
Collage: 24 Kanał
To jednak się da? Coś takiego. Presja Trumpa odniosła skutek.
W przededniu piątkowego spotkania Viktora Orbana z Donaldem Trumpem w USA Węgry ogłosiły, że są w stanie zrezygnować z importu rosyjskiej ropy i zastąpić ją surowcem sprowadzanym z Chorwacji rurociągiem “Adria” z terminalu na wyspie Krk – donosi Bloomberg.
Wcześniej władze Węgier twierdziły, że jest to “absolutnie technicznie niemożliwe”. Teraz jednak węgierski koncern MOL ogłosił niespodziewanie, że może zastąpić w ten sposób 80% rosyjskiej ropy, chociaż oznacza to dodatkowy koszt.
Powodem zmiany stanowiska Budapesztu jest zarówno presja, a nawet groźba sankcji ze strony Unii Europejskiej, jak i ze strony Trumpa, który usiłuje odciąć wszelkie możliwe kanały eksportu rosyjskiej ropy.
Co prawda, władze Węgier zabiegały nieoficjalnie w Waszyngtonie, by zrobić dla nich w amerykańskich sankcjach wyjątek, ale na razie nic nie uzyskały. Trump dał im miesiąc, licząc od 22 października – tak jak wszystkim innym – na zlikwidowanie wszelkich interesów z rosyjskimi koncernami Łukoil i Rosnieft.
Pod tą presją ugięły się już Indie, a częściowo Turcja i nawet Chiny, więc trudno oczekiwać, że akurat Węgry dostałyby tu jakąś taryfę ulgową. Orban zapowiedział jednak, że będzie nadal zabiegać o to na spotkaniu z Trumpem, gdyż zrezygnowanie z importu rosyjskiej ropy może oznaczać wzrost ceny nośników energii na Węgrzech.
Trump dał jednak ponownie do zrozumienia, że wyjątków nie będzie, a wzrost ceny to nie jest problem tylko Węgier – niemal każdy kraj mógłby powiedzieć dokładnie to samo, gdyż ropa z Rosji rzeczywiście była nieco tańsza, niż z innych kierunków.
Zobacz także: Ależ cios! Długo celowali i… jednym uderzeniem zmietli tysiąc Shahedów i całą bazę (WIDEO).
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!