„Po zamachach we Francji Putin robi wszystko, by wyglądać na potencjalnego partnera Zachodu w Syrii” – przed współpracą Waszyngtonu i Paryża z Rosją ostrzega „Washington Post”.
Sojusz z Rosją mógłby oznaczać koniec unijnych sankcji, które wygasają w styczniu, oraz przyzwolenie na rosyjską wizję przyszłości Syrii i być może również Ukrainy, gdzie wspierane przez Rosję siły wznowiły ataki — pisze amerykański dziennik.
W kwestiach wojskowych Rosja ma niewiele do zaoferowania dowodzonej przez USA koalicji, nawet jeśli zapewniłaby, że jej ataki będą koncentrowały się na IS a nie na rebeliantach. Jednocześnie strategia Putina, by wzmacniać, a nie usunąć reżim Baszara el-Asada, jest największą przeszkodą w pokonaniu dżihadystów. Jedynym produktywnym wkładem Putina w koalicję byłoby, gdyby zmienił stanowisko i wykorzystał wpływy Rosji, by usunąć Asada i powstrzymać ataki na siły wspierane przez Zachód. Bez tego sojusz z Rosją byłby niebezpiecznym i fałszywym krokiem USA i Francji — ocenia „Washington Post”.
Ostrzeżenia przez sojuszem z Moskwą płyną również z Ukrainy. Putin nie pomoże sprawie pokoju – ostrzega w wywiadzie dla dziennika „La Repubblica” Petro Poroszenko. Za zdumiewające ukraiński prezydent uznał zaangażowanie Kremla w walkę z islamskim terroryzmem, podczas gdy wspomaga jednocześnie terrorystów na wschodzie Ukrainy – tych samych, którzy zestrzelili malezyjski samolot.
Koalicja państw walczących z Państwem Islamskim nie powinna ufać Putinowi, bo do tej pory jego wojska bombardowały głównie pozycje przeciwników sił prezydenta Syrii Baszara el-Asada, a nie dżihadystów z Państwa Islamskiego – mówi Poroszenko, podzielając opinie tych, którzy uważają, że poprzez swoje zaangażowanie w Syrii Kreml chce renegocjować potem porozumienia z Mińska w sprawie Ukrainy.
Przypomnijmy, że przed 13 listopada Putin przez dwa miesiące próbował przekonywać Zachód i kraje arabskie, żeby dołączyły do „sojuszu przeciwko Państwu Islamskiemu”, chociaż celem rosyjskiej ofensywy w Syrii byli wspierani przez Zachód syryjscy rebelianci. Propozycje Putina były odrzucane do dramatycznych wydarzeń w Paryżu. Po ubiegłotygodniowych zamachach prezydent Francji Francois Hollande nagle przystał na pomysł wielkiego sojuszu i udaje się do Waszyngtonu i Moskwy, gdzie zamierza go promować.
Kresy24.pl
20 komentarzy
observer48
19 listopada 2015 o 13:08Washington Post nie jest odosobniony. Większość organów prasy, radia i telewizji USA nie zostawiła na Obamie suchej nitki po opublikowaniu jego wypowiedzi podczas szczytu w Azji. Kongres i Pentagon też są przeciwne jakiejkolwiek współpracy USA z RoSSją.
jubus
19 listopada 2015 o 14:34Dobrze wiedzieć co u was w jankeslandii słychać. Dobrze by było, aby częściej pan pisał o tym, co u was piszą. My w Polsce jednak, wolimy myśleć wg. polskiej racji stanu a nie amerykańskiej, rosyjskiej, niemieckiej, francuskiej, czy jakiejkolwiek innej.
Dla mnie liczy się Polska, a nie USA, Rosja, Francja czy Izrael.
observer48
19 listopada 2015 o 14:54@jubus
Międzymorze i odcięcie Niemiec od kacapii to wspólna polsko-amerykańska racja stanu i rząd PiSu będzie tak trzymał. Jeśli inicjatywa Międzymorza się powiedzie, to jej państwa członkowskie mogą od wuja Sama dostać wielokrotnie więcej, niż otrzymuje od USA Izrael. Następna bitwa rządu Beaty Szydło z Unią to polski gaz łupkowy zapewniający Polsce bezpieczeństwo energetyczne na następne 300 lat.
Vandal
19 listopada 2015 o 16:24@jubus,
nawet w przypadku gdy Polska racja stanu jest zbiezna z polityka innego panstwa?…..nie widzisz korzysci ze wspolpracy?
Niedawno napisales,ze Polska to prymitywny kraj, moze jednak nie taki prymitywny jak Ci sie wydje………,moze to tylko z perspektywy Chelma tak wyglada?
jubus
20 listopada 2015 o 09:55PiSiory to zdrajcy, chodzący na pasku USA i Izraela. USA sprzedało Polskę już raz i nigdy nie traktowało nas powaznie (wizy cały czas są). Nigdy nie uznawałem Ameryki jako sojusznika. Sojusz z USA to sojusz egzotyczny, podobnie jak z Anglią w 1939 roku lub sojusz z Napoleon pod koniec 18 i na początku 19 wieku. Znam się na geopolityce, bo jestem politologiem z wykształcenia.
Polska winna trzymać z każdym lub z nikim. Ja optuję za dobrymi relacjami z Chinami, Japonią, Indiami, Koreą, Iranem, Kazachstanem, Ukrainą, Białorusią, Turcją. To lepsze niż cuda na kiju w postaci „hameryki”.
jubus
20 listopada 2015 o 09:58Panie Vanda, nie mieszkam w Chełmie, racja stanu Polski nie jest zbieżna ani z rosyjską, ani ukraińską, ani niemiecką, ani amerykańską.
Najwazniejszym państwem z punktu widzenia Polski, obecnie jest…Słowacja. Można się z tego śmiać, ale ja to analizowałem i tak wychodzi, dla Słowacji, Polska jest gwarantem niepodległości. Słowacja nigdy nie była naszym wrogiem (bo trudno uznać za wroga Słowację Józefa Tiso). Sojusz polsko-słowacki, daje podwaliny pod federację Polsko-Czesko-Słowacką oraz sojusz polsko-węgiersko-rumuński.
To czysta geopolityka, nic więcej. Sojuszników i przyjaciół trzeba szukać blisko, wrogów daleko, to żelazna maksyma znana od czasów bodajże rzymskich albo greckich.
Nie twórzcie własnych zasad geopolityki, bo ja doskonale znam.
jubus
20 listopada 2015 o 10:02Dopóki w Polsce ludzie wierzą w sojusze egzotyczne i dalekie, będe uznawał ten kraj za prymitywny. Trzeba się uczyć od małych krajów, takich jak Słowacja, Węgry, Czechy, Białoruś. A nie od prymitywnych takich jak Ukraina, które liczą na pomoc „zamorskich mocarstw”.
Polacy zawsze lubili wysługiwać sie innym, szczególnie dalekim mocarstwom(USA, Anglia, Francja)i zawsze tym pogardzałem.
Polska ma być podmiotem, a nie przedmiotem polityki międzynarodowej, sojuszników trzeba szukać wśród krajów słabszych, dla których Polska jest partnerem silniejszym lub równym. Lepsze koalicja Polski z chmarą słabych państw, niż podległość Polski wobec mocarza (USA, Chiny, w mniejszym stopniu Niemcy, Rosja, Anglia, Francja).
Miejcie trochę szacunku do Polski i Polaków, Polska nie będzie klęczeć przed nikim, na pewno nie przed USA, Niemcami czy Rosją.
Vandal
20 listopada 2015 o 16:26@jubus,
Jezeli Polska racja stanu nie jest zbiezna z obecna polityka wschodnia USA, (oslabienie i zwasalowanie ruskich), to historycznie Unia Polsko litewska, Kluszyn i chold cara ruskiego nie mialy sensu.
zawsze uwazalem, ze silna Polska, a slaba rosja to Polska racja stanu.
Przy madrej polityce rzadu, Polska moze duzo zyskac , politycznie, technologicznie , militarnie,….., to jest inny rodzaj sojuszu, ktory absolutnie nie wyklucza V4+, ktory powinnismy rozwijac.
Wg. mnie, egzotyczne to sa Chiny , Indie, Korea, Madagaskar i inne,
Co nie przeczy zeby miec dobre stosunki z tymi krajami,.
jubus
20 listopada 2015 o 17:26Każdy sojusz z dalekim mocarstwem to sojusz egzotyczny. Nigdzie nie napisałem że chce sojuszu z Chinami, Polska powinna balansowac między USA i Chinami, Rosją, a Niemcami. To podstawa polskiej geopolityki.
To nie Rosja Polsce zagraża, trzeba być naprawdę idiotą, żeby uważać, że Rosja jest w stanie nam coś zrobić. Rosja jest prymitywna, dzika, Polska stoi na wyższym stopniu rozwoju, stąd Polacy nigdy nie dadzą się zrusyfikować. Niemcy i Zachód to co innego, charakter narodowy Polaków jest prozachodni, więc niestety, sami dajemy się wasalizować przez Niemcy, USA, Francję. A kraj i naród musi balansować, a nie dawać tyłka silnym.
jubus
20 listopada 2015 o 17:30Uznawanie Rosji za jedynego wroga Polski to postawa typowa dla zdrajcy. Tak działali Niemcy, Prusacy, Austriacy, rozgrywając Polaków.
Jeśli mam wskazać wrogów Polski, jako państw, to widzę tu 3 państwa, w odpowiedniej kolejności:Niemcy, Rosja, Ukraina(banderowska). I tyle w temacie, każda inna kolejność nieracjonalna. Trzeba czytać mądrych ludzi, sprzed 100 i 80 lat, żeby wiedzieć, na czym polega, położenie Polski i jak się trzeba w tym położeniu odnajdywac. Polska między wojnami, a Polska dzisiaj ma bardzo podobną pozycję geopolityczną.
Vandal
20 listopada 2015 o 19:18Czytaj dokladnie,1) nigdzie nie pisalem, ze rosja jest JEDYNYM wrogiem Polski.
2) nigdzie nie pisalem, ze Ty piszesz o sojuszu z Chinami, wspomnialem tylko o dobrych stosunkach.
3)Madrzy ludzie z przed 80-100 lat nie mieli pojecia o zbrodniach stalinowskich popelnionych na Narodzie Polskim- Polacy nie dadza sie zrusyfikowac…..to fakt!….,dlatego Polacy byli eksterminowani przez twoich niegroznych kacapow……..przyklady???
Trzeba czytac madrych ludzi, zeby wiedziec, ze Polska i ruskie to dwie rozne cywilizacje, a co za tym idzie, zwiazane z tym konsekwencje!
lew
19 listopada 2015 o 21:46Washington Post to syjonistyczna gadzinówka i tyle w temacie.
Paweł
19 listopada 2015 o 13:17Strażacy-podpalacze, to zjawisko tak stare, jak sama straż pożarna. Jakie zadanie mają do wykonania ludzie Putina w zachodniej Europie?
SPOWODOWAĆ PROBLEM,
ABY PUTIN MÓGŁ „POMÓC” W JEGO ROZWIĄZANIU
Dlatego potrzebni są islamscy imigranci w Europie. Jasne, że większość imigrantów, to nie są terroryści, ale stanowią oni zaplecze cywilne dla bojowników-terrorystów. Terroryzm jest formą partyzantki – mam na myśli podobieństwo techniczne i organizacyjne, a nie moralne. Każdy partyzant potrzebuje zaplecza cywilnego. Wioski, gdzie ktoś da jeść, gdzie można przenocować, gdzie można naprawić odzież, gdzie można pozyskać rekruta… Dla terroryzmu takim zapleczem są dzielnice imigranckie.
observer48
19 listopada 2015 o 14:03Pentagon i Kongres USA intensywnie węszą w Europie i nie mają najmniejszego zamiaru współpracować z RoSSją. Wydaje się, że gra idzie o wyczerpanie gospodarcze RoSSji i obserwację jej mozliwości militarnych przez Pentagon i jego przedłuzenie CIA. FBI też się „wprosiło” do Francji. Wygląda na to, że Anglosasi, Skandynawowie i Polska nie wierzą tak Francji, jak Putinowi, podczas gdy Niemcy przyglądają się z boku, borykają z uchodźcami i zastanawiają po czyjej stronie stanąć. Wygląda na to, że liliputin wyszedł zbyt mocno i niechcący uderzył w Niemcy, czego mu Merkel nigdy nie wybaczy.
black flag
19 listopada 2015 o 14:34ok niech pan Putin odda wrak , czarne skrzynki , wyjdzie z Ukrainy ,przekaze Polsce tysiace akt mordu na Polakach itd , itd , wtedy bedzie good guy ,,,,pan Putin jest najwiekszy bandzior jaki zyje , szkola KGB , nigdy sie nie zmienia ,,,to jest gra co robi ,,,
Kocur
19 listopada 2015 o 19:23Ruskie w Syrii robią dużo huku i kurzu wokół swoich akcji waląc stare ładunki na prawie oślep. I co, efekt jest jak trzeba. Współpraca z rosja jest niebezpieczna, że nie wspomnę o złagodzeniu sankcji. Ruskie już ściągają wojsko i ciężki sprzęt na Ukrainie.
Co poniektórzy chociaż trzeźwo patrzą na świat, szkoda że nie dotyczy to decydentów.
antykacap
19 listopada 2015 o 20:28Ruska sowiecka mentalność, rozpad Rosji to gwaracja pokoju, bez terroryzmu i zamachów.
ltp
19 listopada 2015 o 21:01Olewać waciaków
pchniecie
21 listopada 2015 o 23:02Współpraca tak, ale bez Putina i jego przydupników.
Victoria
1 grudnia 2015 o 21:48Mowiac o rozpadzie rosji, ktory to rozpad ma miejsce przed oczyma calego swiata – kilka uwag na ten temat – Rosyjska armia jest juz w 55% nie tylko muzulmanska, ale co piekniejsze, CENTRALNO-AZJATYCKA. Za kilka lat, ta wlasnie 'rosyjska’ armia, zamiast bronic interesu Moskwy, bedzie rezac Ruskich od Konigsbergu po Japonskie Polnocne Terytoria. Rosyjski jezyk, odrzucony przez wszystkie nie-rosyjskie podbite narody, staje sie lokalna gwara. jedyna infrastruktura instniejaca w rosji nazywa sie System Gulagow. gotowy przyjac nastepne dziesadki milionow rosyjskich riabow – cel ratowanie ruskoy samodzierzawy. Przypomniec nalezy ostatnia kradziez terytoriow przez Carska Rosje. W 1916 roku, Rosja ukradla caly region Tuwy chinczykom. stosujac wymyslona przez rosjan metoda 'Zasad Hieny’ – powolne, perfidne I metodyczne rozbijanie od srodka kraju [dzisiaj metoda 'zasad hieny stosowana jest na Ukrainie]. Proces skolonizowania Regionu Tuwy rozpoczal sie w 1911 roku, stosujac metode zasad hieny, pololi rozbijajac Region Tuvy ekonomicznie, kulturowo, religinjie, poprzez niewyjasnione morderstwa elity politycznej Regionu Tuwy. Kiedy wiadomo bylo, ze Tuwa jest juz w rekach Rosji, Ruscy wybudowali dwie ruskie cerkwie, oglaszajac Region Tuvy prehistorycznymi ziemiami Rosyjskimi, 'zorganizowala’ pro-ruski rzad w Tuvie, ktory 'zazadal’ przylaczenia Regionu Tuwy do Carskiej Rosji. Model 'Zasad hieny’ powielany jest WSZEDZIE, przez Rosje. Tragikomicznie, rok pozniej, sama Rosja rozpadla sie od srodka,