„Lietuvos rytas” opublikował wywiad z przyrodnim bratem litewskiej prezydent. Albertas Grybauskas skarży się, że siostra nie chce utrzymywać z nim kontaktów.
„Specjalnie pojechałem do Wilna, poszedłem do Pałacu Prezydenckiego. Pokazałem paszport, powiedziałem, że jestem bratem, ale nie wpuszczono mnie. (…) Chciałem tylko poprosić – siostrzyczko, pomóż żyć! Ale ona nie pomaga” – mówi w rozmowie z Lietuvos Ryto TV starszy od prezydent o dziesięć lat Albertas Grybauskas.
„Mam jeszcze brata, z nim utrzymuję kontakt. A ona jest dla mnie zerem” – powiedział dziennikarzom Albertas Grybauskas, który żyje na skraju ubóstwa – cytuje portal zw.lt, dodając, że w dzieciństwie rodzeństwo Grybauskasów mieszkało ze sobą przez trzy lata. Mają wspólnego ojca, ale różne matki. A jako że przed litewskimi dziennikarzami nic się nie ukryje (?), na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich Litwą wstrząsnęła kolejna wiadomość z życia rodziny Grybauskas: że ojciec Dalii, Polikarpas, ożenił się z jej matką, nie mając rozwodu z poprzednią żoną – matką Albertasa, którego właśnie nie wpuszczono do pałacu.
Kresy24.pl/zw.lt/Lietuvos rytas
1 komentarz
józef III
25 maja 2014 o 12:48Fajna rodyinka