Po niedzielnym zamachu na jednego z czołowych rosyjskich propagandystów Władlena Tatarskiego, swoje „twórcze plany” zmieniają pozostali apologeci ruskiego miru i podżegacze totalnej wojny z Ukrainą.
Rosyjscy propagandziści wpadają w panikę po udanym zamachu tzw. korespondenta wojennego Władlena Tatarskiego. Z dnia na dzień odwołują spotkania z Rosjanami.
Tak zrobi propagandysta Władimir Sołowjow, odwołał swój „twórczy wieczór”. Rosyjski nazista Jegor Cholmagorow również boi się spotykać z fanami.
Jak informowaliśmy, 2 kwietnia w kawiarni w Petersburgu, gdzie odbywało się spotkanie z propagandystą Władlenem Tatarskim, doszło do wybuchu. Zginął na miejscu. Według doniesień medialnych, bomba znajdowała się w statuetce podarowanej mu przez uczestniczkę wydarzenia.
Wiadomo, że kawiarnia należała do szefa Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna. W weekendy spotykał się tam klub dyskusyjny „Cyber Z Front”.
Institute for the Study of War wskazuje, że zabójstwo Tatarskieg ujawnia pęknięcia w obozie władzy. Rosyjska propaganda i rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa oskarża o zamach Ukrainę i chwali rosyjskich blogerów wojskowych, ignorując fakt, że ofiara zamachun ostro krytykował resort obrony i MSZ.
Propagandystki Simonian i Kandelaki wzywają by ukarać „ukraińskich terrorystów, którzy nadal mają prąd, wodę, działające koleje, restauracje i Internet”.
ISW zauważa, że niedzielny zamach był zapewne skutkiem eskalacji konfliktu dowództwa rosyjskiej armii z szefem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem i ostrzeżeniem pod adresem oligarchy, który kwestionuje założenia i sposób prowadzenia wojny przez Kreml i pośrednio sygnalizuje chęć sięgnięcia po prezydenturę.
Zamach może też wymusić autocenzurę na innych blogerach – nacjonalistach podważających „sukcesy” na froncie, co pozwoliłoby Kremlowi wzmocnić kontrolę nad przestrzenią informacyjną.
ba za understandingwar.org/ charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!