Największym problemem Ukrainy w kontekście trwającej rosyjskiej agresji na pełną skalę jest „spadek uwagi” na świecie wobec tego konfliktu. Opinię tę wyraził w rozmowie z niemieckim finansistą i pisarzem Markiem Friedrichem zastępca redaktora naczelnego gazety „Bild” Paul Ronzheimer, który od samego początku konfrontacji podróżuje na Ukrainę – w maju odwiedził stanowiska 92. Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy.
„Największym problemem Ukrainy jest spadek zainteresowania. Widzę to po moich amerykańskich kolegach. Mówią mi, że w niektórych kanałach telewizyjnych, które na początku wojny mieli tam setki ludzi, czasami w ogóle nie ma tam międzynarodowych reporterów, żadnych korespondentów. Dlatego dla mnie, jako reportera, moim moralnym obowiązkiem jest dalsze odwiedzanie tego miejsca, obserwowanie i dawanie ludziom głosu” – powiedział.
Jego zdaniem dziennikarze zbyt szybko uznawają temat jako taki, który „nie interesuje już nikogo”. „…Ale na portalach społecznościowych widzimy, że wszystko nie jest takie proste. Jest wielu ludzi, którzy interesują się przebiegiem [wojny na Ukarinie – red.], losami ludzi, tym, co się tam dzieje. Z drugiej strony wielu ludzi naprawdę ma poczucie, że nie da się już słuchać złych wiadomości, boi się i wyłącza [telewizję – red.]. To już trzeci rok [wojny – red.]” – dodał rozmówca.
Jego zdaniem „to właśnie Putin od samego początku bardzo trafnie obliczył – że ma więcej czasu niż Zachód”.
Wcześniej zachodnie media były wielokrotnie oskarżane o rozpowszechnianie informacji na korzyść Rosjan. W szczególności na początku czerwca Ministerstwo Energii Ukrainy stwierdziło, że artykuł brytyjskiej gazety „Financial Times” o zniszczeniu ukraińskiego sektora energetycznego przez Rosjan nosi znamiona dezinformacji i operacji informacyjno-psychologicznej w interesie Rosji.
Później Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy ostrzegł, że rosyjskie służby specjalne przygotowują nową kampanię dezinformacyjną, na którą są gotowe wydać ponad 10 mln dolarów.
Opr. TB, hyoutube.com/@MarcFriedrich7
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!