystów też zgodny.
Ale okno możliwości nie to co w 1945
Pafnucy
27 kwietnia 2017 o 22:3645 milionów UPAińców ??? Skąd wy bierzecie te liczby ??? Tam jest 45 milionów ludności z czego UPAińców jest w porywach do 30 mln. Rosjan żyje na ukrainie ok 15 mln (12 mln wg oficjalnych statystyk zostało na UPAinie po rozpadzie ZSRR). Do tego Białorusini, Polacy, Rumuni, Węgrzy, Rusini. Dialektem galicyjsko – wołyńskim mówią tylko w Galicji i na Wołyniu. Cała reszta do surżyk i rosyjski. Każdy politycznie poprawny dziennikarzyna z uporem maniaka opowiada bzdury jaka to dUPAina po majdanie zjednoczona, silniejsza, bardziej niezależna itp. Prawda jest taka że to gospodarczy i polityczny banderowski trup, który (miejmy taką nadzieję) wkrótce się rozpadnie na Wołyń i Galicję, Małorosję, Noworosję i Ruś Zakarpacką.
Marek
28 kwietnia 2017 o 07:51Putinowi dokładnie o to chodzi i robi wszystko aby tak się stało. Nie kończąca się wojna w Donbasie, prowokacje, żeby skłócić Ukrainę z Polską i innymi sojusznikami itd. Piłsudski mówił: „Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy”. Warto o tym pamiętać.
profesor
28 kwietnia 2017 o 13:33Marku, ten sposób rozumowania jest chory! Polska nie potrzebuje ani Ukrainy wolnej ani Białorusi ani Rosji. Polska potrzebuje sama wolności i niezależności, aby w Europie i na świecie móc coś o sobie powiedzieć i być autorytetem, Pana rozumowanie jest pewnego rodzaju politycznym prostytuowaniem się – pomagamy, bo na tym możemy pośrednio i bezpośrednio zarobić czy dorobić. Zły to punkt widzenia.
MK
28 kwietnia 2017 o 13:39Ukraina nie może być jednak za silna, bo to my będziemy mieć wtedy problem.
Adr
28 kwietnia 2017 o 17:56Ale i Piłsudski pod wpływem faktów i wydarzeń zerezygnował z ciągnięcia Ukraińców za uszy do niepodległośc.
Oni muszą sami się wybic na niepodległośc
Japa
28 kwietnia 2017 o 00:32Pamietam czas gdy ministrem finansów Ukrainy był , nijaki p.H…. .Ten sam który z pomocą Balcerowicza wprowadził hrywne zamiast rubla. Piłem z nim po kielichu gdy zmieniał mieszkanie. Patrząc z okna pytam: co to za góry piachy w centrum Kijowa? Odpowiada; budujemy mieszkania. Skomentowałem to : no tak Niemcy budowali mieszkania, ale za amerykańską kasę. Czyli za kasę z planu M. Wy jesteście w kryzysie, trzeba budować gospodarkę, to przynosi zyski, a z zysków mieszkania. Za kilka dni w gazecie Biznes pojawia się artykuł. To co mu po wódce powiedziałem napisał jako własne przemyślenia. Ha,ha,ha… Jaki plan M.? Nawet gdy jest ich 30 mln, to jaka to siła nabywcza? Jaki rynek? To coś w rodzaju jak u nas dali górnikom „odprawy”. Mieli inwestować w drobne biznesy itp. Kupili telewizory, lodówki, złom samochodowy z Niemiec i inne badziewie. Pusty łeb przeżre i przepije pieniądze, a nie zainwestuje. Tzw. siła nabywcza Ukrainy, to około 1/5 liczby ludności. To jakby W-wa i Poznań razem wzięte, a obszar wielki, och wielki. Skoro p. Rosatiemu tak się we łbie pomieszało, to dlaczego córki nie wydał za Ukraińca? Pojezdził by do teściów i poznał ten próżniaczy kraj, gdzie zeby nie zaradne kobiety, to
by już ich pchły zjadły.
nn
28 kwietnia 2017 o 09:36Program pomocy, otwarcie rynku i radykalne reformy. Konkurencja wykończy część oligarchów, pozostałych ustawi na właściwym miejscu.Twarde realia ekonomiczne wybiją z gorących głów nacjonalizm.
Zyska Polska, zwłaszcza sąsiadujące z Ukrainą województwa.
grzego
28 kwietnia 2017 o 13:14Pamietajmy o pomocy, ale i o tym, ze oni maja do nas pretensje terytorialne.Gdy odbija sie od dna, to z atomem juz nie przyjda, ale z nozami i siekierami.Powinnismy tez pamietac, ze to wredny , msciwy narod.A najgorsze , wywyrzszaja mordercow banderowskich.
miki
28 kwietnia 2017 o 18:14Przyznam że jestem za ,mam jednak małe ale. Plan ów należałoby wdrożyć jak Ukraina będzie juz wchodziła w skład Rzeczypospolitej .