Polacy biorący udział w wojnie bolszewicko-polskiej w latach 1919–1921 są bezwarunkowymi bohaterami narodu polskiego. Jednak władze radzieckie wkroczywszy 17 września 1939 r. na tereny Ukrainy Zachodniej i uzyskawszy możliwości wyrównania rachunków po przegranej wojnie, zupełnie inaczej oceniły ich patriotyzm.
Zarys historyczny o Helenie Bańkowskiej jest przykładem polityki radzieckiego reżimu totalitarnego wobec Polaków walczących z bolszewikami w wojnie w latach 1919–1921. Helena Bańkowska urodziła się w 1893 roku we wsi Jasiniec, wówczas to włość dubrowicka w powiecie sarneńskim. Rodzina Bańkowskich posiadała trzy dziesięciny roli, w wolnym czasie ojciec zajmował się stolarką. Niestety, z powodu trudnej sytuacji finansowej w rodzinie, Helena nie uzyskała wykształcenia podstawowego. Od młodości musiała pracować u różnych pracodawców jako służąca, w tym u ks. Żmijewskiego w miasteczku Dubrowica. W 1919 r., w czasie trudnej sytuacji wojennej pomógł on Helenie przeprowadzić się do Lublina, gdzie, jego zdaniem, było łatwiej znaleźć pracę. Jednak nadzieje dziewczyny na uzyskanie pracy były daremne. Mieszkała i odżywiała się u znajomych księdza, zdając sobie sprawę, że nie może długo nadużywać ich gościnności. Wówczas w Lublinie tworzono Legion Kobiet, który bezpośrednio podlegał administracji lokalnej policji. Wszystkie kobiety pełniące służbę w Legionie nosiły wojskowe stroje, co przyciągało uwagę innych.
Pewnego razu, po spotkaniu na ulicy młodych legionistek, Helena postanowiła dołączyć do tej formacji i już po kilku dniach w gronie 30 osób wyruszyła do Warszawy do centrum szkoleniowego. Służba w Legionie zakładała podpisanie zobowiązań, według których dziewczyna miała służyć bez przerwy przez 6 miesięcy. Po niedługim szkoleniu wraz z innymi 150 dziewczynami z całej Polski, Helena Bańkowska otrzymała mundur wojskowy, broń (pistolet «Browning») i rozpoczęła służbę, która polegała na zachowaniu prawa i porządku na ulicach miasta, straży na ważnych obiektach strategicznych, takich jak stacja kolejowa czy magazyny amunicji, oraz dyżury na posterunkach policyjnych. Po trzech miesiącach sumiennej służby otrzymała urlop i pojechała do Dubrowicy, gdzie w tym czasie stał 10. Pułk Piechoty 4. Dywizji Strzelców i Żandarmeria Polowa Wojska Polskiego. Po zapoznaniu się z komendantem tej jednostki, Helena Bańkowska otrzymała propozycję zostania konfidentem wywiadu polskiego. Po złożeniu niezbędnego wniosku o transfer, dziewczyna otrzymała listę swoich obowiązków: miała szukać nielegalnej broni u lokalnej ludności, walczyć z nielegalnym pędzeniem bimbru, odnajdywać prywatnych przedsiębiorców, którzy rezygnowali z dopiero wprowadzonej waluty polskiej i in. Po wysokiej ocenie pracy Heleny, przełożeni sztabu generalnego postanowili wysłać ją na stacje kolejowe w Olewsku i Biełokorowiczach, na tyły Armii Czerwonej w celu określenia składu ilościowego jednostek wojskowych przeciwnika.
Jednak 5 czerwca 1920 r. Pierwsza Armia Konna S. Budionnego przełamała polską obronę. Szybki rozwój wydarzeń na froncie przeszkodził dziewczynie w wykonaniu zleconego zadania. Wraz z innymi żołnierzami została ewakuowana do Warszawy. Oficjalnie Helena była zatrudniona w jednym z warszawskich szpitali wojskowych, jednak, jak zapewniają jej koledzy w służbie, kobietę niejednokrotnie wysyłano jako wywiadowczynię na front, na tyły Armii Czerwonej. Podczas tych akcji przebierała się w stare wiejskie ubranie i łapcie. Po zakończeniu działań wojennych, podobnie jak większość rezerwistów, wywiadowczyni wróciła do zwykłego trybu życia. Przyjechała do Dubrowicy i pracowała jako gospodyni w domu ks. Żmijewskiego. Opiekowała się ojcem, który w 1940 roku kończył 90 lat. Zauważmy, że w latach 1922- 1923 za uczciwą służbę w Legionie Kobiet i wywiadzie Helena Bańkowska została odznaczona krzyżem i medalem «Polska Swojemu Obrońcy».
W chwili okupacji Wołynia przez władze radzieckie 17 września 1939 r. Bańkowska była właścicielką kina w Dubrowicy. Przynosiło ono dochód 5 tys. złotych rocznie. Kino obsługiwali trzej pracownicy, co radzieccy funkcjonariusze potraktowali jako wyzysk pracy najemnej. 5 stycznia 1940 r. NKWD w Żytomierzu zaaresztowało Helenę Bańkowską. Najpierw ją trzymano w więzieniu NKWD w tym mieście, a następnie przeniesiono do więzienia w Równem. Według postanowienia szczególnego posiedzenia NKWD ZSRR z dnia 7 czerwca 1941 r. «za walkę przeciw ruchowi rewolucyjnemu, ukazaną na tajemnym stanowisku» Helenę Bańkowską skazano do pięciu lat zesłania do Kraju Krasnojarskiego.
Jednak w sprawie dochodzenia śledczego pozostał przypis, że kobieta odbywała karę w obozie «Sewwostłag» (skrót z języka rosyjskiego – Północno-Wschodni Poprawczy Obóz Pracy). Losy Heleny Bieńkowskiej pozostają nieznane. Według postanowienia Rówieńskiej Prokuratury Obwodowej z dnia 9 sierpnia 1989 r., podlegała ona działaniu art.1 Dekretu Prezydium Rady Najwyższej ZSRR wydanego w dniu 16 stycznia 1989 r. «O dodatkowych środkach w odnowieniu sprawiedliwości wobec ofiar represji w latach 30-40. i na początku lat 50.».
Tatiana SAMSONIUK
4 komentarzy
OLO
3 lipca 2015 o 11:29Może choć raz napiszecie co robili amerykanie w Wietnamie, czy w Kambodży, czy choćby w Awganistanie. Podajcie nazwiska ludobójców amerykańskich a nie tylko ruskich. Będzie sprawiedliwiej.
observer48
18 sierpnia 2015 o 11:49A ty, kacapska gnido, nie zmieniaj tematu! Poszoł won, putlerowska swołocz!
Marek Szulc
6 lutego 2017 o 12:35Przepisałem właśnie wspomnienia Pani Heleny Bańkowskiej z rękopisu. Dotyczą okresu 1940-46. Nie wiem, do jakiego archiwum mógłbym to wrzucić, może Pani Tatiana mi podpowie?
Malgorzata
13 września 2023 o 19:15Dzien dobry, czy może mi Pan przekazać te wspomnienia Heleny Bańkowskiej? Wiem ze przeszła cały szlak z Generałem Andersem i wróciła do Polski. Nie wiem natomiast co stało się z nią potem. Helena Bańkowska była bardzo blisko związana z moja rodzina , mieszkała nawet u mojej Babci , ale nie wiem co się z nią działo po wojnie. Bardzo proszę o kontakt. Malgorzata Kadziela