Viktor Orban otwiera nowy front krytyki pod adresem Unii.
Węgierski premier znany jest z krytycznego stosunku do Unii Europejskiej. Ostatnimi czasy piętnował ją za kompletną atrofię woli przy rozwiązywaniu problemu uchodźców tudzież za groźby pod adresem Polski w kontekście awantur o Trybunał Konstytucyjny.
W kwestiach ukraińskich jednak jak na razie Orban zachowywał daleko posuniętą wstrzemięźliwość – najprawdopodobniej po to, by nie drażnić Moskwy, z którą wiązał pewne nadzieje gospodarcze i – być może – polityczne. Jak wiadomo, milczenie w sprawie Krymu i Donbasu jest dla Kremla najważniejszym obecnie dowodem lojalności.
Tymczasem węgierski premier oskarża Unię Europejską o to, że nie zrobiła praktycznie nic, by pomóc w reanimacji naddnieprzańskiej gospodarki. Jednocześnie półgębkiem wskazuje sprawcę kłopotów, mówiąc o utraceniu przez Ukrainę „dużej części terytorium i ludności”.
Czyżby Viktor Orban dawał do zrozumienia, że chce wymiksować się ryzykownej współpracy gospodarczej z Moskwą? Że jednocześnie zaczyna coraz poważniej traktować Wyszehrad? Za wcześnie chyba na takie konstatacje, ale krok w dobrym kierunku został wykonany.
Kresy24.pl
8 komentarzy
Barnaba
25 lipca 2016 o 18:07Orban nie raz dawał do zrozumienia że widział by Polskę z racji wielkości potencjału gospodarczego i po części obszarowo-ludnościowo-militarnego jako adwokata państw regionu. Skoro nasi przywódcy stawiają mocno na wprowadzenie (oczywiście bezinteresowne) Ukrainy do grupy wyszehradzkiej to i Orban widzi że nie ma sensu tego kontestować. Niestety „nasi” są bardziej bezinteresownym adwokatem Ukrainy niż państw regionu a to jak widać nam Kresów nie przywróci i przychylności Ukraińców też nie zaskarbi. Po co więc to robić?
Michał Mieczysław
25 lipca 2016 o 20:04Kiedy trzymałem jeszcze pieski z Serbii, mieliśmy takie amerykańskie przysłowie: „talk is cheap”. hehe
Uwierzyć w słowa populisty, który robi wszystko po myśli kremla to proszenie się o ku ku.
„Po owocach ich poznacie” Mt
SyøTroll
26 lipca 2016 o 07:37Kwestia sumienia ? W polityce nie ma sumienia są tylko interesy. I kwestia Ukrainy jest dokładnie taką kwestią.
jubus
26 lipca 2016 o 08:06Zgadzam się z Syotrollem, wyśmiewuje jednocześnie pana Mieczysława. Populistami to są ci idioci z Brukseli, typu Tusk, Juncker i Schulz. UE się wali na naaszych oczach, a ci dalej wierzą w ten projekt, tak jak Gorbaczow, zostając prezydentem Sowietów, wierzył, że będzie rządził nim przez lata, a nie nacieszył się stanowiskiem nawet przez parę miesięcy.
Orban otrzeźwiał, bo widzi, że stary system się wali i że trzeba sobie na nowo ułożyć relacje z czołowymi krajami. Rosja, opierała się na istnieniu silnej UE, gdzie miała swoich koni trojańskich w postaci Włoch, Francji, Niemiec oraz samej Brukseli. Nie od dziś wiadomo, ze Europa Zachodnia „kocha Rosję”. Orban przekalkulował, widzi, że Ukraina nie odejdzie, od tak, w niebyt, a UE oraz NATO i owszem.
Do Ukrainy także bliżej samym Węgrom, Ukraińcy nie zapraszają morderców i gwałcicieli z 3 świata, jak to robi UE.
jerzy
26 lipca 2016 o 09:47Najlepszym posunieciem Orbana by było gdyby się odciął od Kaczyńskiego.
observer48
26 lipca 2016 o 11:23Pomarzyć czasem dobrze jest w niedzielę po południu. Kaczyński spędził z Orbanem cały dzień na osobności zaraz po wygraniu przez PiS październikoweych wyborów w ubr. i na pewno trzymają się pod stołem mocno za ręce.
Możemy wkrótce być świadkami poważnej wolty, jeśli Polsce uda się wynegocjować z USA rozlokowanie na jej terytorium bomb B-61 i nuklearnych głowic do ostatnio zakupionych pocisków manewrujących AGM-158 JASSM przenoszonych i odpalanych z myśliwców F-16 podobnie, jak taktyczne bomby termojądrowe B-61.
Polska, jako największe państwo frontowe NATO na pograniczu z RoSSją, może wynegocjjować znaczną pomoc wojskową i finansową w rozbudowie i uzbrojeniu swojej armii podobnie, jak od dziesięcioleci robi to Izrael. Polecam przeczytanie rozdziału „IMPLICATIONS FOR POLAND” rozpoczynającego się na str. 11. http://www.atlanticcouncil.org/images/publications/Arming_for_Deterrence_web_0719.pdf
Kacapskie tuby propagandowe RT TV i Sputnik News lamentują nad tym od kilku dni.
SyøTroll
26 lipca 2016 o 12:46Kolejny dowód na to że uważasz nas za kołków, chcących ryzykować w imię interesów twojej nowej ojczyzny, oraz jej sąsiada. Lepiej żeby nasi rządzący niczego takiego nie „wynegocjowali”. Izrael nie jest tu właściwym przykładem, w USA nie ma wystarczająco silnego i zwartego lobby polskiego.
observer48
26 lipca 2016 o 14:23@SyøTroll
Niewykluczone, że już to wynegocjowano. Polskie F-16 ćwiczą zrzucanie bomb B-61 od co najmniej trzech lat, a około 20 B-61 Mod 7-11 zostanie wkrótce wycofanych z Niemiec i zastąpionych najnowszymi B-61 Mod 13. Jest publiczną tajemnicą, że nowy rząd RP usilnie zabiega o ich przeniesienie do Polski. Również wcześniej zakupionych 40 pocisków manewrujących AGM-158 JASSM dotrze do Polski do końca br., a nasze Jastrzębie (F-16) są obecnie przystosowywane do ich przenoszenia i odpalania podobnie, jak do przenoszenia i zrzucania bomb B-61.
Żadnej równowagi to nie naruszy, bo kacapskie rakiety nuklearne są wycelowane w Polskę od dawna, ale podjęcie przez Polskę takich kroków odstraszających znacznie zredukuje ryzyko ich odpalenia, ponieważ pociski AGM-158 JASSM uzbrojone w głowice nuklearne mogą zmieść z powierzchni ziemi całą kaliningradzką obłast’ w przeciągu kilku minut, a AGM-158 JASSM-ER odpalone znad terytorium Polski, czy Ukrainy mogą dotrzeć nawet do Moskwy. Obrona przed nimi jest bardzo trudna, jeśli nie niemozliwa i stąd skowyczenie kacapów.