Andrij Deszczyca pełniący obowiązki szefa ukraińskiego MSZ naraził się Kremlowi nie na żarety, kiedy nazwał Władimira Putina „ch**m”. Przestanie kierować ukraińskim MSZ.
Rzecz miała miejsce 14 czerwca podczas demonstracji przed ambasadą Rosji w Kijowie, która była reakcją na strącenie ukraińskiego samolotu wojskowego, w wyniuku czego śmierć poniosło 49 żołnierzy. Deszczyca przywołał, zwracając się do protestujących, kibicowską przyśpiewkę „Putin to ch***, la,la, la…”, co podchwycili manifestujący.
Rosyjski odpowiednik Deszczycy, Siergiej Ławrow stwierdził, że „nie ma już o czym” z nim rozmawiać i nie akceptuje go jako partnera w stosunkach dyplomatycznych.
Uwzględniając niezadowolenie Rosji, Petro Poroszenko zaproponował na stanowisko ministra spraw zagranicznych Ukrany obecnego ambasadora w Niemczech Pawła Klimkina. Zgodnie z konstytucją, kandydaturę na ministra spraw zagranicznych zgłoszoną przez prezydenta musi zatwierdzić parlament. Stanie się to zapewne jeszcze w tym tygodniu.
Kresy24.pl
1 komentarz
Kazimierz S
18 czerwca 2014 o 19:30Poroszenko dymisjonuje za mówienie źle o Putinie?