
Siergiej Naryszkin i Aleksander Łukaszenka. Fot: belta.by
Polska i kraje bałtyckie „jako pierwsze ucierpią” w przypadku konfliktu między Rosją a NATO — oświadczył podczas spotkania z Aleksandrem Łukaszenką Siergiej Naryszkin, dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji.
15 kwietnia bliski współpracownik Władimira Putina przybył z wizytą do Mińska.
Siergiej Naryszkin podkreślił, że służby bezpieczeństwa Rosji i Białorusi są gotowe do proaktywnego działania, biorąc pod uwagę „zwiększoną eskalację ze strony Europy w związku z Ukrainą”.
Jak powiedział w rozmowie z dziennikarzami, „Polska i republiki bałtyckie charakteryzują się szczególną agresywnością, przynajmniej w słowach, nieustannie grzechoczą bronią, a Polska posunęła się tak daleko, że ogłosiła plany rozmieszczenia około 2 milionów min przeciwpancernych wzdłuż granic z Białorusią i obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej i bardzo chciałaby, oczekuje i ma nadzieję, że otrzyma również amerykańską broń jądrową”.
Jego zdaniem Polska powinna zrozumieć (choć jeszcze nie rozumie), że w przypadku agresji Sojuszu Północnoatlantyckiego na Państwo Związkowe (Rosji i Białorusi), szkody zostaną wyrządzone, oczywiście, całemu blokowi NATO, ale w największym stopniu pierwszymi, którzy ucierpią, są nosiciele takich pomysłów, nosiciele wśród kręgów politycznych Polski i krajów bałtyckich” – powiedział Naryszkin.
„Oni po prostu nie mogą zrozumieć, że to właśnie wzrost aktywności militarnej w pobliżu granic Rosji i Białorusi stał się jednym z czynników, jedną z przyczyn obecnego poważnego, ostrego i bardzo niebezpiecznego kryzysu na kontynencie europejskim” — dodał.
„To smutne” – podsumował
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!