W Niedzielę Wielkanocną (4 kwietnia), w wieku 83 lat odszedł Zygmunt Malanowicz – polski aktor teatralny i filmowy urodzony w Korkożyszkach w okręgu wileńskim, w rejonie święciańskim. O śmierci aktora poinformował w poniedziałek na swojej stronie internetowej Nowy Teatr w Warszawie.
Ojciec Zygmunta Malanowicza był w Armii Krajowej i zaginął, kiedy ten miał trzy lata. Wychowywała go, wraz z dwojgiem rodzeństwa, samotna matka, która miała związki z wileńskim zgrupowaniem AK. Po wojnie rodzina przyjechała w nowe granice Polski z drugą falą ekspatriantów do Iławy, a następnie po roku osiedliła się w Olsztynie, gdzie Zygmunt Malanowicz ukończył szkołę podstawową i średnią. W 1963 roku ukończył Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi.
Rozpoznawalność przyniosła mu rola Chłopaka, w kultowym filmie Romana Polańskiego „Nóż w wodzie”, którą zagrał jeszcze przed ukończeniem łódzkiej Filmówki wraz z Leonem Niemczykiem i Jolantą Umecką. Grał w filmach Andrzeja Wajdy „Polowanie na muchy” i „Krajobraz po bitwie”, a także w takich filmach jak „Hubal” i „Jarosław Dąbrowski” Bohdana Poręby, „Trąd” Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego, „Córki dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej, „Dziura w głowie” Piotra Subbotki oraz „Ojciec” Artura Urbańskiego. Grał również w serialach, m.in. w „Domu” Jana Łomnickiego czy „Stawce większej niż życie” w reż. Janusza Morgensterna.
Po transformacji ustrojowej w latach 90. nie otrzymywał ciekawych propozycji w kraju, częściowo ze względu na ostracyzm środowiska filmowego za jego współpracę z Porębą. W tym czasie Malanowicz był aktywny za granicą i realizował własne scenariusze na Białorusi (np. Szlachetna krew/Vysokaya krov).
Powrotem do polskiego filmu były „Tulipany” (2004) Jacka Borcucha i „Wszystko co kocham”.
Występował na deskach Teatru Ludowego w Nowej Hucie (1966-1971), w łódzkim Teatrze Powszechnym (1975-1978), a następnie w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Od lat 80. związany z Teatrem Studio, a następnie z Teatrem Rozmaitości, Teatrem Dramatycznym. W ostatnich latach był członkiem zespołu Nowego Teatru w Warszawie.
Był odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.
„Nie wiemy, co napisać, bo żadne słowa nie oddadzą żalu i nie wypełnią pustki, jaką pozostawił ten wspaniały człowiek, przyjaciel, wielki aktor. Miał być Odysem w nowym spektaklu Nowego Teatru. Mamy nadzieję, że w ten sposób, trochę na skróty, ale dotarł do Itaki.
Zygmuncie, żegnamy Cię dziękując za wszystkie wspaniałe chwile, które nam ofiarowałeś”, napisali przyjaciele z Nowego Teatru.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!