Szef Sztabu Generalnego Armii Belgijskiej admirał Michel Goffman uważa, że państwa europejskie muszą poważnie potraktować rosyjskie zagrożenie i przygotować się na to, że Rosja może w przyszłości zaatakować innych sąsiadów.
Admirał zauważyłw wywiadzie dla stacji VRT, że Rosja jest obecnie osłabiona porażką na Ukrainie, ale sytuacja ta z czasem ulegnie zmianie, zwłaszcza jeśli ostatecznie zwycięży Moskwa.
„Widzimy, że Rosja przestawia swoją gospodarkę na tory wojenne. Myślę, że mamy się czym martwić. Retoryka Kremla i prezydenta Putina jest zawsze dwuznaczna. Jest absolutnie możliwe, że z czasem zaczną robić coś innego. Może to być południe Mołdawii, mogą to być kraje bałtyckie”;
– zauważył Hoffmann podczas inspekcji sił belgijskich w Rumunii.
„Rosja w końcu odbuduje machinę wojenną i armię. Pokazali już, że potrafią zaatakować sąsiada. Musimy upewnić się, że mamy możliwości, aby temu zapobiec i że jesteśmy gotowi do kontrataku, jeśli zajdzie taka potrzeba” – powiedział.
Jak donosi „Europejska Prawda”, na początku grudnia dowódca wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO podkreślił, że pomimo wojny na Ukrainie Rosja przywraca swoje zdolności bojowe, co zwiększa zagrożenie dla region bałtyckiego.
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Litwy obawia się, że jeśli zachodni sojusznicy nie będą mieli wystarczającej woli politycznej, aby pomóc Ukrainie zwyciężyć, Rosja odbierze to jako swoje zwycięstwo i rozpocząć przygotowania do nowej wojny, każdy z jej sąsiadów może stać się ofiarą agresji.
ba za eurointegration.com.ua
3 komentarzy
validator
19 grudnia 2023 o 14:41Umiesz liczyć, licz na siebie.
qumaty
19 grudnia 2023 o 16:53nie zgadzam sie z tym. Owszem rosjanie by chcieli być zdolni do ataku na Europę. Taki postimperialny mental ma tam niestety większość społeczeństwa. Ale od chcenia do możliwości to jeszcze daleko. Gospodarka (wbrew temu co się mówi) zaczyna im się walić. Rubel nie jest już swobodnie wymienialny. Brokera który go zacznie sprzedawać można na pół roku posadzić. W dużych firmach są komisarze finansowi. Gospodarce dramatycznie brakuje ludzi, technologii i kapitału. Jeden z analityków określił jej stan jako „pożar na torfowisku”. Z zewnatrz mało co widać, a wewnatrz buzuje i nie wiadomo gdzie i kiedy wyrwie się coś na powierzchnię. To co się wyrwie gaszą ręcznie, a nie systemowo. Brakuje jajek to znieśli wszelkie ograniczenia na import kompletnie ignorując przyczyny, że ich zabrakło u lokalnych producentów . Zabrakło zaś, bo pomimo rosnących szybko kosztów zabroniono dostawcom podnosić ceny. No socjalizm. Do wyboru było pracować ze stratą, albo zarżnąć kury, sprzedać tuszki, zamknąć biznes, a kasę wywieść. Wybrali (co logiczne) to drugie. W efekcie cena jajek (co za niespodzianka) wystrzeliła. Na horyzoncie już widać braki chleba i też będą pewnie ręcznie gaszone. Mechanizm rodzenia się problemu i walki z nim tam zawsze podobny. Jak za CCCP. Socjalizm i gospodarka centralnie planowana kończy się zawsze pustymi półkami, kartkami i kolejkami. Podsumowując. Nie wierzę że rosja ma kilka lat spokoju by przygotować się do ataku. Problemy im narastają i będą narastać. Sankcje powoli ich duszą. Ich głowny sponsor czyli Chiny też właśnie kończą 40letni okres boomu i zbytnio bym na ich pomoc nie liczył. Traktują rosję nie jak partnera, a jak kolonię. W zasadzie prowadząc z rosją wojnę handlową. Chcecie drony to je sprzedamy. A fabryka dronów? Po co. Kupcie gotowe. Chińskie auto w rosji jest dwa razy droższe niż w Chinach. Gdzie tu partnerstwo? Bądzmy zatem przygotowani na ataki hybrydowe, dywersję, zbrójmy się, ale bez paniki że już zaraz nas napadną. Na razie rosja nie jest i wg mnie dlugo jeszcze nie będzie gotowa na poważnie Zachodowi zagrozić.
realista
19 grudnia 2023 o 18:48Najbardziej niebezpieczne dla Europy na ten moment jest
1) zbydlęcałe lewactwo, które liczy na to, że w mętnej wodzie nażre się po gardło
2) monstrualna imigracja ludzi z obcych kultur i stref klimatycznych
Rosja to taki straszak, aby podporządkować małe kraje, a zwłaszcza Europę Środkową, Niemcom.