Operacje filtracyjne na okupowanych terytoriach Ukrainy kontrolują urzędnicy administracji Putina

Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Fot. https://www.facebook.com/USattheUN/

Operacje filtracyjne na okupowanych terytoriach Ukrainy kontrolują urzędnicy administracji prezydenta Rosji Władimira Putina. Powiedziała o tym stała przedstawiciel USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield podczas przemówienia na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa.

Zaznaczyła, że ​​rosyjscy urzędnicy dostarczają również listy Ukraińców do filtrowania i otrzymują raporty o zakresie i postępach operacji.

„Szacunki z różnych źródeł, w tym rządowych, wskazują, że rosyjskie władze przesłuchiwały, zatrzymywały, przymusowo deportowały od 900 tys. do 1,6 mln obywateli Ukrainy z ich domów do Rosji – często do odizolowanych regionów Dalekiego Wschodu” – powiedziała.

Dodała, że filtracji zostały poddane też tysiące dzieci, część z nich została oddzielona od rodzin i zabrana z domów dziecka, przekazana do adopcji w Rosji.

„Stany Zjednoczone mają informacje, że tylko w lipcu ponad 1800 dzieci zostało przetransportowanych z okupowanych regionów Ukrainy do Rosji” – powiedziała amerykańska ambasador.

Przypomniała, że ​​przymusowe przemieszczenie lub deportacja osób z terytoriów okupowanych na terytorium okupanta jest poważnym naruszeniem IV Konwencji Genewskiej o Ochronie Osób Cywilnych i jest zbrodnią wojenną.

Według niej, powodem takich działań Rosji jest przygotowanie do próby aneksji okupowanych terytoriów ukraińskich.

„Celem jest silna zmiana nastrojów [ludności na terytoriach okupowanych – red.]. Stworzenie oszukańczego pozoru zasadności rosyjskiej okupacji i ewentualnej aneksji jeszcze większego terytorium Ukrainy. Te próby sfabrykowania faktów w tych regionach są predykatem fikcyjnych referendów. Jest to element rosyjskiej gry na Ukrainie, przed którą ostrzegaliśmy członków Rady od początku wojny” – powiedziała.

Ostrzegła też, że próbując przeprowadzić referenda w obwodach chersońskim, zaporoskim i innych regionach Ukrainy, Rosja będzie próbowała stworzyć fałszywe wrażenie zasadności swojej agresji i poparcia społecznego.

„Oczywiście nigdy nie uznamy żadnych prób ze strony Rosji, aby siłą zmienić granice Ukrainy. Musimy pociągnąć winnych za te zbrodnie do odpowiedzialności. Musimy odpowiedzieć jako społeczność międzynarodowa, która nadal szanuje Kartę Narodów Zjednoczonych. Wiemy, co Rosja odpowie na to wszystko. Będą się sprzeciwiać, sprzeciwiać i sprzeciwiać. Ale jest łatwy sposób, aby dowiedzieć się, czy to prawda. Wpuście ONZ. Umożliwcie dostęp niezależnym obserwatorom. Umożliwcie dostęp organizacjom pozarządowym. Umożliwcie pomoc humanitarną. Niech świat zobaczy, co tam się dzieje” – podkreśliła.

Dodała, że ​​dopóki Rosja nie przyzna takiego dostępu, będziemy musieli polegać na zgromadzonych dowodach i odważnych zeznaniach tych, którzy przeżyli.

„Obraz, który malują, jest przerażający. Koledzy, nadejdzie dzień, w którym spotkamy się w tej Radzie, by potępić próby Federacji Rosyjskiej aneksji dużej części terytorium Ukrainy. Proszę was, abyście zapamiętali, to co tutaj dzisiaj usłyszeliście. Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że nie został ostrzeżony” – podsumowała przedstawiciel USA na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Przypomnijmy, Stany Zjednoczone zidentyfikowały co najmniej 20 obozów filtracyjnych na terenach Ukrainy czasowo okupowanych przez Rosję. Rosja przetrzymuje w nich, przesłuchuje i sortuje jeńców wojennych i cywilów.

Badanie Uniwersytetu w Yale we współpracy z Departamentem Stanu USA wykazało, że Rosja i władze okupacyjne samozwańczych republik w Donbasie ustanowiły „system filtrowania”, aby sortować ludzi na obszarach znajdujących się pod rosyjską okupacją, co stanowi „sytuację nadzwyczajną w zakresie praw człowieka”.

Z kolei Human Rights Watch stwierdziła, że ​​siły rosyjskie przemocą przewożą Ukraińców do Federacji Rosyjskiej lub na okupowane terytoria Ukrainy.

HRW zauważa również, że filtracji zostało poddanych tysiące obywateli Ukrainy. Od mieszkańców Mariupola pobrano dane biometryczne, w tym odciski palców, zdjęcia twarzy, rzeczy osobiste i zadawano pytania dotyczące ich poglądów politycznych. Organizacja podkreśla, że ​​proces filtrowania ma charakter represyjny i poniżający, nie ma podstaw prawnych i narusza prawo do prywatności.

Opr. TB, https://usun.usmission.gov/

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: