
Uroczystości pogrzebowe Polaków zamordowanych przez UPA w Puźnikach. Fot: x.com/WID_org
6 września na Ukrainie odbył się pogrzeb 42 ofiar ekshumowanych w nieistniejącej już polskiej wsi Puźniki. Uroczystość miała charakter oficjalny – z udziałem przedstawicieli władz Polski i Ukrainy, z podniosłą atmosferą i słowami o wspólnej pamięci, pojednaniu i przyszłości. Jednak w całym przekazie publicznym jednej rzeczy zabrakło. Najważniejszej. Zabrakło PRAWDY! UIPN celowo zignorował kontekst historyczny — przemilczał kim były ofiary, kto odpowiada za te zbrodnie i dlaczego w ogóle tam leżą.
W komunikacie UIPN napisano jedynie: „42 ofiary ponownie pochowane w Puźnikach (…) osoby te zginęły w 1945 roku” — bez wyjaśnienia!
Odnotowano tylko fakt przeprowadzonej ekshumacji, że prowadziła je ekipa ukraińsko-polska pod nadzorem strony ukraińskiej. Jest też informacja, że strona polska prowadzi badania genetyczne, ale brak wzmianki, dlaczego w ogóle ekshumacje się odbyły, kogo poszukiwano w dołach śmierci, nie wspomniano o UPA, Petro Chamczuku, czy kontekście rzezi wołyńskiej.
Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej w komunikacie na temat pogrzebu, nie wspomniał na swojej stronie internetowej ani słowem o tym, że ofiarami byli Polacy – cywile, kobiety i dzieci – brutalnie zamordowani przez ukraińskich nacjonalistów z UPA.
Nie padło ani jedno nazwisko sprawcy, nie odniesiono się do kontekstu zbrodni ani do historycznej odpowiedzialności. Zamiast tego otrzymaliśmy suchą informację, „pochowano 42 osoby, które zginęły w 1945 roku”. Zginęły. W domyśle – same z siebie?
Przypadek? Nie, to nie jest nieuwaga. To świadoma manipulacja, próba zaciemnienia faktów, rozmycia odpowiedzialności i sprowadzenia rzezi na Polakach do „trudnych kart historii”, o których lepiej nie mówić wprost.
UIPN posługuje się językiem, który pozornie buduje mosty, ale w rzeczywistości unika prawdy. To forma historycznego relatywizmu, który prowadzi do tego, że ofiary i kaci zlewają się w jedno, a pamięć o zbrodni zostaje zakopana wraz ze szczątkami.
Nie sposób nie zauważyć, że kiedy chodzi o zbrodnie sowieckie czy rosyjskie – UIPN mówi bez owijania w bawełnę. Padają nazwiska, przytaczane są dowody, emocje, ale kiedy trzeba stanąć w prawdzie wobec własnej przeszłości – milknie. A przecież wszyscy wiedzą, kim były ofiary z Puźnik. To Polacy, których z zimną krwią zamordowała UPA – sotnia „Szarych Wilków” pod dowództwem Petra Chamczuka. Dzieci, kobiety i starcy – zabici tylko dlatego, że byli Polakami.
Dziś władze Ukrainy i Polski ściskają sobie dłonie nad wspólną mogiłą. To ważny gest. Ale czy szczery, czy PR-owy spektakl pod pozorem pojednania…
Jak informowaliśmy, w sobotę 6 września na cmentarzu w dawnej wsi Puźniki na Ukrainie odbyła się ceremonia pogrzebowa ofiar rzezi z 12 na 13 lutego 1945 r. Ukraińscy nacjonaliści wymordowali – według różnych źródeł – od 80 do 120 Polaków. Głównym sprawcą tej zbrodni był Petro Chamczuk, który stał na czele kurenia UPA. 13 lutego o godz. 3 złożony z dwóch sotni kureń (odpowiednik polskiego batalionu) Chamczuka zaatakował mieszkańców Puźnik. Przebywało tam zaledwie kilkanaście osób zdolnych do obrony.
Sobotnia uroczystość zgromadziła nie tylko rodzinę i potomków ofiar rzezi. Do Puźnik przybyły oficjalne delegacje z Warszawy i Kijowa. Był tam również Ołeksandr Alferow, szef UIPN. Oto co powiedział;
To nie początek nowej, ale innej historii. Historii dwóch narodów, które są sąsiadami od ponad tysiąca lat, dwóch dojrzałych i mądrych narodów. Dziś słuchaliśmy ojców, którzy sprawowali liturgię i udzielili nam komunii. To miejsce jest miejscem pamięci, a nie platformą dla polityki czy historycznych sporów. Tutaj chylimy głowy jako dwa europejskie narody. Trzy miesiące temu służyłem w armii ukraińskiej. Wiem, czym jest wojna i nie ma nic straszniejszego niż zobaczyć ją na własne oczy. Ale dziś nie mówimy o wojnie. Mówimy o pamięci poległych. Mówimy o tym, co pamiętamy, bo pamiętamy. I tę pamięć definiujemy i wspólnie pielęgnujemy” – mówił Alferow.
Organizatorem pogrzebu była warszawska Fundacja Wolność i Demokracja.
Fundacja, która zorganizowała pogrzeb ofiar UPA na Ukrainie składa podziękowania
ba/https://uinp.gov.ua/pres-centr/novyny/u-puzhnykah-perepohovaly-42-zhertvy
6 komentarzy
LT
8 września 2025 o 19:54Powoli ale jasno i klarownie Ukraina obnaza swoja postawe wobec Polski.
Potrzebuja nas w biedzie i my im okazujemy pomoc wieksza niz ktokolwiek inny.
Tak dlugo jak beda staly pomniki
Bandery i innych bandytow UPA tak nie bedzie mowy o jakimkolwiek przebaczeniu i pojednaniu.
LT
9 września 2025 o 00:58Pragne jeszcze dodac,ze Petro Chamczuk dowodca bandy UPA ktory mordowal polskich mieszkancow Puznik jest uwazany za bohatera narodowego Ukrainy.
Jego pomnik od 2014 r stoi w Czortkowie.
Rafał
9 września 2025 o 07:48Nie. Pojednanie będzie ale najpierw Ukraina zrozumie na sobie ból beimennych i nieupamiętnionych ofiar, gdy na okupowanych przez rosję terenach leżą tysiące pomordowanych, gdy w Mariupolu pod gruzami zaoranego teatru spoczywają bezimienne dzieci, kobiety… i nie doczekają sprawiedliwego pochówku i prawdy a świat wróci do biznesu z najeźdźcą, mordercą, gwałcicielem i kłamcą zwanym czasem przez przypadek rosją.
Jagoda
9 września 2025 o 07:25Tak długo jak będzie panować Giedrojićowski debilizm, zamiast Piłsudczykowsko -Dmowskiego polsko – centryzmu, nic się nie zmieni. Ludzie chyba do tej pory nie rozumieją o co chodziło zarówno w jednej, jak i w drugiej koncepcji. Większość osób ani nie czytało Piłsudskiego ani tym bardziej Dmowskiego. Teza jakoby Dmowski był prorosyjski, a Piłsudski antyrosyjski czy o zgrozo, pro ukraiński jest po prostu tak debilna, że trudno to w ogóle tłumaczyć. Obaj byli propolscy i nic więcej. Z tym niestety Polacy do tej pory mają problem. Z nacjonalizmem. Rządzi u nas jakieś karykaturalne połączenie liberalizmu czy raczej libertarianizmu z patriotyzmem. I to jest problem dla Polski, numer jeden. To połączenie zresztą występuje i na Wschodzie, na Ukrainie. To libertarianizm i dosłownie, sranie na własny naród, doprowadziło Ukrainę do upadku. Tak jak doprowadza Polskę. Można się śmiać z Rosjan, ale oni, kwestie państwa i władzy stawiają wyżej niż własne, prywatne dobro. U nas jest na odwrót. A nacjonalizm polega na stawianiu interesu narodu ponad własne dobro, jako jednostki. Po prostu, jeśli całemu narodowi, żyje się dobrze i mi, jako członkowi tegoż narodu, również żyje się dobrze. Wszystkie państwa, z Polską na czele mają z tym problem, choć Zachód przynajmniej miał to w przeszłości. Tak długo jak Polacy, Ukraińcy czy Rosjanie, będą stawiać interes własny, własnego tyłka niż interes kraju i narodu, wspólnoty, tak długo będzie u nas syf, kiła i mogiła. O tym właśnie pisali zarówno Dmowski jak i Piłsudski, a nie o tym, komu trzeba laskę robić czy Ukraińcom czy Rosjanom, a może Zachodowi czy innej żydowskiej kloace.
Jagoda
9 września 2025 o 07:25Zupełna zgoda, tylko nie w jednym – banderowskie piszemy z małej ,a nawet z jeszcze mniejszej. Wiem że to niewiarygodne ale to my stajemy się obecnie rozgrywającym w Europie-należy się zatem wyprostować. Wiem że to trudne jak tyle czasu kark był zgięty ale ci co im ciężko powinni chociaż spróbować. Mamy silną i dość dużą gospodarkę, szybko rozwijającą się nawet w czasie gdy nie ma prosperity, zdrowy system bankowy, małe bezrobocie, mimo wielkich przekłamań wcale nie jesteśmy jakoś bardzo zadłużeni. Jesteśmy jednorodni – nie mamy dużych liczebnie mniejszości. A przede wszystkim mamy wspaniałą historię i wartości które mimo czasem trudnych okresów udało się kultywować- nie dajmy ich sobie obecnie odbierać w imię….. no właśnie w imię czego? Fałszowania historii aby Ukraina mogła zbudować swój mit założycielski oparty na dzielnych i „pełnych chwały” bojownikach upa? My tylko dlatego przetrwaliśmy i jesteśmy tymi kim jesteśmy bo nie pozwoliliśmy nigdy się upodlić-i niechaj tak zostanie. Uprzedzam-warto-czas pokaże że Ukraina i tak będzie z nami ale musi jeszcze przejść pełne katharsis i musi znać swoje miejsce w szyku.
Kressowiak
9 września 2025 o 23:01Podobno pierwsza wersja komunikatu na stronie ukraińskiego UIPN o pogrzebie w Puznikach, brzmiała: “ofiary sowieckich represji”. Dopiero po interwencji polskiego MSZ, zmieniono to na “zginęli w 1945 roku”.
Przykro o tym pisać…..ale, Ukraińcy cały czas leją na nas ciepłym moczem, a my celebrujemy nad grobami jakiś “przełom” i “pojednanie”.
Nawet nowy prezes UIPN bełkocze nad grobami bez sensu i związku ” tutaj my dwa europejskie narody chylimy głowy”…
Znaczy….my Polacy też mordowaliśmy w Puznikach ?????
Nigdy bym nie podejrzewał że kiedyś to powiem, ale czasem myślę ze może lepiej byłoby, gdyby to zbrodniarz Putin zrobił w końcu porzadek z banderyzmem i jego pogrobowcami na Ukrainie. Jeżeli Ukraina miałaby być banderowska, będzie dla nas zagrożeniem, niezwykle agresywnym konkurentem w UE i ropiejacym wrzodem na …. wiec trudno, może to lepiej żeby jej nie było ???
Przynajmniej wiemy, że Putin to wróg śmiertelny Polski i całej cywilizacji zachodu, a Ukraińcy …..”od fałszywych przyjaciół zachowaj nas Panie”…….