Na obrazach Olgi Olejnik z cyklu „Ja – mężczyzna” bohaterowie są przedstawieni w stroju Adama. O ich istnieniu nikt nie wiedział, bo artystka nie afiszowała się z efektem swoich prac. Zdecydowała się je pokazać szerszej publiczności dopiero po ucieczce Janukowycza.
Pierwsi docenili wizerunek umykającego z kraju jak go matka natura stworzyła prezydenta aktywiści Majdanu. Teraz Olejnik wystawiła swoje prace na sprzedaż. Oprócz Janukowycza, rozebrała też prezydenta Federacji Rosyjskiej. Chce uzyskać cenę 20 tys. dolarów „od sztuki”, ale nabywców na razie nie ma – najwyraźniej nikt nie zamierza „ozdobić” tymi aktami ani mieszkania, ani gabinetu.
„Ludzie zazwyczaj wybuchają gromkim śmiechem, kiedy widzą portret Janukowycza. Anomalnie cienkie ręce wyrażają jego miałkość, a niewielkie genitalia (na portrecie) symbolizują to, że jako polityk nic nie znaczy – mówi malarka.
Zaś wyjaśniając, dlaczego Putinowi domalowała członek jak u konia, wyjaśnia: „To dlatego, że on wejdzie do światowej historii, niezależnie od tego, co o nim myślimy. Będziemy czytać o nim w podręcznikach tak samo, jak czytamy o Hitlerze czy Stalinie”.
Obecnie, dopóki dzieła jeszcze się nie sprzedały, można je podziwiać w kijewskim centrum sztuki „5 комнат”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!